-Noemi do cholery! - krzyknął - uspokój się już!
-kto to kurwa jest?! - odkrzyknęłam nie będąc w stanie kontrolować już swoich emocji
działo się za dużo
ta głupia suka cieszyła się niewiadomo z czego
dosłownie chwile później, po tamtej akcji wkroczyła jeszcze jedna
teraz było ich 2
Harry je znał
byłam pewna, że nie są mu obce
-Veronica wyjdź - zarządził Harry twardym i stanowczym tonem - ją tez zabierz - potwierdził wskazując czubkiem brody na niską brunetkę obok ,,Veronici''
-ja pierdole ogarnąłbyś te małolaty które pieprzysz po kątach - mruknęła ta niższa, której imienia nie znałam - chyba sobie koleżanka za dużo wyobraża - prychnęła
posłusznie razem ze swoją koleżankom wyszła z mieszkania posyłając jakieś dziwnie spojrzenia Harry'emu
-zdzwonimy się - rzuciła na wyjściu - trzeba załatwić niektóre rzeczy. Veronica tez ma kilka spraw
jakich kurwa spraw?!
w środku myślałam, że się ugotuje. Prawie umarłam-kto to kurwa był?! - zapytałam od razu gdy drzwi się zamknęły
Harry westchnął
-moja kuzynka Veronica - odpowiedział ze stoickim spokojem
-a ta druga?! - warknęłam będąc coraz bardziej zirytowana
-jakby.. no.. ee..
-aha - syknęłam zbierając się do wyjścia
w mojej głowie ułożyło się 10000 scenariuszy o tym kim była ta dziewczyna
jego kochanką, żoną, matka dzieci które chyba kurwa nawet nie istniały
po co jego kuzynka z jakąś typiarą miały go nachodzić?!
-stój do cholery! - krzyknął za mną ale ja już zdążyłam założyć buty w pośpiechu i pociągnąć za klamkę
Harry ruszył za mną ale zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem i wybiegłam prosto na korytarz jakiegoś bloku
biegłam przed siebie licząc na to, że chłopak został w budynku i nie miał zamiaru podążać za mną
nie miałam pojęcia gdzie ja właśnie się znajdowałam
po co to robiłam? Żeby się zemścić? Żeby zapomnieć? Żeby nie wiem co..
jestem po prostu głupią, naiwną idiotką która znowu dała się nabrać
czego ja się mogłam spodziewać? On zbyt idealny żeby mógł być wierny
nawet nie miałam prawa oczekiwać od niego wierności
byłam dla niego nikim
tego dnia znów staliśmy się dla siebie obcymi
znów dla mnie nie istniał
nie istniał dla mniej mimo, że tej nocy znów byłam gotowa dla niego przepaść
Noemi bez uczuć włączyła tryb nienawiści
przestałam biec i starłam łzy. Podniosłam wysoko głowę i zaczęłam iść powolnym marszem jakby nic nigdy się nie stało
szłam tak jakby wcale 5 minut temu moje życie znowu nie dało mi cennej lekcji i kolejnego kopniaka w tyłek, który ledwo byłam w stanie znieść
***
-pijesz więcej? - zapytał Anthony gdy zerowałam kolejnego shota wódki - dziewczyno zapijesz się-trudno - prychnęłam niezniechęcona - jebać to
-jesteś jakaś dziwna - skomentował
razem z Thomasem wybrałam się do klubu
byliśmy chwile w pobliżu siebie ale potem poznałam kilka lat starszego, miłego chłopaka
Anthony wydawał sie miły. Wysłuchał moich żali i razem ze mną wyzywał Harry'ego
powiedział, że taka kobieta jak ja nie powinna się przejmować takim dupkiem
oczywiście się z nim zgodziłam, bo dlaczego miałabym nie przystać na jego komplement
chwile później dołączył do nas jego kolega
mimo alkoholu który w siebie wlałam dalej byłam w stanie poniekąd rozpoznawać twarze
skądś go kojarzyłam. Byłam pewna, że znam go
-hej mała - przywitał się podając mi dłoń - Robert jestem
Guess who's back?
Back again
Robert's backzaczęło mi się kręcić w głowie
on chyba mnie nie poznał
byłam pewna, że to był on
to był chłopak który 3 lata temu próbował mną manipulować, porwał mnie i prawie zabił
potem zajął się nim mój brat. Już nigdy go nie widziałam aż do dzisiaj
byłam w cholernie złej sytuacji
dowiedziałam się kiedyś od mojego brata, że nie ma szans, że jeszcze kiedykolwiek go zobaczę i zapewniał mnie o tym, że będę od niego uwolniona
nikt mi nigdy nie powiedział co dokładnie się z nim stało. Jakoś mało mnie to wtedy obchodziło bo dużo rzeczy się skumulowało na raz
-ona się zacięła czy co? - zapytał swojego kolegi dalej trzymając dłoń wystawioną przede mną
uścisnęłam moją dłoń nie przedstawiając się. Przecież powiedziałam Anthony'emu jak mam na imię, wiec nie mogłam wymyślić sobie nagle innego
nawet nie miałam pewności czy on mnie pamięta
-muszę do toalety - oznajmiłam szybko i wstałam nie czekając na ich reakcje
kątem oka zauważyłam, że Robert bardzo mi się przygląda a następnie szepcze cos do chłopaka obok
zaczęłam iść szybciej modląc się o to bym akurat wpadła na Thomasa
oczywiście moje szczęście nie znało granic i zanim zdążyłam dobiec do łazienki musiałam się potknąć i upaść
prawie upaść..
ktoś mnie przytrzymał
-wiedziałem, że od zawsze na mnie leciałaś, ale teraz to już przesada, Noemi - usłyszałam jego obrzydliwy głos zza pleców
-pamiętasz mnie? - zapytałam głupio starając się utrzymać na nogach i jakoś pominąć fakt, że on właśnie trzymał mnie od tylu za ramiona nie pozwalając mi się swobodnie ruszyć
-teraz już tak - syknął i szarpnął mną delikatnie mocniej zmuszając bym zmieniła pozycje i spojrzała na niego - pozdrowilaś Oscara?
-co ty tu robisz?! - syknęłam
on zaśmiał się żałośnie i pokręcił głową
-pytanie powinno brzmieć raczej co ty robisz w moim klubie - bąknął - co? Interesuje cię dział dla dorosłych? Szukamy nowych dziewczyn akurat
żółć podeszła mi do gardła
myślałam, że zwymiotuje
zrobiło mi się słabo
zaczęłam tracić siły..
i przestałam kontrolować sytuacje. Pominęłam tez fakt, że wcześniej również jej nie kontrolowałam przez alkohol, ale teraz totalnie nie wiedziałam co się dzieje
~~~
czytasz dalej? Nie obserwujesz mnie 🤨? Napraw to teraz:
ig: notqkn.watt
tt:notqkntam zawsze wszystko wcześniej i ogólnie różne fajne interakcje
(bardzo kreatywna reklama wiem)
CZYTASZ
odnaleziona po latach
Teen FictionNoemi Walker ma obecnie 19 lat. Trzy lata temu jej brat i pierwsza miłość pozostawili ją samą sobie. Dziewczyna wyznała mu swoje uczucia ale on.. on po prostu wyjechał. Po tym wszystkim obiecała sobie, że przestanie czuć. Obiecała swojej młodszej os...