ROZDZIAŁ 3

11 1 6
                                    

Riot

Popełniłem błąd całując ją w tej jebanej toalecie, nie powinienem też wypowiedzieć słów które wymsknęły się z moich ust. Jebana Isidora Walker robiła ze mną co chciała. Po wyjściu z knajpy zapaliłem papierosa i razem czekaliśmy na dziewczyny by móc iść powoli do kina, Rain ciągle na mnie patrzył ale ja unikałem jego spojrzenia. Jedynym dobrym rozwiązaniem do końca dnia było nie wychylanie się. Prawie zdradziłem tej ślicznotce swoje jebane imię które znały osoby z mojego grona.

Ale czy już wtedy do niego należała?

Koło mnie pojawił się Rain również z papierosem. 

-Co żeś jej tam powiedział że teraz unikasz mojego wzroku. -chciałem odejść ale złapał mnie za łokieć i obrócił twarzą do siebie. -Riot mów. -te słowa wypowiedział szeptem.

-Powiedziałem że tylko na niej mi zależy, później się z nią przelizałem. Coś jeszcze tato? -wyrwałem łokieć z jego uścisku, skończyłem palić papierosa i spojrzałem w stronę wejścia do pizzerii, zobaczyłem Elen i Ise która nie wiem jak ale wyglądała jeszcze lepiej.

-To co idziemy do tego kina? -zapytała Elen patrząc na każdego po kolei, wszyscy pokiwaliśmy głowami i ruszyliśmy w stronę kina.

Byłem pewien że Isa się nie będzie do mnie odzywać ani zbliżać ale się myliłem, bo po chwili szła koło mnie, wyciągnęła w moją stronę rękę bym dał jej papierosa i zapalniczkę, bez słowa to zrobiłem bo nie chciało mi się z nią wykłócać. 

***

-Stwierdzam, że ten film był popierdolony. -powiedziała Grace, nie trudno było się z nią zgodzić, nie którzy mężczyźni nie mają umiaru i widzą tylko swoją męską dumę.

-Dlatego moim zdaniem faceci powinni siedzieć na dupie bo oni by tylko rządzili na tym świecie i mieli by we wszystko wyjebane, nie wszyscy ale jednak jest część która by tak robiła. -Isa mówiąc to popatrzyła na mnie i złośliwie się uśmiechnęła.

Tak się bawimy? Dobrze.

Podszedłem do brunetki i przerzuciłem ją sobie przez ramię, wszyscy stanęli  i na nas patrzyli. Gdy już byłem przy fontannie wrzuciłem tam Ise i bez słowa patrzyłem na nią z uśmiechem na twarzy. Widziałem na jej twarzy wkurwienie ale w oczach dostrzegłem też śmiech. Wyszła z fontanny i niczym mokry pies się przy mnie otrzepała. 

-0-1 jebany dziwkarzu ale i tak cię dopadnę. -wyszeptała do mojego ucha i odeszła do swojej przyjaciółki.

Z uśmiechem na twarzy do nich podszedłem, postanowiliśmy iść jeszcze do Peter'a i Elen, pogadać a tak naprawdę chodziło o to by się napić. Zanim wsiedliśmy do aut mój telefon zaczął dzwonić. 

-Co jest? 

-Przyjedziesz? Emily poszła do domu a jestem głodny.

-Jasne, będę za 10 minut. Pa

-Pa.

Rozłączyłem się i schowałem telefon do kieszeni. 

-Sorry ale ja muszę już jechać, wypijemy kiedy indziej. Odwieźć kogoś? -popatrzyłem na każdego a dopiero później na Ise. 

-W sumie możesz mnie, jestem zmęczona i nie chcę się rozchorować. -popatrzyłem w kierunku Isy i pokiwałem głową, pożegnaliśmy się ze wszystkimi i ruszyliśmy. 

Illegal LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz