Max 21:21 Monako
Aktualnie gram z Norrisem i Charlesem w minecrafta. Głaszczę psa na kolanach, pokonując żółtą drużynę na bedwarsach. Luźne rozmowy, skupienie, i zimne mojito w kubku z logiem redbulla umilają mi wieczór. Kilka wygranych rund, i kilka tych przegranych też się znalazło. Aktualnie graliśmy jakąś dziesiątą rundę. Obudowywałem już rutynowo łóżko, a potem rzuciliśmy się na przeciwne drużyny. Zostaliśmy z jakimiś spoconymi dzieciakami, a łóżka zniszczyły nam się autodestrukcją. W najgorszym momencie Leclerc wpadł w jednokratkową dziurę. JEDNOKRATKOWĄ dziurę. Oczywiście że go zwyzywałem, ale teraz to już bardziej dla żartów. Zbroiliśmy się z Lando, i wreszcie na nich ruszyliśmy, niczym żołnierze na Monte Cassino. Wygraliśmy- to się tylko liczyło
Po kilku rundach Norris już odpadł, a nam znudziły się kwadraty, więc na odpalonych kamerkach graliśmy w butelkę. Nie zrobisz wyzwania, bądź nie odpowiesz na wyzwanie- pijesz kieliszek whiskey.
Aktualnie byłem bez koszulki, a Charlie z związanymi kłakami w kucyka na środku. W żołądku mieliśmy po dwa kieliszki alkoholu, a kolej była moja.
-Wyzwanie czy pytanieeee?- uśmiechnąłem się do kamerki, bawiąc się telefonem w ręku, na którym miałem zapisane pytania, oraz wyzwania.
-Pytaniee.- uśmiechnął się brunet, poprawiając lekko włosy, i rozkładając się wygodnie na fotelu. Miał teraz na sobie szarawe dresy z nike, koszulkę z krótkim rękawem, którą zdobiło żółte logo ferrari na piersi.
-Jakieś twoje marzenie?- zapytałem, chcąc je dla niego spełnić.
-Wydaje mi się ze pójście na koncert Arctic Monkeys.- parsknął cicho, odchylając się na fotelu-
-Gustujesz w tych samych artystach!- krzyknąłem, jakbym tego nie wiedział. Obserwowałem jak się uśmiecha, i widocznie robi zdjęcie, więc uśmiechnąłem się lekko pokazując psa.-
-Ulubiona piosenka?- zapytał bawiąc się nadal telefonem, rzucał go z ręki do ręki.
-,, Do I Wanna Know" zdecydowanie.- ponownie się uśmiechnąłem, bawiąc się słomką w moim wypitym mojito. Po chwili ciszy zapytałem go o to samo.
- ,,I Wanna Be Yours".- powiedział nucąc wspomnianą piosenkę pod nosem, a potem zaczynając ją cicho śpiewać. Dołączyłem się, i tak właśnie zaśpiewaliśmy całą piosenkę przekrzykując się nawzajem, nawet nie zauważyliśmy gdy na głosowy wszedł Norris, z kamerką.
-Naprawdę nie chcę wiedzieć, Max ubierz się. – rozkazał, pijąc jakiegoś drinka. Tak, ubrałem się. Znów jak piesek. Po chwili znów usłyszałem głos Norrisa.
-Więc zapraszam tym razem gramy na survivalu!- wysłałnam ip serwera ,,maxicharlilizasienawzajem.xxx.com" Parsknąłem śmiechemwpisując ip, i wchodząc na serwer, od razu zaczynając bić kierowcę zespołuMcLaren.
Szybka gra, kończąca się na zabiciu smoka trwała aż pięć godzin, po tym od razu rozłączyliśmy się. Zacząłem sprzątać stanowisko do grania, odkładając szklanki do zlewu w kuchni. Zrobiłem herbatę- kawy nienawidziłem, do tego kanapki z masłem, szynką, serem i pomidorem. Biorąc to wszystko do salonu, rzuciłem się na kanapę, jedząc przygotowany prowiant i oglądając Teen Wolf. Ponownie pierwszy, drugi, trzeci i czwarty odcinek trwały aż do około szóstej rano. Pozmywałem i pokierowałem się do łazienki, w celu wzięcia zimnego prysznicu, i ogolenia mojego trzy dniowego zarostu. Przebrałem się w lekkie ciuchy, kładąc się na moim ogromnym łóżku. Pilotem zasłoniłem rolety. Przez dziesięć minut przeglądałem relacje znajomych a następnie zasnąłem okrywając się mocno pościelą.
Poranek, dla mnie był popołudniem. Prysznic, jedzenie, i teraz spacer z moim dobermanem. Biegaliśmy po plaży, trzymając się nadal z boku. Po przebiegniętym kilometrze położyłem się na piasku, czując jak pies liże mi twarz, odsuwam go i lekko się podnoszę, opierając głowę na jakimś kamieniu. Pies biegał- a dokładniej pływał po morzu, dla mnie było na nie za zimno, 19 stopni na polu, było zbyt małe abym kąpał się w wodzie. Przeglądałem instagrama, twittera i skończyłem na jakimś opowiadaniu na wattpadzie. ,,Winner takes it all" na razie było dla mnie najlepsze- szkoda że autorka nie wstawia regularnie rozdziałów- bo książka jest zajebista. Następne opowiadania były słabsze, i nudne. Obrzydzały mnie sceny łóżkowe w niektórych książkach.
Kilka minut, i nowe zajęcie. Rzucałem patyk psu, przynosił go a ja robiłem to ponownie. I tak w kółko. Ile oddałbym za słuchawki, które bardzo przydałyby mi się teraz. Zagłuszały by cisze która tu panowała. Nic nie mówiąc uwielbiam ciszę, ale tylko w niektóre dni. Dziś potrzebowałem posłuchać dużej ilości piosenek. MUSZĘ za opatrzeć się w nowe urządzenie.
O B OW I Ą Z K O W O.
Powoli wracałem ciemniejszymi ulicami miasta, trzymając blisko psa. Wskoczyłem jeszcze do sklepu, po batona toffie, i wodę dla psa, tym razem dostałem miskę, do której mogę ją nalać. Tak też zrobiłem. Pies wypił wszystko a ja oddałem metalową miseczkę, podnosząc się i zostawiając drobny napiwek. Obrałem kierunek dom. Buty w których poszedłem nie były za wygodne. Poskutkowało to obdarciem na kostce. Otwieram szybko drzwi, już rutynowo ściągam kolejno szelki, kaganiec, na końcu odpinam smycz od pasków, kładąc je na boku. Wreszcie ściągam buty i kieruję się do kuchni. Biorę plaster z szafki, zaklejając ranę, i idąc przebrać się w kąpielówki. Basen wieczorem to najlepsze co mogę robić. No prawie najlepsze. Wchodzę do nagrzanej wody, i podpływam do brzegu. Budynki znów urosły, a obok budują się następne. Obserwuję robotników kończących ciężką pracę na dziś. Zapewne wracają do kochających żon i dzieci, delektując się obiadem, który wspólnie przygotowali. Chciałbym takie życie. No może nie dokładnie taką pracę, tu gdzie teraz pracuję jest mi dobrze. Chciałbym mieć męża, może zaadaptowane dzieci. Chcę stworzyć rodzinę, na którą przecież każdy zasługuje. Kochający mąż, dwójka małych księżniczek to moje marzenie. Oczywiście moje postanowienia związane z formułą, też są bardzo ważne. Lecz dla mnie rodzina jest najważniejsza. Szczerze powiem że znaczy dla mnie tyle, co dla Dominica Toretto.
──────── · ・🏎・ · ────────
1003 słowa <3
CZYTASZ
𝐇𝐞 𝐦𝐚𝐤𝐞𝐬 𝐦𝐞 𝐬𝐡𝐢𝐧𝐞 𝐥𝐢𝐤𝐞 𝐝𝐢𝐚𝐦𝐨𝐧𝐝. | Lestappen pl.
RomanceCharles Leclerc i Max Verstappen, ci dwoje mężczyzn noszących te nazwiska to dwa różne światy, nie tolerujących się w swoich wszechświatach. Max jest typem aroganckim, i zawsze docinającym, cechy przywódcze, które posiada świetnie sprawdzają się w r...