Najgorsze, co może spotkać człowieka, to żyć i umrzeć w samotności, nie kochając i nie będąc kochanym.
~Paulo Coelho, Największy dar
2 Años después*
Elizabeth
Śpię spokojnie, gdy nagle słyszę płacz małego Juana. Wstaję niechętnie z łóżka i podchodzę do malucha, jest bardzo podobny do swojego taty, szczególnie patrząc na jego bujną brązową czuprynę. Patrzę na zegarek, właśnie wybiła 4 nad ranem.
- No co nie dasz pospać mamie znowu?- powiedziałam zmęczonym głosem, mimo wszystko uśmiechając się do malucha.- zamęczysz mnie kiedyś Juan, wiesz? - odparłam na co dziecko tylko się uśmiechnęło.- No cóż trzeba cię chyba nakarmić, co?
Gdy już zajęłam się synkiem położyłam go w łóżku, podając kilka zabawek. Zrobiłam śniadanie i ogarnęłam się do pracy. Około 7 ubrałam Juana i pojechaliśmy do mojej pracy.
***
- Dzień dobry - przywitałam się uśmiechem z recepcjonistką w salonie tatuażu, który był najbardziej prestiżowym w całej Hiszpanii.
- Witaj Ellie, cześć bąbelku - przywitała się również z z dzieckiem na co ten się uśmiechnął i zaczął machać wesoło rączkami w jej stronę.
Weszłam do małego pokoju obok sali do tatuowania i położyłam małego dając mu kilka zabawek.
Pracuje w tym studiu od pół roku moja szefowa Lucia, jest bardzo wspaniałą i wyrozumiałą kobietą. Mogę zabierać ze sobą synka do pracy gdy moja sąsiadka nie może się nim zająć. Po tym gdy uciekłam z domu krążyłam po różnych miastach i wsiach, na szczęście pogoda mi dopisywała. Spałam w różnych ośrodkach dla bezdomnych aż trafiłam na dom samotnej matki. Tam dostałam wsparcie i urodziłam wspaniałego syna, który teraz jest całym moim światem. Trudno było znaleźć pracę mając noworodka ale w końcu się udało. Zaczynałam od sprzątania w studiu, później zaczęłam uczyć się tatuowania, z czasem Lucia zaczęła wysyłać mnie także na szkolenia. Teraz mam własnych klientów, z racji że jest to popularne studio mamy bardzo dużo, ale nikt nie narzeka na nadmiar pracy. Były chwile kiedy miałam ochotę się poddać lub sprawdzić stary telefon, kto i co do mnie napisał, ale nie mogłam.
Wchodzę na salę, na początku witam się z Carlosem i jego klientem. W czasie krótkiej rozmowy zaczęłam przygotowywać stanowisko, ponieważ niedługo miałam mieć klientkę.
***
Dziś poranek wyglądał dokładnie tak jak wczoraj, ten mały łobuz w ogóle nie daje mi spać. Ale no cóż, to jest dziecko, podjęłam decyzję, że je urodzę to muszę się nim zaopiekować.
Wchodzę do salonu witam się z uśmiechem, w tle leci piosenka Pedro Capó, Farruko – Calma. Nucąc pod nosem wchodzę do pomieszczenia, w którym obecnie Carlos ma klientkę. Witam się i zerkam na kobietę, ponieważ mam wrażenie że skądś ją znam. Gdy się odwraca od razu ją poznaję.
"- Nie, skąd ona się tu wzięła to niemożliwe - myślałam załamana oraz zaskoczona"
Patrzyliśmy się tępo na siebie, nawet Carlos odłożył maszynę do tatuowania.
- Coś się stało, powie mi ktoś o co chodzi? - pyta mężczyzna widząc łzy w moich oczach oraz tajemniczej kobiety.Już wiedziałam, że teraz nic nie będzie takie samo ......
*2 lata później
-----------------
Pierwszy rozdział za nami, mam nadzieję że się podoba, do zobaczenia (mam nadzieję że już niedługo) ❤️
CZYTASZ
SINGLE MOTHER?
Teen FictionChwyciłam do ręki test ciążowy i ujrzałam dwie kreski. Nie to nie może być prawda, spojrzałam na dwa pozostałe, na każdym z nich widniały dwie kreski. *** Minął tydzień, podjęłam decyzję, nie był to najl...