Obudziłam się na zimnej, brudnej podłodze. Gdy otworzyłam oczy, nad sobą ujrzałam czerwono krwiste niebo, gdzie widniał pentagram.
-What a fuck - zamruczalam.
Wstałam, otrzepałam się. Miałam na sobie moją ulu czarną koszulkę oversize i jakieś tam spodnie. Wokół mnie chodzili przechodnie. NIEZWYKLI przechodnie. Demony. Usiadłam w kącie ulicy i analizowałam co się stało. No, poszłam spać. I?
I dupa.
Obudziłam się tutaj. Wyglądałam inaczej. Miałam nos jak kot, zarąbiscie ułożone włosy, i uszy jak kot.Zawaliście wyglądałam.
Miałam jeszcze UwU diabelski ogonek.
Oprócz tego że byłam płaska to wyglądałam spoko.
Rozejrzałam się. Zobaczyłam w oddali pewien budynek. Moje gałki oczne się rozszerzyły. Pobiegłam w stronę zabudowania. Na górze obiektu widniał napis...
,,Hazbin Hotel"
Japier...
Jestem w Niebie.
A nie, sorry, w Piekle.
Zapukałam w wielkie , ładnie ozdobione drzwi. Otworzył mi uśmiechnięty mężczyzna.
No zgadujcie kto.
No kuźwa Alastor.
-Dzien do..- zaczęłam , kłaniając się
-Ach witaj moja droga! Cóż za wybitne maniery ! Miło Cię tu widzieć! Wejdź , wejdź! - przerwał mi, gestem pokazując bym weszła.
Zarąbiscie.
W środku było tak jak sobie wyobrażałam . No wiecie, jak w pilocie do Hazbin Hotel.
Radiowy Demon zamknął za mną drzwi. Już miałam zapytać się, gdzie znajdę Księżniczkę Piekła, gdy za mną usłyszałam głos.
-Oooo hejj! Ty!! Cześć! - podbiegła do mnie uradowana Charlie - Jestem Charlie, witaj w Happy..Znaczy, w Hazbin Hotel! Miło Cię poznać! Jak się nazywasz? - zapytała
-E...- wydukałam - Maria Wiktoria..Ale możesz mówić Maria albo jak tam chcesz, księżniczko - ukłonilam się nisko.
Alastor przypatrywał nam się z uśmiechem.
-Po prostu Charlie. Ależ my wiemy kim jesteś! W pewnym sensie, przywolalismy Cię tu..Spokojnie! Czas w Twoim świecie gdy tu dotarłaś został zatrzymany, więc nie bój się - mrugnęła do mnie porozumiewawczo.
-Przywołać..mnie?- zapytałam
-Tak! Wiemy, że wiesz o nas całkiem dużo! Pomożesz nam prowadzić hotel? - zapytała prosto z mostu
-To będzie zaszczyt..-uklonilam się
-Charlie, wszyscy inni już czekają. - powiedział Alastor.
-Ach, no tak! Chodź Mario! - wzięła mnie za rękę, i pobiegłyśmy gdzieś.
Alastor szedł za nami.Jezus Maria, co tu się stanęło?? XDD
Charlie zaprowadziła mnie do pomieszczenia, gdzie siedzieli Vaggie, Angel Dust , (Alastor też bo się przeteleportował), Husk, i Niffty.
(Co będzie dalej? Kij wie. Koniec tego rozdziału hehe. Ogólnie wszystkie błędy ortograficzne zostały popełnione specjalnie. Wszystko jest tu pisane dla beki i na kolanie.)