Czekałam już gotowa w swoim Chevrolecie na Cassie. Seans miałyśmy na piętnastą, a znając ją zdążymy zaledwie na napisy końcowe. Dzwoniłam do niej chyba z milion razy, nie odebrała ani jednego połączenia.
Kiedy wreszcie ją zobaczyłam, zdałam sobie sprawę dlaczego tak długo jej to zajęło. Miała na sobie białą spódnice ciągnącą się do kostek, jako górę założyła fioletowy top z krótkim rękawem. Włosy były upięte w kok na wysokości szyi. Wyglądała jak zwykle perfekcyjnie. Czego nie można powiedzieć o mnie. Miałam na sobie zwykłe czarne spodnie cargo i czarną oversizową koszulkę z logo Nike.
- Ile można się ubierać? - zapytałam
- Tyle, ile trzeba - odpowiedziała
Usiadła obok mnie w samochodzie. Od razu połączyła się z głośnikiem włączając Daylight. Swoją drogą piosenka bardzo pasowała do dzisiejszej pochmurnej pogody. Było strasznie ślisko na drogach przez nocne ulewy.
Podróż nie zajęła nam długo może z dziesięć minut? Wysiadając, mój wzrok przeleciał front budynku. Wtedy wyobraziłam sobie jak z zimną krwią zabijam Cassie. Na schodach przy głównym wejściu siedział Ashton. Sam blondyn by mi nie przeszkadzał, gdyby nie jego kolega siedzący obok. Wallace palił papierosa, podejrzewałam, że zapatrzył się w tylko sobie znanym kierunku.
Byłyśmy coraz bliżej, a ja posyłałam przyjaciółce śmiercionośne spojrzenia. Ona jednak nie zważała na to ciesząc się, że widzi chłopaka, w którym tak bardzo się zadłużyła. Podchodząc do niego lekko go objęła, lecz wiedziałam, że chciała zrobić coś zupełnie innego. Widząc, że dalej się przytulają podeszłam do Walla.- Zmusił cię? - zapytałam
- Zmusił mnie - odpowiedział
- Chyba nie tylko ciebie
- Na to wygląda, nie wyglądasz mi na taką co lubi horrory
- Fakt, nienawidzę ich, ale nie musisz o tym wiedzieć
- No popatrz, chyba za późno
Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, uśmiechając się przy tym lekko. Było miło, kiedy się nie kłóciliśmy i nie dokuczaliśmy sobie nawzajem. Polubiłam nowy stan rzeczy.Idąc do kina zdecydowaliśmy się zamówić po dwa popcorny na pół. Oczywiście, że Cass musiała
go mieć z Ashem przez co mi został Wallace. Wyżarł mi całą przekąskę jeszcze na reklamach. Co prawda mogłam się tego spodziewać. Kiedy film się zaczął przeszedł mnie niezbyt przyjemny dreszcz. Nienawidziłam horrorów. Mama wychowała mnie na filmach akcji i lalce Barbie. Nigdy nie włączaliśmy strasznych filmów, ona też ich nie lubiła.W trakcie seansu wychodziłam co pięć minut do toalety, aby uniknąć jump scearów i scen z dużą ilością krwi. Gdy miałam znowu wyjść, brunet złapał mnie za rękę.
- Nie wychodź - powiedział - Zatkaj sobie uszy, a ja zasłonię ci oczy.
Usiadłam i szczerze - podziałało.Robiliśmy tak jeszcze wiele razy, ale nie czułam się źle z tym, że musiał mnie oglądać podkuloną na fotelu z zatkanymi uszami. Po dwóch godzinach tych męczarni w końcu opuściliśmy salę kinową. Udaliśmy się potem na fast fooda. Jak można się domyślić - Wall podkradał mi frytki.
- Nie karmią cię w domu, co? - zapytałam, odbierając mu frytkę, którą mi zabrał.
- Karmią, nawet bardzo dobrze, ale lubię cię irytować - odpowiedział.
- A my nie mamy czasem sojuszu?
