kłamstwa (rozdzial 34)

10.6K 364 482
                                    

wybudzając sie czułam sie.. dziwnie?

nie wiem czy tak to powinnam opisać ale były to pierwsze słowa jakie przyszły mi do głowy

chwile walczyłam ze światłem które atakowało moje oczy

ale w końcu wygrałam

otworzyłam oczy i spojrzałam na postać która stała obok mojego łóżka

-boże Noemi.. - usłyszałam ten sam głos który słyszałam przed tym wszystkim - nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłaś

Harry wyglądał jak trup. Nie byłam pewna co się z nim stało.. dlaczego tak wyglądał..

ja pierdole. Przecisnęłam sobie dłoń do twarzy i dopiero wtedy zaczęłam kontaktować

uszczypnęłam się w rękę żeby sprawdzić czy to działo się naprawdę

-co się stało? - zapytałam zdezorientowana

nie pamiętałam jak się tu znalazłam

-wbiegłaś pod auto - wyjaśnił - myślałem, że nie żyjesz. Naprawdę Noemi ja tam już wymyślałem jak się zabić bezbolesnie

wtedy na myśl nasunęła mi się inna myśl

obok mnie stał morderca

on zabił człowieka i nie miał na to nawet sensownych wyjaśnień

-a co z.. nim - nie chciałam wypowiadać imienia Thomasa. To chyba dalej do mnie nie dotarło

-powiedziałem policji, że przejeżdżaliśmy samochodem. Zrobiliśmy postój i znalazłaś ciało.. potem wybiegłaś na ulice bo się przestraszyłaś i auto cię potrąciło..

on skłamał

nie przyznał sie do winy

-czy.. - zająknęłam się - czyli.. ja tez mam kłamać..?

Harry wydawał się zmieszany

-zrobisz co słuszne.. - westchnął - ale chciałbym żeby po tym wszystkim. Jak jakoś wszystko się ułoży. Być może jak wyjdę z więzienia to chce.. - zawahał się - chce żebyś przyjechała do mnie.. do Bostonu. Chce żyć z tobą. Tylko z tobą

chciałam mu cos odpowiedzieć. Już miałam otwierać usta żeby powiedzieć cos głupiego ale nie zdążyłam

do pokoju szpitalnego weszła pielęgniarka

-dlaczego pan nie woła? - krzyknęła z wyrzutem - pacjentka się obudziła

-potrzebowaliśmy chwile prywatności - wyjaśnił spokojnie Harry

-pańska żona potrzebuje spokoju po tym wszystkim - warknęłam pielęgniarka - pan powinien wyjść

żona?

złapałam kontakt wzrokowy z Harry'm który po prostu się uśmiechnął i poruszył delikatnie brwiami

a następnie wyszedł jak prosiła pielęgniarka

zrobili mi serie badań

i naprawdę miałam szczęście, ale niestety tylko ja

pomijając kierowcę bo jemu tez nic nie groziło dzięki poduszkom powietrznym

nie stało mi się nic poważnego poza delikatnym wstrząsem mózgu

ale trafiła do mnie smutna informacja

dowiedziałam się, że.. poroniłam

byłam w ciąży

nawet nie wiedziałam o tym

odnaleziona po latachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz