Rozdział 15

11 5 0
                                    

Byli w drodze do zachodniego królestwa a Ari wciąż czuła dziwny niesmak. Nie była zła na Alexa. Nic złego nie powiedział, ale poruszył bolesny temat. Tęskniła za rodzicami bardzo mocno, a rozmowa to wszystko jeszcze bardziej zaogniła.

Byli niedaleko lasu, postanowili więc rozbić obóz. Zaczynało się ściemniać, więc to był odpowiedni moment. Ari zsiadła z siodła i je zdjęła. Torby postawiła obok i zajęła się zmianą opatrunku na nodze Shadowa, po czym poklepała go po głowie pocieszająco i ruszyła pomóc Etu.

Chłopak też nieco poobijany, zajmował się kolacją. Od razu do niego dołączyła, by mu pomóc. Razem szybko skończyli i Ari zmęczona usiadła przy ognisku. Była obolała, zestresowana i brudna.

Czuła się naprawdę kiepsko. Więc gdy podszedł do niej Kai, nie miała nawet sił by się tym przejąć. Nie zwróciła nawet uwagi, kiedy koło niej usiadł. Zorientowała się dopiero, gdy się odezwał.

– Świetnie poradziłaś sobie z tymi rabusiami. Nie wiedziałem, że tak świetnie potrafisz walczyć – powiedział z uznaniem.

Odwróciła się i spojrzała mu w oczy. Był szczery. Nie wiedziała jednak co myśleć o jego słowach. Słysząc cichy warkot Shadowa za sobą, pogłaskała go więc uspokajająco po głowie. Nie wiedziała co odpowiedzieć, zdecydowała się więc na najbardziej neutralną odpowiedź.
– Dzięki.

Chłopak lekko się uśmiechnął.
– A skąd w ogóle pomysł by walczyć wachlarzem?– zapytał z ciekawością.

Wzruszyła ramionami.
– Nie ja to wymyśliłam – stwierdziła – W krajach wschodu jest to dość popularne.

– Opowiedz o tym coś więcej – poprosił, patrząc na nią badawczo.

Wyciągnęła wachlarz i rozłożyła go.
– Jest zrobiony z wyjątkowo mocnego metalu, nie skruszy się i nie złamie, nawet pod mieczem. Podobnie materiał, wzmacniany pewną żywicą. Nie znam jednak szczegółów – opowiadała, wskazując na zdobione w wzory ramiona i malowaną tkaninę.

Mimo, że wachlarz był cały czarny, to nie wyglądał na broń. Dopiero po dokładnym przyjrzeniu się mu i po wzięciu go w dłoń, można było rozpoznać jego prawdziwe zastosowanie.
Ari złożyła go i schowała do kieszeni.

– Jest niezwykły. Pewnie nie raz ktoś był zaskoczony, że można nim walczyć – powiedział Kai, patrząc na nią.

Skinęła jedynie głową. Głowa zaczęła ją boleć, podobnie jak zranione ramię. Coraz bardziej też chciałoby się jej spać.
– Wybacz, że wcześniej byłem taki oschły. – Tym zdaniem tak ją zaskoczył, że dopiero po chwili je w pełni zrozumiała.

Spojrzała na niego zaskoczona. Nawet na chwilę zapomniała o bólu głowy. Nie odzywała się, czekała na dalszy ciąg. Który jednak nie nadszedł. Chłopak wpatrywał się w ogień, a jego dłonie co chwila zaciskały się to rozluźniały. Najwyraźniej nie wiedziała co powiedzieć dalej.

Ari uśmiechnęła się delikatnie.
– W porządku.

Chłopak podniósł głowę i spojrzała na nią.
– Wybaczysz mi?– zapytał z nadzieją.

– Tak – odpowiedziała, z lekkim śmiechem.

Po chwili wstała.
– A teraz ty wybacz, ale idę spać. Dzień był ciężki – powiedziała, po czym życzyli sobie spokojnej nocy. Ari ruszyła w stronę namiotu, a chłopak został przy ognisku. Czuła na sobie jego spojrzenie, ale nie miała już sił dłużej z nim rozmawiać. 

Bardzo ją zaskoczył, zachowywał się jak jego inna wersja. Nigdy jej nie przeprosił. Dlatego tym bardziej czuła się dziwnie. Westchnęła i ruszyła raźniej w stronę namiotu. Tuż za sobą słyszała kroki Shadowa. Miała już wchodzić do namiotu, gdy usłyszała głos Alexa. Stanęła z ręką na płachcie wejścia i spojrzała na mężczyznę.

Podróż czyli przygoda życia. Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz