ᴄʜᴀᴘᴛᴇʀ 1

92 8 40
                                    

»»---- ᴘʟᴀɴs ----««

~Dream~

Siedziałem na ławce w szatni, odrabiając zadanie z matmy. Moje skupienie przerwał zadyszany przyjaciel.

-Dasz spisać? -wykrztusił, siadając obok mnie.

-Może hej czy coś? -nie odrywałem wzroku od zeszytu.

-Hej -kątem oka zauważyłem, że spojrzał nie pewnie- to... Dasz spisać?

-Dam bo cie lubie. -lekko się uśmiechnąłem.

-DZIĘKUJĘ! -powiedział uradowany i zaczął wyciągać zeszyt z plecaka.

W trakcie gdy brunet przepisywał zadanie, ja cicho szepnąłem:

-Udała się randka z Adriane? -podniosłem brwi znacząco.

-Tak średnio bym powiedział. -mruknął.

-A to dlaczego?

Nie przepadałem za nią. Sama jej obecność sprawiała, że w środku mnie buzowało ze złości. A może jednak z zazdrości?

Ciemnowłosa była odwzorowaniem ideału. Włosy zawsze miała wyprostowane i ozdobione delikatną białą jak śnieg kokardą.

Delikatny i zawsze dobrze dobrany makijaż idealnie komponował się ze schludnym outfitem.

Zgrabna sylwetka, delikatna i bez skazy cera...

I te ciemne, głębokie oczy.

To właśnie one sprawiły, że mój przyjaciel George wzdychał na każde wspomnienie o pięknej Adriane.

-Eh... Jak by to powiedzieć. -zamknął zeszyt i spuścił głowę.- Zaprosiłem ją do kina jak wiesz. Wszystko było dobrze. Ale kiedy seans dobiegł końca i wyszliśmy z budynku, spotkaliśmy jej "przyjaciela".

-I co w tym złego?

-A to, że wyglądali razem jak para. Trzymali się za ręce, dali sobie całusa na przywitanie i typ z nią flirtował na każdym kroku. W końcu zapomnieli o mnie i stwierdziłem, że się wycofuje.

-Oh George, ty to masz szczęście do miłości.

-Tia...

Po chwili chłopak wstał i zarzucił plecak na ramię.

-Idziemy? -rzucił.

-Dokąd ci się tak spieszy? -jąknąłem nie chętnie. -Bo napewno nie na lekcje.

-Przed wejściem do budy jest jakieś ogłoszenie o wycieczce. Może byśmy pojechali?

-No dobra zobaczymy.

Wstałem i ruszyłem za brunetem, nie zapominając o plecaku.

Po 5 minutach dotarliśmy do tablicy ogłoszeniowej.

Roiło się tu od ofert zajęć pozaszkolnych, informacji o organizowanych imprezach i jakiś przestarzałych wycieczkach.

Tylko jedna była świeża.

-Berlin? -spojrzałem na przyjaciela.

I don't wanna be your friend | DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz