ᴄʜᴀᴘᴛᴇʀ 3

67 9 2
                                    

»»---- ᴘᴀʀᴛʏ ----««

~Dream~

Byliśmy już gotowi. Czekaliśmy tylko na sygnał od Nicka, który wychylał się zza drzwi.

-Teraz! -krzyknął cicho.

Ruszyliśmy od razu. Nie było czasu do stracenia. W każdej chwili mógł wyjść nauczyciel i przekreślić nasze plany.

Zeszliśmy szybko po schodach i skierowaliśmy się w stronę skrzydła zachodniego, ponieważ to tam znajdował się nasz cel.

-Siema chłopaki! -powiedział Quack, od razu gdy tylko nas zobaczył.

-Wow naprawdę macie ogromny pokój. Po co wam aż cztery łóżka? -spytał Karl.

-Podobno jakieś dwie osoby z równoległej klasy w ostatniej chwili zrezygnowały. -powiedział wychodząc z łazienki Wil.

-Będą tylko nasi przyjaciele? -rzuciłem siadając w fotelu.

-Stwierdziliśmy, że zaprosimy też inne osoby. Ma być z 30 osób. Było by nas więcej, ale niektórzy odmówili. -odparł Alex po czym uśmiechał się w stronę George'a- Adriane też będzie.

Chłopak lekko się zarumienił.

-Ej. Będzie coś do picia? -spytał Sapnap.

-Zależy co masz na myśli. Mamy trochę energetyków, napoi gazowanych...-zaczął wymieniać Quack.

-Ale wiecie, coś mocniejszego.

-Wilbur miał skołować wódkę, albo chociaż wino, ale nie pykło.-powiedział po czym spojrzał się w stronę wysokiego bruneta.

-Próbowałem okej? -odparł Wil.

-Przynajmiej nie będzie nikt rzygać.-rzucił Karl.

-Macie karaoke? Bo nudno trochę, a zanim tamci dupy zbiorą to trochę minie.-powiedziałem znudzony.

-Niestety nie, ale na telewizorze jest YouTube. O dziwo ściany są grube, więc nie będzie nas słychać.

Podszedłem do urządzenia stojącego na półce. Wziąłem pilot i odpaliłem aplikację. Po chwili włączył się YouTube, na którym odpaliłem znaną nam wszystkim piosenkę "Heat waves".

-Serio Dream? -rzucił zrezygnowany George.

Odwróciłem się w stronę niższego bruneta i podniosłem pilot, który miał imitować mikrofon.

-Sometimes, all I think about is youuu! Late nights in the middle of Juneeee! Heat waves been faking me outtt! Can't make you happier now! -śpiewałem z uśmiechem widząc szczęśliwego bruneta.

Jego śmiech i zawstydzenie to wszystko czego teraz potrzebowałem.

-Dream! Przestań! Uszy mi zwiędną! -śmiał się George.

Jednak ja śpiewałem dalej. Aż w końcu skończyła się piosenka.

-Widzisz Sap. Dream to nawet zaśpiewa dla George'a. A ty nie chciałeś mi monsterka kupić. -oburzył się Karl.

I don't wanna be your friend | DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz