Pov. Will
Nie mogłem spać w nocy po tym co usłyszałem od chłopaków, naprawdę się martwiłem o Hailie wiedziałem, że jest silna jednak obawiałem się, że po takiej sytuacji może nie dać rady...
I tak już nie spałem więc ubrałem się i zszedłem na dół do kuchni zrobić śniadanie bo dzisiaj odpuszczam sobie swój poranny bieg. Wchodząc zauważyłem stojącą koło dużego okna w kuchni zamyśloną Hailie więc podeszłem i przytuliłem ją od tyłu. Wystraszyła się chyba nie była spięta.
- Jezuuu nie strasz...- powiedziała i się zaśmiała.
- Przepraszam nie chciałem. - uśmiechnołęm się widząc ją szczęśliwą.
- Co tam? - zapytała patrząc na mnie swoimi pięknymi oczami w których widac było radość i siłę.
- Dobrze, a u ciebie?
- Wyśmienicie, zjadłam już nawet śniadanie. - powiedziała dumnie i wyczułem że było to dla niej trudne ale to zrobiła.
- Jestem z Ciebie w takim razie bardzo dumny. - powiedziałem i pocałowałem w czoło.
- Dzięki Will. - uśmięchnęła się szeroko i promiennie.
Chwilę jeszcze porozmawialiśmy ale Hailie pobiegła później do chłopaków by pojechali do galerii.
Pov. Hailie
Z wszystkich chłopaków tylko Shane mógł jechać bo Dylan miał spotkanie z Martina (już miał je nawet odwoływać debil ale mu zabroniłam rozumiałam Martinę i wiedziałam że dla niej tez to jest trudne i że chce mieć trochę czasu ze swoim chłopakiem) a Tony jedzie na motor z kolegami ale obiecał że jak wróci to pooglądamy jakiś film.
Chłopcy byli zaskoczeni moim dobrym chumorem jednak chyba wydali się z tego powodu szczęśliwi. Ja jednak miałam swój plan nigdy się nie poddawać (nawet jak spotkam takich dupkuch jak Taylor) spełnić moje marzenia z listy marzeń którą zrobiłam dzisiaj i żebym ja i chłopcy byliśmy szczęśliwi.
Popołudniu pojechałam z Shanem do galerii po parę kosmetyków, ubrań i na Maca bo mu obiecałam. Najpierw kupiłam kosmetyki później ruszyliśmy do sklepu z ubraniami, wybrałam dużo ciuchów i poszłam je przymierzać Shane wiernie mi towarzyszył i komplementował mój wygląd jednak ja nie umiałam się na nic zdecydować.
- Ej dziewczynko dlaczego nie bierzesz tych ubrań do kasy?
- Bo w każdym wyglądam grubo? - powiedziałam jakby to było oczywiste.
Pov. Shane
Zamarłem jak to usłyszałem Hailie to była najfajniejsza i najpiękniejsza dziewczyna na świecie no i jeszcze najmądrzejsza więc dlaczego tak uważa?!
- Wyglądasz w tym wszystkim zajebiście. - powiedziałem pewnie i podszedłem do tej przymierzalni wziąłem wszystkie ubrania i zaczołęm wychodzić.
- Shane co ty robisz|?- zawołała przerażona.
- To co ty powinnaś.
- To jest drogie!- pisneła.
- Hailie moglibyśmy kupić miliard takich ubrań i tak bylibyśmy w chuj bogaci.\
- Wy bylibyście nie M Y.
- Hailie nasza rodzina jest bogata a ty także do niej należysz czyli ty też.
- Dobra... Bierzmy to i chodźmy z tąd.- powiedziała zrezygnowana ale też zadowolona.
Kupilismy, wyszliśmy ze sklepu i poszliśmy do Maca.
Pov. Vince
Chciałem zobaczyć jak się czuje nasza siostra więc udałem się do jej pokoju chyba będę tam w ogóle drugi raz odkąd z nami zamieszkała o ile mnie wpuści. Podszedłem do pokoju z literą H i zapukałem. Cisza, Drugi raz. Cisza. W końcu odwarzyłem się wejść i zastałem tak pusty pokój moją uwage przykuła jednak kolorowa kartka pozaznaczana ładnie zakreślaczami. To było bardzo w stylu naszej małej dziewczynki. Podeszłem i przeczytałem to. Zdumiałem się ale tez poprzysiągłem sobie że spełnię cała tą listę bo była to lista jej marzeń a zacznę od wycieczki do Disneylandu. Napisałem jej kartkę na biurku żeby na jutro rano naszykowała się bo mamy ważny wyjazd. Przełożyłem wszystkie spotkania z jutra i kupiłem bilety VIP dla całej naszej szóstki. Napisałem też chłopakom o jutrzejszym wyjeżdzie i tym żeby nie mówili Hailie jaki to wyjazd tylko, że ważny.
Pov. Hailie
Przyjechaliśmy do domu a ja od razu poszłam z moimi nowymi ciuchami do pokoju posegrewoć ubrania i dodatki, w trakcie zobaczyłam karteczkę na moim biurku że na jutro mam gotowa na ważny wyjazd i na dole podpis Vinca. Przestraszyłam się troche jednak byłam tak zmeczona, że posegregowałam wszystko, wykąpałam sie i poszłam spać, wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jutro spełni się moje pierwsze marznie z mojej listy no i nie wiedziałam, że Vice o niej wiedział...
659 słów
Miłej nocy/dnia <3
Dziękuję wam bardzo misiaki za każde wyświetlenie i gwiazdkę to daje mi dużo motywacji do pisania tego pomimo tego, że ostatnio moje życie się posypało całkowicie...
Uważajcie na siebie i nie odstawiajcie słów ani czynów na potem bo tego potem może już nie być...
CZYTASZ
Moja Rodzina Monet
Teen FictionHmm... tytuł? Wszystkie postacie pochodza w serii Weroniki Anny Marczak ja po prostu piszę moją wersję tej przepięknej serii...