~ Angel ~
- Podobno się zakochałam... - westchnęłam biorąc do ręki butelkę wina. A co mi tam! Nie będę brudzić kieliszków, najlepiej z gwinta.
- To super! - ucieszyła się Alex.
- No nie bardzo... - spojrzeli na mnie zdziwieni - Ja dopiero odzyskałam uczucia, nie mam pojęcia co to jest miłość.
- Przecież kiedyś musiałaś mieć uczucia - zdziwiła się Anne.
- Ponad czterysta lat temu - wymamrotałam.
- Ile?! - dołączył Andrew - Ale ty stara jesteś! Mogłabyś być moją pra pra pra...
- Dobra! Zrozumiałam! - krzyknęłam - Jestem bardzo stara. Nie dobijajcie mnie jeszcze moim wiekiem...
- Przepraszam - powiedziała cała trójka spuszczając głowy. Dzieci...
- Dobra... Trzeba ci poprawić humor - zaczęła Anne - Zagrajmy w coś.
- Mam ochotę na hazard - wymamrotałam.
- Czyli karty - sprostował Andrew i wyszedł z pokoju - Ale nie na pieniądze!
- To nie fair! - odkrzyknęłam naburmuszona.
- Nie marudź - zadrwił i zaczął rozdawać karty.
~*~
Minęła godzina dwudziesta pierwsza, a my nadal gramy w karty. Tak, wiem. Zachowujemy się jak dzieci. Ciągle się śmiejemy, żartujemy i dokuczamy sobie na wzajem. W zasadzie to oni są dla mnie jak rodzina, której nigdy nie miałam.
Tak dobrze słyszycie, nigdy nie miałam prawdziwej rodziny, ale o tym może kiedy indziej.
- Więc powiadasz, że się zakochałaś - zaczął powoli Andrew.
- Tak mówią - zadrwiłam i odłożyłam papierosa na popielniczkę w kształcie płuc, a Alex zrobiła to samo. Po kilku sekundach dmuchnęłyśmy sobie dymem w twarz.
- Głupie jesteśmy, wiesz? - zaśmiałam się, a ona mi zawtórowała.
- Tak właściwie to ja nie pale, ale raz na jakiś czas nie zaszkodzi.
- My ją tu próbujemy odzwyczaić! - skarciła mnie Anne.
- Aha... Czyli popielniczka kształcie płuc, która ciągle powtarza...
- "Chcesz mnie udusić człowieku" - zacytowałam razem z Alex.
- ...Ma pomóc? Gratuluje pomysłowości - zaśmiałam się. Anne chciała mnie już opieprzyć, ale Andrew wkroczył do akcji.
- Więc się zakochałaś?
- Podobno... To... Co to jest ta miłość? - zapytałam po chwili ciszy. Wszyscy zaczęli robić miny jakby musieli skorzystać z toalety, więc postanowiłam im trochę pomóc.
- Jak poznać, że jest się zakochanym? - sprostowałam.
- Nie mogłaś tak od razu?! - zaczął Andrew, ale przerwała mu An.
- Miłość jest wtedy, gdy nie możesz o nim zapomnieć - powiedziała, a ja przytaknęłam.
- Kłócicie się i godzicie - dodał Andrew.
- Ciągle rozmawiacie.
- Martwisz się o niego.
- Chciałabyś dla niego jak najlepiej.
- Dogadujecie się jakbyście znali się od lat.
- Rozpływasz się w jego oczach - zaczęli wyliczać.
CZYTASZ
Upadła i Łowcy / L.P ▪ Book 1 ▪
FanfictionNie wyjaśnione morderstwa i porwania. Wszystko za sprawą świata paranormalnego. Rada wysyła Łowców, aby złapali i zabili osobę odpowiedzialną za całe zamieszanie. Łowcy przyjmują zadanie z łatwością. Wszystkie tropy prowadzą do szkoły, więc aby znal...