daj sobie spokój

90 11 2
                                    

WAŻNE: w 1 części Rick miał około 5 lat, jednak zmieniłam to na 12, gdyż chcę aby tutaj miał 14, a Mavee 20.

- Zdajesz sobie sprawę że ubierając czerwony garnitur wcale jej do siebie nie przyciągniesz? - Zapytał bill patrząc na swojego durnowatego brata. Założył czerwony, bo to ulubiony kolor jego ukochanej. Nie mam pojęcia co miał w głowie. - Wypowiadała się na ten temat ostatnio.

Mavee podczas jednego wywiadu zapytana co sądzi o tomie i jego ogłaszanie w mediach, tego jak się zachowała, wyjaśniła że nie rozumie roztrząsania tego, a według niej rozdział jest zamknięty. Tom, kiedy to usłyszał zrezygnował z publikowania tego typu treści.

- Zamknij się i pomóż mi dobrać buty! - odpowiedział mu, na co ten podniósł ręce do góry w geście obronnym.

- Spokojnie. Mówię tylko że dla niej to skończone i nie mam pojęcia dlaczego to ciągniesz! - stwierdził czarnowłosy podchodząc do półki z butami. Wyciągnął najzwyklejsze czarne. - Dalej jest z Willem?

- Rozstali się 2 miesiące temu, przecież ci mówiłem.

- To wtedy skakałeś po domu i darłeś ryja że będzie twoja? To pamiętam. - zaczął śmiejąc się, a w głowie odtwarzając tamten dzień. Tom nie zwrócił na niego uwagi, zajął się ocenianiem butów, które wcześniej wybrał jego brat. - Swoją drogą, skoro ją kochasz, to czemu pieprzysz się z innymi.

- A jak lubisz czekoladę, to odmawiasz sobie pianek? Pianki są gorsze, ale smaczne.

- Co za chora metafora. - Bill parsknął śmiechem wychodząc z pokoju.

***

- Heeeeeej! - uśmiechnęta Mavee powiedziała do kamery, kiedy te ją otoczyły. Uwielbiała uwagę z ich strony i zawsze starała się być miła, choć nie zawsze jej to wychodziło. Raz powiedziała do prezentera telewizyjnego "a pan? Ma pan strasznie dużo dzieci 6?7? Nie stać pana na gumki? Czy nie produkują pana rozmiarów?". Mimo że po wszystkim większość ludzi wspierało ją w mediach, to niesmak pozostał i nigdy już nie została zaproszona do pana Sahnell'a.

- Jak samopoczucie?

- Mavee! Mavee! Popatrz tutaj!

- Zamierzasz przyjąć propozycję twojego ojca?

- Mavee! Uśmiech!

- Jak czujesz się z tym że spotkasz Toma? Zestresowana?

Mimo wszystko tylko ładnie uśmiechała się do obiektywów i nie odpowiadała na pytania. Nie lubiła tego pośpiechu i zgiełku. Czasami, otoczona mikrofonami, kamerami, telefonami i ludźmi czuła się jak krowa na targu.

- Mavee, wsiadaj szybko! - wykrzyczała do niej blondynka, na co dziewczyna podbiegła do czarnego samochodu z przyciemnianymi szybami. Jak najszybciej szarpnęła za klamkę i wsiadła do środka.

- Heej Mavee!

- Cześć Rick! - powiedziała z entuzjazmem przytulając młodszego brata. - Co robisz? - zajrzała przez ramię na jego telefon. Chociaż był jeszcze dzieckiem, to jego siostra chciała się z nim komunikować. Uznała, że nie brakuje jej pieniędzy, więc spokojnie może pozwolić Rickiemu na telefon. Aktualnie z kimś pisał

- Już nic. - stwierdził. - Vincent mówił że będziesz wcześniej. - Kiedy Mavee robiła karierę, Vincent, czyli jej ojciec walczył w sądzie o prawa do opieki nad Rickiem. Ostatecznie został jego opiekunem prawnym na czas nieokreślony. Rick mieszka z nim w Niemczech jak normalne dziecko, jednak jak bardzo by nie chciał to kojarzony jest tylko jako "brat Mavee Hoffman".

- Wiem, ale musiałam załatwić parę rzeczy.

- Nie dzwoniłaś.

- Serio przepraszam. Wiem, że myślisz że cię zaniedbuję, ale wiesz że mam dużo do roboty. - Uśmiechnęła się lekko głaskając go po głowie. Jego fryzura została taka sama. Bujne, jasne loki. - Będę tu jeszcze przez tydzień, a potem są wakacje, więc pojedziesz ze mną do Anglii.

- Serio?

- Mhm. - Rick uśmiechnął się do niej.

- Ale z tym głaskaniem mogłaś odpuścić. Nie mam już 10 lat. - zaśmiał się w jej stronę

- Czasami zapominam, że jesteś już nastolatkiem. - zapięła szybko pas znowu odwracając głowę do brata. - Będziemy w Anglii kilka dni, żebym dokończyła film, a potem polecimy do Grecji, co ty na to?

- Pierdolisz!

- Ale bez przekleństw, młody człowieku! - zaśmiali się głośno. - Bo powiem Vincentowi że palisz

- Pffff. Jasne. - znów roześmiali się jeszcze bardziej.

***

- Mavee jest już w Niemczech! - Tom zawołał głośno w garderobie, na co jego przyjaciele wymienili porozumiewawcze spojrzenia.

- Spokojnie, przecież zobaczycie się dzisiaj. - powiedział do niego Gustav.

- Samo zobaczenie się nie wystarczy, muszę zrobić coś jeszcze.

- Debil pójdzie do niej z kwiatkami. - skomentował Bill zmęczony wszystkim związanym z brunetką.

- Ej, a wiesz że to nawet nie jest zły pomysł? - stwierdził chłopak z warkoczykami, na co Georg zaśmiał się głośno. - Zobaczymy kto się będzie śmiać, kiedy będzie moja.

- Nie nastawiaj się, podobno woli dziewczyny.

- Georg, proszę cię, on by sobie dla niej nawet kutasa uciął. - zaśmiał się Bill, na co Tom przewrócił tylko oczami.

- To że raz się przespała z laską nic nie znaczy. - odezwał się Tom odgladając w lustrze swoje odbicie.  - Dawać bandanę?

- Lepiej daj sobie spokój. Mówiłeś że już do niej nic nie czujesz.

- To było dawno

- Tydzień temu

W świetle reflektorów //( Tom x oc )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz