Bo widzisz, Harry, to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności.
~J.K. Rowling, Harry Potter i Insygnia Śmierci
Elizabeth
Kolejny dzień w pracy, niby miał się nie różnić niczym od innych ale tym razem Carlos był na mnie zły. Zdenerwował się bo nie powiedziałam mu tego wcześniej, wczoraj w nocy napisał mi wiadomość, że potrzebuje czasu. Musiałam przystać na jego prośbę.
Przez cały dzień widziałam jak Carl zerkał na mnie co chwilę. W końcu na przerwie podszedł do mnie i zaczął rozmowę.
- Cześć Ellie, chciałbym cię przeprosić, że tak źle zareagowałem, poprostu wzburzył mnie fakt, że przez cały ten czas nic mi nie powiedziałaś, musiałaś to w sobie dusić, proszę cię żebyś więcej takich rzeczy nie ukrywała dla siebie. Nie jesteś z tym sama kochana - powiedział, rozkładając ręce, dając znak abym podeszła się przytulić.
- Przepraszam że wcześniej ci nie powiedziałam, to dla mnie trudny temat.
- No już dobrze, spokojnie - odezwał się po chwili - słuchaj, dzisiaj ta dziewczyna ma przyjść, mamy dokończyć tatuaż, więc nie wystrasz się, gdy znów ją zobaczysz - oznajmił, patrząc na mnie uważnie.
- Ummm okej - odpowiedziałam niepewna tego co czuję.
Po czterech godzinach ciężkiej pracy, przyszła do salonu ona, Carla. Znów na mnie spojrzała, zmierzyła wzrokiem od góry do dołu, po czym podeszła do mnie.
- Cześć, chciałam się zapytać czy będziemy mogły porozmawiać jak skończysz pracę - zaczęła niepewnie.
- Umm jasne, nie ma problemu, kończę dzisiaj o 18 - odpowiedziałam, czując tlącą się we mnie nadzieję na odzyskanie tego, co było dawniej.
- Okej - powiedziała cichym głosem i poszła do Carlosa, ponieważ mieli dokończyć tatuaż.
Cały dzień chodziłam zestresowana i poddenerwowana, bałam się tej rozmowy. Na szczęście dla mnie pod koniec pracy poinformowała mnie, że dzisiaj nie da rady i czy dałabym radę jutro. Dzięki bogu mam jutro wolne, więc zdążę posprzątać dom. Oczywiście zgodziłam się i umówiliśmy się na godzinę 14:00, ma przyjść pod mój blok, ja po nią zejdę i zaprowadzę do mieszkania.
***
Cały dzień sprzątałam, rano zrobiłam zakupy, żeby mieć czym ją poczęstować, na szczęście mały dał mi dzisiaj pospać do 9. Co chwilę przewijały mi się w głowie myśli "Co jej powiem?" " Co będzie chciała wiedzieć?" "A co jeśli będzie chciała się na mnie zemścić?". Tysiąc myśli na sekundę przewijało się w mojej głowie, aż w pewnym momencie usłyszałam dzwonek w telefonie, dzwoni Carla, ubrałam sweter i zeszłam po nią na dół.
Gdy weszliśmy do środka, rozejrzała się niespiesznie po całym mieszkaniu.
- Chcesz coś do picia?
- Napiłabym się herbaty malinowej z miodem - czyli nic się nie zmieniło, nadal piła tylko taką herbatę.
- Jasne, zaraz przyniosę, rozgość się - powiedzialam z uśmiechem, czując coraz większą nadzieję na jej stały powrót do mojego życia. Naprawdę mi jej brakowało przez ten czas.
Gdy podałam jej herbatę siedzieliśmy na chwilę w ciszy. W końcu ona pierwsza się odezwała.
- Więc...
Jeśli więcej niż jedna osoba zna jakąś tajemnicę, to przestaje być ona tajemnicą.
J.D. Robb, Śmiertelna fantazja
-------
To już trzeci rozdział, mega szybko to mija naprawdę. Sory, że taki krótki, może za jakiś czas wstawię trzy rozdziały w jeden dzień o różnych porach.Papatki, buzi ❤️
CZYTASZ
SINGLE MOTHER?
Teen FictionChwyciłam do ręki test ciążowy i ujrzałam dwie kreski. Nie to nie może być prawda, spojrzałam na dwa pozostałe, na każdym z nich widniały dwie kreski. *** Minął tydzień, podjęłam decyzję, nie był to najl...