13. Czy ja mam deja vu?

879 45 0
                                    


Gdy wróciłam do domu Asher i Nora siedzieli przed telewizorem, chyba wciąż wylegując się po nocnej libacji. Nie wiele się zmieniło. Chociaż nie, przepraszam, salon wyglądał o wiele czyściej. Zdecydowanie trochę ogarnęli tu, kiedy ja byłam na uczelni. Zniknęły puste butelki po winie, na podłodze przestały walać się okruszki i winogrona, które wczoraj próbowaliśmy sobie rzucać do ust. Z marnym skutkiem.

- Zaniosłaś to, co miałaś? - Nora pierwsza mnie zauważyła.

Mój mózg postanowił, że pierwszą przekazaną informacją powinna być ta, która mnie zszokowała. Moje usta jedynie wykonały polecenie, bez konsultacji ze mną.

- On ma romans - wykrztusiłam z siebie. Blondyn skrzywił się i uniósł brew w górę, gdy dziewczyna chyba źle zinterpretowała moje słowa.

- Asher! - dziewczyna sprzedała mu kuksańca. - Czemu nic o tym nie wiem?

Westchnęłam, rzeczywiście podałam zbyt mało informacji. - Nie on, Tremblay. Mój wykładowca - doprecyzowałam.

- Jest dorosły, może robić co chce - rzucił chłopak masując swoje ramię.

- Ze studentką. Swoją studentką. - podkreśliłam, po czym ruszyłam do łazienki przemyć twarz wodą i umyć ręce.

Zaraz po powrocie do salonu dostałam solidną porcję świeżej kawy. Na rozbudzenie jako, że według opisu Ashera wyglądałam jak żywy trup. Dziwnym trafem posadzono mnie jak na przesłuchaniu. Ciekawe kto z tej dwójki robi za dobrego policjanta a kto za złego?

- Jesteś pewna? - Nora zaczęła.

- Widziałam na własne oczy. Flirtowali w gabinecie - próbowałam przypomnieć sobie co tak naprawdę się zdarzyło.

- Tylko flirtowali? - dopytała.

- Oni... - urwałam, aby przełknąć ślinę, po czym kontynuowałam - byli bardzo blisko. Ona go dotykała.

- Ale że tak na przywitanie? To jeszcze jest w granicach normy - Asher jakby bronił tę dwójkę.

- Dotknęła jego krocza, na moich oczach.

- To nie wygląda dobrze - mruknął.

- Kiedy teraz tak o tym myślę, to ma sens - zaczęłam analizować. - Szukał sobie kogoś na boku, myślałam, że ma coś do mnie, ale w końcu wybrał łatwiejszą.

Chloe była też ładniejsza, bardziej odważna i miała więcej do czynienia z płcią przeciwną niż ja. Myślę, że jej doświadczenie było tym co go zachęciło. Wielu było nią oczarowanych, nic dziwnego, że go zainteresowała. Pytanie tylko, dlaczego kłamał na konsultacjach? Przedstawił całe zamieszanie jakby nie był nią zafrapowany. Ja głupia myślałam, że to o mnie w taki sposób pomyślał. Przecież wprost powiedział, że zostałam zauważona. Grał na dwa fronty?

- Wie, że coś widziałaś? - Asher wyciągnął mnie z rozmyślań.

- Nie wiem - przyznałam. - Możliwe, że wybiegł z gabinetu i mnie zauważył.

Chłopak pokręcił głową. - Nie dobrze.

- Przynajmniej wiem jak było, jeśli będzie mi groził. W razie czego zawiadomię kogoś wyżej.

- To on ma coś na ciebie - przypomniała dziewczyna - ma dowód, który może przysporzyć ci problemów.

Racja. Zupełnie zapomniałam o mailu. Podsumowując...

- Ja mam tylko pogłoski - mruknęłam, po czym załamałam ręce. - Co teraz?

Asher położył mi swoją rękę na mojej. - Musisz na razie odpocząć. Nic się nie dzieje. Poczekamy, zobaczymy. Nie ma co się na siłę stresować i zamartwiać - poklepał mnie po dłoni. - A teraz marsz odpoczywać, wciąż wyglądasz okropnie.

The Valley [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz