20. Mała podpowiedź

178 14 1
                                    

Thor stał w laboratorium ze złożonymi rękami i nerwowo pocierał podbródek. Minął ponad tydzień i nie widzieli ani nie słyszeli ani od Heli, ani od Lokiego. Zaczynał się niepokoić. Gdzie Loki zabrał dziewczynkę? 

Martwił się o nią. Loki mógł naprawdę się o nią troszczyć, ale to nie zmieniało tego, kim był. Brutalnym zbrodniarzem wojennym, który może być na skraju swojego zdrowego rozsądku. Nie nadawał się do opieki nad siedmioletnią dziewczynką. 

- Takie gapienie się w ziemię w niczym nie pomoże - powiedział jakiś głos. Thor spojrzał w górę by zobaczyć stojącego tam doktora Bannera. - Robimy wszystko, co w naszej mocy.

- Jestem świadomy, ale to nie czyni mnie mniej niespokojnym.

Banner założył ręce na piersi i gestem poprosił Thora, by poszedł za nim. Wzdychając, dźwignął się na nogi i zaczął iść za mężczyzną korytarzem. - Jak dotąd nic nie znaleźliśmy, ale wysłaliśmy agentów, by jej szukali. 

Thor skinął głową na znak, że słyszał, ale nic nie powiedział. Banner kontynuował. - Wszystko, czego potrzebujemy tylko jednego sygnału. Tylko jeden. - Zmarszczył brwi. - Loki nie może się ukrywać wiecznie. 

- Nie, ale może ukrywać się wystarczająco długo - odparł Thor. Skrzyżował ramiona i potrząsnął głową. - Dlaczego miałby ją tak po prostu zabrać? To mała dziewczynka, a on jest przestępcą. Czego on od niej chce? - Skrzywił się. - Po co zabierać ją skoro jest tu tak przyzwyczajona.

Banner zmarszczył lekko brwi i nasunął okulary na twarz. - Cóż - powiedział - zabrałeś mu Helę, kiedy była niemowlęciem, wciąż pamiętam ten dzień. Powiedziałeś, że nawet wtedy był zdenerwowany, prawda?

Thor skinął głową. - Loki był wściekły. W noc po tym, jak wrócił ze mną, wysłałem go do żłobka Heli. Powiedziałem mu, że musi ją zobaczyć, teraz, zanim Wszechojciec podejmie decyzję. Wiedziałem wcześniej, że mój ojciec kazał odesłać Helę, ale Loki musiał zobaczyć ją ostatni raz. Więc wysłałem go do żłobka. Kiedy Loki wyszedł, wysłałem go do Ojca Wszystkich i zabrałem dziecko z łóżeczka. Loki musiał zorientować się, co się dzieje, ponieważ pobiegł za mną do BiFrost. Strażnicy go powstrzymali, ale wyglądał, jakby mógł zabić każdego z nich.

Potrząsnął głową. - Nigdy nie widziałem go tak wściekłego. Nawet wtedy, gdy

jego żona została zabita - Thor zmarszczył brwi, przypominając sobie, jak znaleźli Sigyn w jednym z pokoi gościnnych. Była martwa od wielu godzin, co oznaczało, że Hela utknęła w szafie na wiele godzin. Tamtego dnia prawie jej nie znaleźli.  

- Po jej śmierci nigdy nie był już taki sam - powiedział Thor - Spędzał więcej czasu zamknięty w swoich pokojach lub z dzieckiem, kiedy tylko mógł. Stał się taki odległy. A potem wszystko się wydarzyło.

Potem milczał przypominając sobie zachowanie brata po śmierci swojej żony. Nigdy już nie był taki sam. 

Thor westchnął i potrząsnął głową. - Idę się przewietrzyć - oświadczył, po czym odwrócił się i wyszedł z laboratorium. Rozejrzał się, gdy wychodził na zewnątrz. Niebo było pełne chmur i wyglądało na to, że może padać. 

Przez chwilę Thor stał i wpatrywał się w nic szczególnego. Martwił się o Helę, martwił się o Lokiego i martwił się o Asgard. Martwił się o wszystko. 

Rozległ się grzmot i chmury zaczęły wirować nad jego głową. Dopiero gdy poczuł, że jest zasysany w kierunku nieba, zdał sobie sprawę, co się dzieje. co się dzieje. Heimdall sprowadzał go z powrotem. 

Thor zamknął oczy, lecąc przez niebiosa. Nigdy nie przyzwyczaił się do tego uczucia. Było to uczucie zarówno siły, jak i słabości. Potęgi z powodu wielu praw natury, które zostały złamane, gdy leciał. Słabość, gdy czuł, że nie jest w stanie się ruszyć ani nic zrobić. 

Jego stopy uderzyły o ziemię z cichym łoskotem. Natychmiast spojrzał na Heimdalla. natychmiast. Mężczyzna patrzył prosto przed siebie, po czym powoli spuścił wzrok na Thora. spuścił wzrok na Thora. - Mam wieści o jej miejscu pobytu. 

Thor wyprostował się i podszedł bliżej. - I co? - zapytał z szeroko otwartymi oczami. Mógł po nią wrócić, być może jeszcze dziś wieczorem. Im szybciej ich znajdzie, tym tym lepiej.

Heimdall zawahał się. Wyglądał na niechętnego do powiedzenia czegokolwiek, co sfrustrowało Thora. To nie był czas na wątpliwości. 

- Heimdallu, jeśli masz jakieś wieści o miejscu pobytu Heli i Lokiego, musisz mi powiedzieć! I co? - Jego głos stał się głośniejszy i odbijał się echem wokół nich. Heimdall wpatrywał się w niego, wciąż niechętnie, zanim odezwał się ponownie. 

- Nie przyjrzałem się im dokładnie. Widziałem tylko przebłysk ich lokalizacji. Nie mam pewności co do ich prawdziwego miejsca pobytu, ale zawęziłem je - powiedział wprost. Thor skinął głową. Lepsze to niż nic.

- Gdzie? - zapytał.

- W miejscu, które śmiertelnicy nazywają Yellowstone. Ukrył ją gdzieś w lasach.

- Dobrze. Dziękuję - powiedział - A teraz zabierz mnie z powrotem. 

Heimdall zawahał się jeszcze raz. Jego uścisk na mieczu zacisnął się i wpatrywał się w w Thora. - Ona się przywiązuje - powiedział cicho. Potem, zanim Thor zdążył przemówić, wysłał go ponownie. 

Thor powtórzył w myślach to, co powiedział Heimdall. Przywiązywała się? Czy to znaczy, że przywiązuje się do Lokiego? Zmarszczył brwi. Nie sądził, że Hela tak łatwo przywiązałaby się do mężczyzny, który ją porwał.

Wylądował, a następnie pospieszył z powrotem do laboratorium. Avengersi wszyscy tam siedzieli, rozmawiając przyciszonymi tonami. - Mam wieści - powiedział głośno. Wszyscy odwrócili się do niego. 

- Ich lokalizacje zostały zawężone.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

862 słowa


Loki's DaughterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz