V

1K 26 2
                                    

Pov. Will

Nie mogłem spać w nocy po tym co usłyszałem od chłopaków, naprawdę się martwiłem o Hailie wiedziałem, że jest silna jednak obawiałem się, że po takiej sytuacji może nie dać rady... 

I tak już nie spałem więc ubrałem się i zszedłem na dół do kuchni zrobić śniadanie bo dzisiaj odpuszczam sobie swój poranny bieg. Wchodząc zauważyłem stojącą koło dużego okna w kuchni zamyśloną Hailie więc podeszłem i przytuliłem ją od tyłu. Wystraszyła się chyba nie była spięta.

- Jezuuu nie strasz...- powiedziała i się zaśmiała.

- Przepraszam nie chciałem. - uśmiechnołęm się widząc ją szczęśliwą.

- Co tam? - zapytała patrząc na mnie swoimi pięknymi oczami w których widac było radość i siłę.

- Dobrze, a u ciebie?

- Wyśmienicie, zjadłam już nawet śniadanie. - powiedziała dumnie i wyczułem że było to dla niej trudne ale to zrobiła.

- Jestem z Ciebie w takim razie bardzo dumny. - powiedziałem i pocałowałem w czoło.

- Dzięki Will. - uśmięchnęła się szeroko i promiennie.

Chwilę jeszcze porozmawialiśmy ale Hailie pobiegła później do chłopaków by pojechali do galerii.


Pov. Hailie

Z wszystkich chłopaków tylko Shane mógł jechać bo Dylan miał spotkanie z Martina (już miał je nawet odwoływać debil ale mu zabroniłam rozumiałam Martinę i wiedziałam że dla niej tez to jest trudne i że chce mieć trochę czasu ze swoim chłopakiem) a Tony jedzie na motor z kolegami ale obiecał że jak wróci to pooglądamy jakiś film.

Chłopcy byli zaskoczeni moim dobrym chumorem jednak chyba wydali się z tego powodu szczęśliwi. Ja jednak miałam swój plan nigdy się nie poddawać (nawet jak spotkam takich dupkuch jak Taylor) spełnić moje marzenia z listy marzeń którą zrobiłam dzisiaj i żebym ja i chłopcy byliśmy szczęśliwi. 

Popołudniu pojechałam z Shanem do galerii po parę kosmetyków, ubrań i na Maca bo mu obiecałam. Najpierw kupiłam kosmetyki później ruszyliśmy do sklepu z ubraniami, wybrałam dużo ciuchów i poszłam je przymierzać Shane wiernie mi towarzyszył i komplementował mój wygląd jednak ja nie umiałam się na nic zdecydować.

- Ej dziewczynko dlaczego nie bierzesz tych ubrań do kasy?

- Bo w każdym wyglądam grubo? - powiedziałam jakby to było oczywiste.

Pov. Shane

Zamarłem jak to usłyszałem Hailie to była najfajniejsza i najpiękniejsza dziewczyna na świecie no i jeszcze najmądrzejsza więc dlaczego tak uważa?!

- Wyglądasz w tym wszystkim zajebiście. - powiedziałem pewnie i podszedłem do tej przymierzalni wziąłem wszystkie ubrania i zaczołęm wychodzić.

- Shane co ty robisz|?- zawołała przerażona.

- To co ty powinnaś.

- To jest drogie!- pisneła.

- Hailie moglibyśmy kupić miliard takich ubrań i tak bylibyśmy w chuj bogaci.\

- Wy bylibyście nie M Y.

- Hailie nasza rodzina jest bogata a ty także do niej należysz czyli ty też.

- Dobra... Bierzmy to i chodźmy z tąd.- powiedziała zrezygnowana ale też zadowolona.

Kupilismy, wyszliśmy ze sklepu i poszliśmy do Maca.


Pov. Vince

Chciałem zobaczyć jak się czuje nasza siostra więc udałem się do jej pokoju chyba będę tam w ogóle drugi raz odkąd z nami zamieszkała o ile mnie wpuści. Podszedłem do pokoju z literą H i zapukałem. Cisza, Drugi raz. Cisza. W końcu odwarzyłem się wejść i zastałem tak pusty pokój moją uwage przykuła jednak kolorowa kartka pozaznaczana ładnie zakreślaczami. To było bardzo w stylu naszej małej dziewczynki. Podeszłem i przeczytałem to. Zdumiałem się ale tez poprzysiągłem sobie że spełnię cała tą listę bo była to lista jej marzeń a zacznę od wycieczki do Disneylandu. Napisałem jej kartkę na biurku żeby na jutro rano naszykowała się bo mamy ważny wyjazd. Przełożyłem wszystkie spotkania z jutra i kupiłem bilety VIP dla całej naszej szóstki. Napisałem też chłopakom o jutrzejszym wyjeżdzie i tym żeby nie mówili Hailie jaki to wyjazd tylko, że ważny.

Pov. Hailie

Przyjechaliśmy do domu a ja od razu poszłam z moimi nowymi ciuchami do pokoju posegrewoć ubrania i dodatki, w trakcie zobaczyłam karteczkę na moim biurku że na jutro mam gotowa na ważny wyjazd i na dole podpis Vinca. Przestraszyłam się troche jednak byłam tak zmeczona, że posegregowałam wszystko, wykąpałam sie i poszłam spać, wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jutro spełni się moje pierwsze marznie z mojej listy no i nie wiedziałam, że Vice o niej wiedział...


659 słów

Miłej nocy/dnia <3

Dziękuję wam bardzo misiaki za każde wyświetlenie i gwiazdkę to daje mi dużo motywacji do pisania tego pomimo tego, że ostatnio moje życie się posypało całkowicie...


Uważajcie na siebie i nie odstawiajcie słów ani czynów na potem bo tego potem może już nie być...


Moja Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz