Minho POV
Jak mógł mnie oskarżyć o coś tak głupiego. Co mnie obchodzą jakieś gówniane sprawdziany skoro i tak ściągam od Seungmina i wychodzę na tym conajmniej na dwójce.
Po za tym jestem na tyle genialny, że gdybym tylko chciał i miał chęci robić tu cokolwiek, zdałbym wszystko na najwyższe możliwe oceny.
Gdy już miałem zagrozić że powiem wszystko ojcu, który udupiłby całą tą szkołę, pojawił się ktoś, kogo nigdy w życiu nie spodziewałbym się.
Han Jisung, mój mały baranek wstawił się za mną, do tego wspominając nawet że jesteśmy przyjaciółmi. Szaleje chłopak.
Po wyjściu na korytarz, zarzuciłem rękę na jego ramię, uśmiechając się zadziornie
- jakiś ty kochany wiewióreczko. Zakochałeś się we mnie? Myślałem że świat działa inaczej i owieczka sama się nie rzuca prosto w paszczę lwa. A tutaj takie miłe zaskoczenie. Przyszedłeś dla mnie~
Ostatnie krótkie zdanie wypowiedziałem jak do dziecka, jednocześnie pięścią pocierając o jego głowę i psując mu fryzurę którą i tak miał do bani. Wygląda w niej jak pedał i kujon z kijem w dupie jednocześnie.
Ale może o to mu chodzi? By przyciągnąć innego geja-
- Po prostu wiem że to nie ty.. wczoraj cały dzień nie dawałeś mi spokoju więc nie miałeś nawet kiedy ich wziąć.. - wypowiedział cicho, idąc grzecznie przy moim boku. To nie tak że powinien się odsunąć? Czy najzwyczajniej w świecie nie chce dostać po ryju
Minęło półtorej roku i jak ładnie go wytresowałem. Spróbujmy więc czegoś. Wszyscy aktualnie byli w klasach, gdyż było dawno po dzwonku na lekcje. Teoretycznie musielibyśmy wrócić do sali, tłumacząc się że dyrektor nas zatrzymał ale kogo to obchodzi
Zaciągnąłem go do łazienki, ignorując jego ciche protesty i prośby byśmy wrócili do klasy. Po co komu nudne wykłady skoro w tym samym czasie można zapewnić sobie rozrywkę w inny sposób?
Popchnąłem go na ścianę, układając dłonie po bokach jego głowy. Zdaje mi się czy on już ma łzy w oczach? Nawet nie zacząłem zabawy. Niech chociaż ma powód by beczeć mi tu
Zamachnąłem się i uderzyłem go z pięści w brzuch. Możliwe że uderzyłem za mocno, bo gdybym nie złapał go za kołnierzyk w odpowiednim momencie, poskładałby się na podłodze. Dosyć obrzydliwe i mało higieniczne ale to nie pierwszy raz jakby tu leżał więc zakładam że to lubi
- dostaniesz jeszcze raz jeśli będziesz mi się tu mazgaić. Nie odpowiedziałeś mi na moje wcześniejsze pytanie. A nie sądzisz że nie ładnie mi nie odpowiadać?; Zapytam jeszcze raz. Zakochałeś się we mnie?
Jak bardzo niezrozumiałe jest to pytanie że jego twarz wykręciła się z bólu w zdziwienie. Zanim zdążył odpowiedzieć, chwyciłem go za, o dziwo super mięciusie policzki i wbiłem się w jego usta. Również mięciutkie
Jest powiedzenie że kto się czubi ten się lubi. Mogę być tego przykładem?
...
Z drugiej strony głęboko myśląc, nigdy nie powiedziałem że go nie lubię. Po prostu wpadł na mnie w zły dzień i stwierdziłem że się nim zabawię w taki a nie inny sposób. Chyba ewoluowałem
Ale nie raz zdarzyło mi się też oglądać seriale gdzie z nienawiści ludzie przechodzili do miłości. Najbardziej zaintrygował mnie film 365 dni.
Mogę porwać Jisunga, ruchać go i rozkazać mu zakochać się we mnie w rok? Co prawda nie jestem biznesmenem, nie mam własnego domu, jachtu, auta i pokoju erotycznego ale jestem bogaty, mam super duży pokój z ogromnym łóżkiem i ciekawe pomysły gdzie i jak mógłbym go rżnąć
Młodszy miał chyba jednak inne plany bo śmierci się nie bał i odepchnął mnie od siebie, zalany łzami
- jesteś zjebany Lee Minho. Starałem Ci się pomóc i szczerze mówiąc miałem nadzieję że w nagrodę dasz mi chociaż dzień spokoju od ciebie, ale ty zachowujesz się jeszcze gorzej niż zwykle. Już wolę jak lejesz mnie po ryju niż całujesz. Smakujesz obrzydliwie, do tego mam uczulenie na ananasa. Wiesz że mogę cię w każdej chwili pozwać o napaść na tle seksualnym? A, nie, przepraszam. Zapomniałem że twój tatuś i tak zakopie wszystko, tak byś wyszedł na czysto i nie miał w papierach żadnego "ale". Odpierdol się w końcu ode mnie!
Han Jisung odezwał się a ja czuję się jak zamarznięta Anna z Krainy Lodu. Gdzie moja Elsa?; Wooow, nie sądziłem że potrafi używać takich słów. Najwidoczniej miły nie mogę być, co prawda na swój sposób ale wciąż. Do tego obraża moją fancy pomadkę ananasową
Prychnąłem i ulokowałem dłoń na szyi młodszego, dociskając go do ściany.
- wyglądam Ci na kogoś kto przejął by się tym że masz uczulenie albo że nie chcesz tego? Słyszałem że mamusia cię nie kocha. Czyli jak cię zapierdole jak psa, nawet się tym nie przejmie, hm?
- nie możesz Minho.. to boli.. puść, nie mogę oddychać.. - zaskomlał przyciszonym głosem. Na jego prośbę zacisnąłem jedynie mocniej dłoń
- już nie jesteś taki wyszczekany. Gdzie się schował ten wściekły gryzoń?
Cios w brzuch
Mmm, moje ulubione dźwięki
Następny
Tak, jęcz dalej Jisungie. Kocham cię gdy tak cierpisz
Oddałem ostatni cios i puściłem szyję chłopaka, który osunął się od razu na podłogę
- właśnie tam jest twoje miejsce. Na samym dole Han Jisung. Wiedz że od dziś w twoje życie wprowadzę małe zmiany. Jeśli chcesz nadal żyć, lepiej byś był mi posłuszny i robił dosłownie wszystko co tylko ci powiem. Takie słowa mają swoją cenę, a ty nie miałeś nawet czym zapłacić. Naucz się odróżniać przegrywów takich jak ty od bogów takich jak ja
CZYTASZ
A blessing in disguise | Minsung
FanfictionHan Jisung - uczeń seulskiego liceum który marzył żyć jak normalny nastolatek tych czasów Lee Minho - starszy uczeń tego samego liceum, który postanowił zepsuć marzenia Jisunga [Stray kids nie istnieje. Wiek zmieniony na potrzeby fanfika] PS. Jest...