36. " Było mi dobrze bez tej pieprzonej miłości, bez ciebie...!"

1.1K 87 0
                                    

~Eleanor~

- ... Potem dała mu swoją krew i wróciliśmy - skończył Liam.

- To wiele wyjaśnia, ale czemu dalej śpi? - zapytał Gabriel, po czym wyprzedził Louisa, który chciał coś powiedzieć - I uprzedzę twoje pytanie, Lou. Anioły nie lubią magi, więc się nią nie interesują, a skoro się nie interesują to znaczy, że nic nie wiedzą na ten temat.

- Jak ty mnie dobrze znasz - wyszczerzył się Lou.

- Takie zaklęcia mają wiele skutków ubocznych - wyjaśniłam - Ostatnim razem, gdy pozbyła się sumienia, przypadkowo usunięto także uczucia.

- Chwila bo nie rozumiem! - przerwał Zayn - Czyli nie ma sumienia, ale ma uczucia, tak? Plus jakieś skutki uboczne?

- Tak i tak - odpowiedział Harry. Nastała cisza, a ja poszłam po księgę, która leżała w salonie. Wypadałoby chociaż sprawdzić te skutki uboczne. Wróciłam do kuchni, usiadłam przy stole, po czym zaczęłam czytać.

- Kilkudniowa utrata pamięci, senność, utrata wzroku na kilka godzin, brak uczuć, ujawnienie prawdziwego oblicza... - trochę to jeszcze trwało zanim skończyłam czytać. Wszyscy patrzyli z wytrzeszczonymi oczami. No nie dziwie się. Sama pewnie nie wyglądam lepiej.

- Senność już jest - zauważył Niall.

- Lepiej żeby była senna niż żeby znowu straciła uczucia - zauważył Liam na co mu przytaknęliśmy. Postanowiliśmy trochę się rozluźnić i pójść do naszej sali treningowej. Chociaż w sumie to zwykła piwnica wyposażona w materace, worek treningowy, bieżnie, ciężarki, maczety, pistolety i jeszcze więcej broni.

Jak widać Angel się nudzi, więc czasem przychodzi się tu wyżyć. Chłopaki i Perrie ćwiczyli walkę, a ja siedziałam w kącie i ćwiczyłam zaklęcia. Co jak co, ale Angel ma racje. Musze trochę poćwiczyć z medalionem. Otworzyłam księgę i zaczęłam wykonywać najprostsze sztuczki.

~ Angel ~

Słyszałam straszliwe pikanie. Zaczęłam szukać ręką budzika.

- Zamknij się! - jęknęłam bijąc w budzik. Nic. W końcu się wkurzyłam i rzuciłam pikającą rzeczą o podłogę. Ja w ogóle nastawiałam budzik?!

Rzecz roztrzaskała się na kilkadziesiąt części i dalej pika.

- Co jest do cholery?! - wrzasnęłam i dosłownie wstałam z łóżka i zaczęłam skakać po resztkach budzika. Po kilku sekundach zorientowałam się iż budzik jest doszczętnie zniszczony, a irytujący dźwięk wydobywa się z alarmu. Szybko zbiegłam na dół i szukałam pożaru. Nic.

Co tu się kurde dzieje?! Wbiegłam do piwnicy i zobaczyłam Eleanor, która bawiła się ogniem. Przyznam, że wyglądało to super, ale denerwujące pikanie mnie wkurzało. Podbiegłam do metalowej skrzynki na ścianie, wstukałam kod, a dźwięk ustąpił.

- Jaja sobie robicie czy co?! - wrzasnęłam na wszystkich. Eleanor przestała dawać pokaz, a wszyscy na mnie spojrzeli.

- Bałam się, że spalicie mi dom! - krzyknęłam - Następnym razem przed takimi głupotami wyłączcie alarm!

- Przepraszam, nie chciałam... - zaczęła Eleanor.

- Weź nie panikuj. To tylko zabawa...

- Przez, którą prawie spaliliście mi dom! - wrzasnęłam.

- Zazza, nie wkurzaj jej - dołączyła się Perrie.

- Proszę cie, nie mów tak na mnie. To głupie.

- Wkurza cie to? - zapytałam, a on przytaknął wkurzony - Strasznie mi przykro, że to cie wkurza Zazza.

- Nie, proszę... - jęknął.

Upadła i Łowcy / L.P ▪ Book 1 ▪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz