Ale pamiętaj, że następnym razem to ja do niego doprowadzę...

8 0 0
                                    

 Od mojego ostatniego zbliżenia z Cesarem minął prawie miesiąc. Od tamtego czasu łączyły nas jedynie krótkie wymiany spojrzeń czy rozmowy polegające tylko na sprawdzaniu mojego samopoczucia. To było tak niezręczne i dziwne, zwłaszcza, że w mojej głowie nadal krążyło to jedno zdanie, które przyprawiało mnie o dreszcze podniecenia i wywoływało przyjemny, niezidentyfikowany skurcz w podbrzuszu. Nie jesteś jeszcze gotowa, na to co chciałbym z tobą zrobić"... Tylko moje sny potrafiły przejść dalej, nie zatrzymując się tylko na pocałunkach... Nie mogłam przestać o nim myśleć... Nie potrafiłam zapomnieć smaku jego ust i tych pełnych pożądania pocałunków... A on? On wydawał się być całkowicie obojętny. Wiedziałam, że to nie jego pierwszy raz, ale bolała mnie myśl, że nie reagował na mnie tak jak ja na niego. Chciałabym, żeby na mnie reagował, żebym stała się powodem jego szaleństwa... Tak po prostu chciałabym zawrócić w głowie pieprzonemu Cesare Domenico Gatti'emu.

- Ja wiem, że jesteśmy w samolocie, ale zejdź na ziemie Harper – z przemyśleń wyrwał mnie Emilio.

- Przepraszam, zamyśliłam się – odpowiedziałam skupiając się na nim.

Siedzieliśmy właśnie w luksusowym, prywatnym odrzutowcu, który kierował się do Włoch, gdzie miały odbyć się wielkie, pełne przepychu święta rodziny Gattich. Na początku lotu zwiedziłam już całą maszynę. Nigdy nie leciałam samolotem, a co dopiero prywatnym odrzutowcem wypełnionym luksusem. Emilio obserwował mnie jak idiotkę, która zachwycała się dosłownie wszystkim, ale w końcu przywyknął i dopiero, gdy wszystko było przeze mnie zbadane, zadowolona rozsiadłam się w najwygodniejszym fotelu w jakim siedziałam... Jedyne czego tu brakowało to Cesarego, który wyjechał kilka dni wcześniej, by wszystko przygotować na nasz przyjazd.

- Przestań tak myśleć o moim bracie bo w powietrzu czuje jak się z nim dymasz w myślach – niebieskooki zaśmiał się, a ja tylko przewróciłam oczami na ten nieśmieszny tekst. - A teraz na poważnie... Musimy coś ustalić – jego ton stał się poważny. - Nasz ojciec jest tradycjonalistą z wymaganiami oraz zasadami z kosmosu... - spojrzał na mnie zmartwiony, a ja szczerze zaczynałam się stresować. - W związku z tym, nie możesz tak po prostu pojawić się znikąd... Gratulacje właśnie zostałaś przyszłą Panią Gatti! - wykrzyknął wiwatując.

- C-co kurwa? - spytałam zdezorientowana.

- Już tłumaczę – znowu spoważniał. - Musisz udawać narzeczoną Cesarego.

- Żartujesz prawda?

- Chciałbym – posmutniał. - Nasz ojciec jest... - zawiesił się. - Ujmę to tak... - kontynuował. - Nasz ojciec jest trudnym człowiekiem, a wymagania, które stawia Cesaremu są nie do zrealizowania, więc by dać Ci pewnego rodzaju „immunitet" musimy udawać, że jesteście z Cesarem zakochaną parką, która planuje wspólną przyszłość.

- Zaraz, a co jeśli ja nie chcę? - przerwałam mu.

- Wtedy Cesare za to oberwie... – ściszył mocno głos i spuścił głowę. - Nasz ojciec jest ojcem tylko dla mnie i Gustavo dla Cesarego to... - urwał. - To jak zły koszmar, z którego nie możesz się wybudzić...

Nie wiedziałam jak na to zareagować. Próbowałam jeszcze przez dłuższy czas wyciągnąć od Emilio jakieś informacje, ale on milczał jak nigdy dotąd... Było to niepokojące... Czemu chłopak, któremu buzia nigdy się nie zamyka, nagle tak bardzo milczał, przez ten temat? Wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak wiele mrocznych tajemnic skrywa ta rodzina...

Gdy byliśmy blisko celu Emilio zaproponował mi, żebym odświeżyła się w prywatnej łazience odrzutowca, a ja musiałam mu przyznać, że to dobry pomysł. Po tak długiej podróży miło było wziąć szybki prysznic i przebrać się w świeże ubrania. Założyłam zwiewną sukienkę z długimi szerokimi rękawami, sięgającą do kolan, z okrągłym dekoltem w kolorze jasnej zieleni. Świetnie podkreślała moją talię i eksponowała dość mocno zarysowane obojczyki. Włosy pozostawiłam rozpuszczone, a dzięki temu, że wcześniej miałam zaplecione warkocze, moje włosy były lekko zakręcone. Całość dopełniały te same sandały, które miałam założone w dniu Halloween. Dodatkowo wykonałam delikatny makijaż. Gdy wyszłam z łazienki widziałam zaniepokojonego Emilio wpatrującego się w okno. Widziałam, jak bardzo bał się konsekwencji w razie mojej odmowy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 04 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Moja mała boginiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz