6. Jestem tutaj.

30 1 1
                                    

#changevx


JAKAYLA

Gdy wychodziłam rano do pracy, Haider dalej spał. Nawet się nie przebudził, kiedy wymykałam się z jego ramion. Nie natknęłam się także na Tusa w mieszkaniu, ale później zauważyłam wiadomość na blacie, że już wyszedł i zostawił nam śniadanie. Lancaster miał okropne umiejętności kulinarne, dlatego ucieszyłam się, kiedy zobaczyłam, że zrobił kanapki. Przynajmniej nie mógł w ten sposób niczego spalić, ani zrobić sobie krzywdy.

W pralni byłam sama tego dnia. Nie mieliśmy zbyt wiele zgłoszeń i też niewiele się działo.

Szczerze to aż się nudziłam, dopóki nie przyszedł Louis. Tyle że chłopak nie miał nic do odebrania, ani też do wyprania. Liczył, że będę w pracy i zaproponował, abyśmy wybraliśmy się na kawę.

A ja, po pierwsze, nie miałam na nią ochoty. Po drugie, nie mogłam sobie tak o wyjść z pracy, bo do końca mojej zmiany były jeszcze dwie godziny.

– Okej, rozumiem – westchnął. – Robię imprezę w weekend. Będzie sporo osób z naszego liceum i myślę, że, jeśli macie czas, powinniście wpaść.

– Oh, sama nie wiem.

– Dawno was nie było w Toms River.

Mieliśmy powód, żeby nie przyjeżdżać.

– Cóż, sam rozumiesz. Nie mamy po co wracać.

– Jasne ale byłoby fajnie, gdybyście przyjechali na imprezę – posłał mi uśmiech.

– Zobaczymy – rzuciłam mimochodem.

– Wyślę ci dokładny adres później, ale pewnie kojarzysz domek rodziców w Lakewood, więc w sumie to nawet nie będziecie musieli dojeżdżać do Toms River – ciągnął.

– Pogadam z chłopakami i zobaczymy.

– Jak coś to pisz.

Ucieszyłam się, kiedy nie siedział zbyt długo. Byłam zmęczona po ostatnim wieczorze. Emocje nadal ze mnie nie opadły. Myślałam cały czas wyłącznie o Haiderze.

Może dlatego tak bardzo się cieszyłam jak wracałam do mieszkania.

Nie spodziewałam się tylko, że pod drzwiami zastanę Maishę. Musiała siedzieć na schodach dłuższą chwilę, bo jej twarz wyrażała znudzenie. Dopiero, gdy na mnie spojrzała, zorientowałam się, że nudzie towarzyszył też niepokój.

– W końcu jesteś.

– Mogłaś zadzwonić a...

– Dzwoniłam.

Zmarszczyłam brwi i mimowolnie wyciągnęłam z kieszeni telefon. Na wyświetlaczu faktycznie pokazały się połączenia od dziewczyny. Momentalnie zrobiło mi się głupio.

– Przepraszam. Kompletnie nie zwróciłam uwagi.

– Nic się nie stało – machnęła ręką. – Pisałam do Rastusa i napisał mi o której kończysz.

– Chodź do środka – pospieszyłam ją ruchem ręki, kiedy otworzyłam drzwi.

Znałam Davies już trochę. Spędziłam z nią sporo czasu, odkąd się znamy ale to był pierwszy raz, kiedy była tak rozdrażniona. Nie tym, że jej coś nie wyszło, tylko dlatego, że coś nie dawało jej spokoju. Maisha Davies chyba pierwszy raz nie wiedziała jak sobie poradzić.

Usiadła przy blacie i oparła podbródek na ręce.

– Co z Trappem?

– Chyba nadal śpi – stwierdziłam. Rozdziawiłam usta, ale zanim kontynuowałam z nią rozmowę, podeszłam do drzwi sypialni i zajrzałam do środka. Blondyn spał, a jego klatka piersiowa równomiernie opadała. – Co się dzieje? – zapytałam, wstawiając wodę na herbatę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 29, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Fallen AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz