-Opisówka-

187 8 2
                                    

(—Hyunjin—)

Wstałem z łóżka i sięgnąłem po jakąś bluzę która zwisała z mojego fotela przy biurku, szczerze nie mam pojęcia ile ona tam leżała ale przecież nie śmierdzi ani nie jest brudna to ją założę. Schowałem telefon do kieszeni i włożyłem airpodsy do uszu zszedłem na dół i ruszyłem w stronę drzwi, ubrałem białe adidasy i wyszedłem z mieszkania które dostałem od ojca na osiemnastkę. Włączyłem jedną z piosenek Ariany Grande “Dangerous Woman”.

Przez całą drogę do domu Yanga nuciłem piosenkę pod nosem.

All that you got, skin to skin, oh my God
Don't ya stop, boy
Somethin' 'bout you makes me feel
like a dangerous woman
Somethin' 'bout, somethin' 'bout, somethin' 'bout you
Makes me wanna do things that I shouldn't
somethin' 'bout, somethin' 'bout, somethin' 'bout.

W końcu stanąłem przed jego drzwiami i zadzwoniłem dzwonkiem, przez drzwi dało się słyszeć wesołą melodyjkę którą wydawał dzwonek później kroki które zbliżały się do drzwi a następnie moim oczom ukazał się Jeongin z roztrzepanymi włosami i mokrych ciuchach.

Yo, co Ci się stało?—Patrzyłem na Yanga.
Myłem się, za szybko przyszedłeś!—Zaśmiał się—Wejdź.—Pokazał mi ruchem dłoni żebym wszedł w głąb jego domu. Posłałem mu mały uśmieszek i wszedłem do środka. Jeongin zamknął za mną drzwi i poszedł za mną, ja udałem się do salonu żeby wypocząć na jego miękkiej jak kluska sofie i zaczekać na Yanga który udał się do kuchni. Chłopak szybko wrócił trzymając w rękach średniej wielkości szklanki w której była widoczna pomarańczowa ciecz.

Trzymaj.—Podał mi szklankę z sokiem.

Dzięki.—Wziąłem od niego szklankę. —Dobra opowiadaj.—Poklepałem miejsce obok siebie żeby Jeongin usiadł, zrobił to co mu pokazałem.

(—Jeongin—)

Gdy zbliżałem się do jednorodzinnego domu Changbina widziałem jak ktoś kręci się u niego na ganku podszedłem pod jego dom i od razu usłyszałem krzyk.

Jeongin ile można było iść?! Mieszkasz tak blisko a tyle szedłeś?!—Podbiegł do furtki Changbin przy której stałem.—Myślałem, że coś Ci się stało kretynie!—Ciągnął dalej straszy ode mnie chłopak.
Słodkie że się o mnie martwisz, ale nie musisz mnie od razu wyzywać.—Uśmiechnąłem się do niego głupio.
Racja ale następnym razem masz się pośpieszyć!—Warknął Bin.
Tak jest mamo!—Przyłożyłem dwa palce do czoła.
Ehh, dobra chodźmy. —Powiedział Changbin i otworzył furtkę przybliżając się niebezpiecznie do mnie.

Zaprowadził mnie do parku, cały czas rozmawialiśmy tyle czasu się nie widzieliśmy więc tematy się nam nie kończyły. Usiedliśmy na starej drewnianej ławce po środku parku pod drzewem naprzeciwko stawu w którym pływały kaczki.

Bin..—Spojrzałem na chłopaka który sprawdzał coś s telefonie.
Hm?—Skupił swój wzrok na mnie.
Głodny jestem, zabierz mnie do jakiejs luksusowej restauracji!—Obydwoje wybuchliśmy śmiechem przez co ludzie którzy byli w parku posłali nam krzywe spojrzenia.
Więc chodźmy Innie. —Wstał i wyciągnął do mnie rękę którą chwilę później złapałem i wstałem z ławki.

Dotarliśmy do jakiejś restauracji, w sumie można nazwać to barem bo na restaurację nie wygląda ale jedzenie mają tu nieziemskie! Tu mógłbym wyznać komuś miłość, może jest tu trochę inaczej niż w innych barach bądź restauracjach ale wystrój tego miejsca daje mu taką magię że aż chce się tu przychodzić, kiedyś przychodziłem tu z grupką znajomych z jednymi nie mam już kontaktu ale nadal z niej zostali ze mną Hyunjin i Jisung.

Nie zauważyłem nawet kiedy dostaliśmy nasze jedzenie.
Dziękuję Ci Binnie za ten wieczór.—Uśmiechnąłem się biorąc pierwszy kęs mięsa które mi podano.
To jeszcze nie koniec, mam Ci do powiedzenia jeszcze jedną ważną rzecz.—Jego mina z chwili ns chwilę spoważniała.
Wal śmiało.—Patrzyłem na niego.

Wiesz um.. nie wiem jak zacząć nigdy nie byłem świetny w takie rzeczy—Wziął wdech powietrza—Innie jesteś dla mnie ważny, nie chodzi mi o to że ważny jako przyjaciel strasznie dużo dla mnie znaczysz i boli mnie kiedy nazywasz mnie tylko swoim przyjacielem, zawsze starałem się cię chronić przed wściekłym Minho lub Hyunjinem i Jisungiem którzy chcieli cię wyciągać do barów. Bałem się o ciebie i nadal się boję, nie chce zniszczyć naszej przyjaźni ale nie potrafię dłużej udawać że jesteś mi obojętny w uczuciach Jeongin. Naprawdę i szczerze cię kocham Innie.—Patrzył na mnie a jego oczy momentalnie się zaszkliły.

Oh.. Bin nie wiem co powiedzieć.—Patrzyłem na Changbina,wstałem i podszedłem do niego.—Ja,ja też cię kocham Binnie. —Pocałowałem starszego chłopaka.

Reszta wieczoru minęła nam spokojnie, przytulaliśmy i obdarowywaliśmy się nawzajem czułymi całusami.

No, no to ciekawe było. Napewno nie doszło do czegoś większego?—Powiedział Hyunjin na co ja zakrztusiłem się sokiem.
Japierdole tobie tylko jedno w głowie zboczeńcu!—Patrzyłem na Hwanga.
—Ojc  tak jakos wyszło. —Uśmiechnął się do mnie starszy.

StrayKids Instagram'Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz