Shane zazdrosny i problemy Sary

130 1 0
                                    

Will
Vincent zadzwonił do mnie gdzie ja jestem.
- Vincent jestem na porodówce, Sara urodziła.
- Gratulacje ale wracaj już do chałupy.
- Nmg Dylan przyjedzie.
- Dylan się do kopania rowów nadaje.
- Ehh no ok.
     ** Intensywne rozłączanie
- Kochanie ja muszę jechać na spotkanie przyjadę wieczorem-  mówię do Sary.
- Musisz jechać?
- Niestety tak. Pocałowałem malutką Kyę i Sarę i poszedłem do auta i do Vincenta.

Sara
Było mi przykro że Vincent nie pozwolił Willowi cieszyć się że jest ojcem. Na moją salę przywieźli Laurę nie wiem poco i na co ale jak się dowiem do wam powiem.
- Cześć Laura- mówię do niej.
- Hej.
- Ojej jak Cute mg potrzymać?
- Tak ale nie upuść bo będzie wpierdol.
- Wolę Kyę.- powiedziałam oddając dziecko Laurze.
- Wiesz czego ja się dowiedziałam, bo poprostu szok- mówi Laura.
- No gadaj co wiesz.
- Vincent jest gejem.
- Z kim?
- Z makłowiczem
- Z tym chujem ja nie mogę no dramat no gówno no kurde z tym debilem.

    *** Tymczasem w chałupie
Shane
Leżałem z Angelą na łóżku i oglądamy koty. Do pokoju wbija Dylan nawet nie zapukał a Will powtarzał pamiętajmy o zwrotach grzecznościowych.
- Nie no wyjdź my tu oglądamy koty- Krzyczę do niego a on pokazuje mi środkowego palca.
- Angela możemy porozmawiać?- zapytał Dylan mojej ukochanej.
- Dobra mów co chcesz, ale szybko bo my tu koty oglądamy.
- Chciałbym na osobności- mówi Dylan.
- Shane zatrzymaj odcinek i nie podsłuchuj.- prosi Angela. Że ja nie będę podsłuchiwać? Oczywiście że będę. Oni idą na korytarzu a ja po cichu za nimi.
- Co chcesz Dylan?- pyta się Angela.
- Chce ciebie- mówi Dylan. O nie miarka się przebrała.
- A ja nie Naura- mówi Angela i idzie do pokoju. Ja też wracam ale mam wymówkę że byłem po wodę. Wieczorem kiedy Angela zasnęła a ja poszedłem do kuchni wziąłem największy nóż jaki tylko był. Poszedłem do pokoju Dylana gdzie spał i chrapał. Kopnąłem go w jaja i odrazu się obudził.
- Czego ty kurwo jedna chcesz?- mówi Dylan.
- Twojej śmierci- mówie i wkładam nóż w plecy a potem w dupę.

Will Monet I pokojówkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz