Gdy skończyłam 17lat poznałam pewnego chłopaka. Spodobał mi się i to bardzo. Na imię miał Michael. Najpierw bałam się o tym powiedzieć tacie, ale w końcu to zrobiłam. Minęły 3miesiące odkąd jesteśmy w związku. Zadzwoniłam do niego okolo 2 nad ranem bo nie mogłam spać.
-Hej Michael! Obudziłam cię? - mówiłam.
-Hej? Kim jesteś? - spytała się mnie jakaś dziewczyna.
-Em... Wiesz może gdzie jest Michael? - zapytałam przestraszona.
-Tak. Leży obok mnie. I czemu dzwonisz do mojego chłopaka o 2 nad ranem?
-Do twojego chłopaka?! Ile się znacie? -znow spytałam.
- Ponad 5lat. - odpowiedziała mi.
-Jak masz na imię? Ja jestem Ashley. - powiedziałam jej.
-Jestem Madison. Jaka jest ta smutna wiadomość?
-Twój chłopak cię zdradza. Około 3miesiace temu wyznał mi miłość. Powiedz że nie chce go znać. Przepraszalm za to całe zachowanie. Dobrej nocy. - rozłączyłam się po czym zaczęłam płakać w poduszkę.
Michael przecież był taki miły i uroczy. Jak mógł mnie okłamać że nie ma dziewczyny? Zawsze mówił "nigdy bym cię nie okłamał kochana Ashley" wtedy też kłamał. Mój były chłopak jest kłamstwem i najgorszym człowiekiem na całym świecie. Zdążyłam go bardzo pokochac. Jego dziewczyna w tej rozmowie powiedziała mi jeszcze, że jestem tylko zakładem. Madison zerwała z nim po tym wszystkim. Polubiłam ją trochę...Gdy się obudzilam była już 11:56. Zbiegłam na dół żeby sie przywitać z tatą i powiedzieć mu to wszystko. Tata powiedział żebym nie płakała za tym zjebem. Mówił też, że znajdę sobie lepszego, który nie będzie mnie okłamywać i zawsze będzie mówić prawdę.
Ten rozdział ma 249 słów bez mojej wypowiedzi. Mam nadzieję, że spodobało wam się to. Przepraszam za tak krótki rozdział lecz, ale nie miałam pomysłu co jeszcze napisać. Moze Ashley i Madison poznają się bliżej i cos z tego będzie..?To tyle papaaa❤️❤️❤️.