- Sojusz jest zwieszony - odpowiedział, ale widząc moje zmieszanie, szybko dodał - jeśli chodzi o jedzenie.
Odetchnęłam z ulgą i zaczęłam dokańczać swoją porcję. Po paru chwilach przyszedł czas się pożegnać. Cassie i Ashton, którzy przez cały czas byli zajęci tylko sobą, żegnali się z długie dwanaście minut.
- Pa Wall, nie zgub się po drodze - powiedziałam
- Do zobaczenia Liv, nie rozwal nikomu auta po drodze - odpowiedział
Liv z jego ust brzmiało jakoś tak... poetycko?
Wsiadając do auta pociągnęłam Cassie ze sobą, nie mogłam pozwolić, aby żegnała się kolejne dwanaście minut.
- Ale z ciebie zrzęda, mogłaś poczekać. Jakoś nie widziałam, żebyś narzekała na swojego towarzysza - zauważyła
- Nie jestem zrzędą, nie narzekałam na niego, ponieważ zawarliśmy tak jakby rozejm - oznajmiłam
- Ty i on, rozejm? Mówiłam, że od nienawiści do miłości dzieli cienka linia. - uśmiechnęła się zwycięsko
- Wall to tylko kolega - zaprotestowałam
- Tak, zawsze się tak zaczyna, a potem ślub, dzieci i wspólny nagrobek.
Nie mogłam jej już słuchać, dlatego odpaliłam samochód i ruszyłam autem z parkingu.
Podrzuciłam Cassie do domu i odjechałam. Wracając podgłośniłam muzykę. Nawet nie zauważając cofającego auta. Z małą siłą uderzyłam w tył białego Mercedesa AMG. Natychmiast wyszłam z pojazdu, spodziewałam się awantury na pół ulicy, jednak zdziwiłam się gdy tak nie było.
Z samochodu wysiadł bardzo przystojny, młody mężczyzna. Około dwudziestu dwóch lat. Był wysoki miał pewnie z metr dziewięćdziesiąt. Zdziwił mnie jego ubiór. Miał na sobie czarną koszulę i tego samego koloru spodnie i buty. Jego szafirowe tęczówki i blond włosy odbijały światło ulicznych lamp. Postanowiłam się odezwać.- Bardzo Pana przepraszam, nie chciałam, zagapiłam się i uderzyłam. - tłumaczyłam się
- Nie mów do mnie Pan, czuje się wtedy staro, a dopiero zaczynam drugi rok studiów. - zaśmiał się. - Jestem Alex - przedstawił się, wyciągając do mnie rękę
Wiedziałam, dwadzieścia dwa lata
- Olivia - oddałam niepewnie jego uścisk. Atmosfera pomiędzy nami trochę się rozluźniła. - Too ile mam ci zapłacić za zniszczony samochód?
- Och, nie chcę pieniędzy - powiedział
- To co w takim razie?
- Jeśli bym mógł, to twój numer - zamarłam. Taki chłopak jak on elegancki, zapewne bogaty, zadbany i bije od niego pewnością siebie, chce numer do dziewczyny, która całe życie przeżyła w dresach?
- Mówisz poważnie?
- A czy wyglądam jakbym żartował? - uśmiechnął się do mnie szarmancko.
- W porządku - podałam mu go.
Po chwili zadzwoniliśmy po lawetę, która wzięła nasze auta do warsztatu. Droga minęła nam w miłej ciszy. Spędziliśmy ją obok niezbyt uprzejmego laweciarza. Oprócz niego było naprawdę przyjemnie. Po kilku minutach byliśmy już pod warsztatem. Wtedy dopiero na mojej twarzy wymalowało się zaskoczenie, gdy zapytał...
CZYTASZ
I że cię nie opuszczę
Teen Fiction"Nie zostawię cię Liv. Nigdy" Wypowiadaj te słowa tak pięknie, że przez chwilę myślałam, że są szczere. Olivia Williams to dziewczyna z długimi blond włosami, marząca aby spotkać tego jedynego. Ale czy on przybędzie? Wallace Evans to chłopak, który...