Przyszedł Diabeł do burdelu i spotkał dziewicę

19 3 0
                                    

 Rozdział 1

********* 3 lata później*******

Nienawidziłem tego miasta. Las Vegas było dla mnie zbieraniną nieudaczników i zwierząt, które przybywały tutaj tylko po to by spełnić fantazje, których nie mają odwagi zrealizować w zaciszach własnych domów. Było dzięki temu jednak wiele korzyści. Dzięki ludzkiej słabości udawało mi się zdobywać miesięcznie ogromne kwoty pieniędzy. Moje kluby wysysały nie tylko pieniądze ale i duszę z zagubionych istot, które zanurzały się powolnie w uzależnieniach i zabawie, by w końcu całkowicie zatonąć. Nie mogłem narzekać, każdy człowiek ma wybór. Wybór miał również ten nieszczęśnik przywiązany do krzesła, który właśnie skomlał jak pies gdy mój młodszy brat odcinał mu kolejnego palca. Siedziałem w rogu pomieszczenia i nasłuchiwałem mojej ulubionej melodii. Zawsze brzmiała tak samo żałośnie, ale pozwalała mi poczuć ten cudowny smak władzy.

- Dość Emilio – powiedziałem do brata i powolnie się uniosłem. - Przyprowadź ją – zażądałem.

Mój brat niechętnie wyprostował się zostawiając mężczyznę z palcem odciętym w połowie. Pomyśleć, że na co dzień jest wzorowym obywatelem sprawującym rolę detektywa współpracując z policją. Był cały we krwi, a jego niebieskie tęczówki zdradzały jak bardzo niezadowolony był z tego, że musiał przerwać. Wytarł dłonie o czarne spodnie od garnituru i podrapał się bo głowie. Nie mogłem na niego patrzeć od kiedy zrobił ten obrzydliwy buzz cut. Wyglądał jak niedorozwinięte kiwi. Oprócz tego niemal całe jego ciało zdobiły różnorodne tatuaże, podobnie jak moje, tyle że miałem ich znacznie mniej. Był nieco niższy ode mnie i był kopią naszej matki, szczególnie za sprawą tych niebieskich oczu, które przypominały błękit nieba.

- Nie mogę dokończyć? - spytał, wyrywając mnie z przemyśleń.

- Nie już wystarczy idź po nią – zażądałem podchodząc bliżej skazańca tym samym stając w świetle.

- Panie Gatti – powiedział przerażony. - Ja nie chciałem! Ja naprawdę nie miałem pojęcia! Nic złego nie zrobiłem to były żarty, zaczepki jak do każdej innej kurwy – ryczał jak dziecko dławiąc się łzami.

- Wiesz przyjacielu – przybliżyłem się bardziej i nachyliłem by spojrzeć w jego oczy, których błękit kontrastował z fioletem i czerwienią widniejącą na jego twarzy. - Szkoda tylko że nie trafiłeś na kurwę, tylko na moją młodszą siostrę – uśmiechnąłem się diabelsko widząc jak bardzo ogarnęło go teraz przerażenie.

Do pomieszczenia wszedł Emilio ciągnąc za sobą naszą młodszą siostrę Enricę. Znowu wymknęła się z hotelu i bez czyjejkolwiek zgody wybrała się do klubu. Będę musiał powiesić za jaja całą ochronę. Na jej nieszczęście i szczęście byłem w tym samym klubie. Płakała, a jej czarne długie włosy były roztrzepane i nie wyglądały nawet podobnie do loków, o które tak starannie dba. Spojrzała na mnie niemal czarnymi tęczówkami i przepraszającym wzrokiem. Jej sukienka była porwana a na szyi odznaczały się ślady po dłoni tego skurwiela, który teraz błagał o litość. Złapałem za jego nie odcięty do końca palec.

- Przeproś moją siostrę – zacząłem ciągnąć, a mężczyzna zaczął krzyczeć. - Nie słyszałeś! Masz ją kurwa przeprosić! - oderwałem palec i rzuciłem go gdzieś za siebie.

- Przepraszam! Przepraszam! - piszczał jak dziecko.

- Kogo przepraszasz?! - uderzyłem go w brzuch.

- Enrica Valentina Gatti, przepraszam. Wybacz mi, błagam - wydusił.

- No widzisz jaki jesteś posłuszny – spojrzałem na siostrę i brata. - Zabierz ją do hotelu i dopilnuj żeby nie wyszła ze swojego pokoju, aż do mojego powrotu -wysyczałem przez zęby by opanować się i nie krzyknąć.

Moja mała boginiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz