Szalona Impreza

38 1 0
                                    

Hejo ! Właśnie pisze ten rozdział w środku nocy zamiast spać :))
I sory jeśli są błędy bo nie myślę jak piszę XD

POV : 𝑇𝑤𝑒𝑒𝑘

Westchnąłem i razem z chłopakami weszliśmy do środka.

Rozgdlądałem się i odrazu zobaczyłem Craiga gadającego z Clydem. I po rozstawiany alkohol w kuchni.

- Hej Kenny, Hej Butters !-wykrzyczał Craig.
Jednak nie patrzył się na nich tylko na mnie, nadal nie wiem czemu.

Usiadłem sobie koło Kennyego i Buttersa, nagle podeszła do mnie jakaś dziewczyna. Widocznie siostra Craiga bo, nigdy nie widziałem takiej dziweczyny w szkolę.

- Ej.- zagadała do mnie.- Jesteś chłopakiem mojego brata ?

- A! Nie ?- odparłem zdziwiony.

- Dobra tylko się pytam ,bo dziś jak wrócił ze szkoły rzucił się na łożko i zaczął patrzeć na twoje zdjięcia na insta.- powiedziała.

Jak on znalazł mój instagram, czemu wogóle patrzył się na moje zdjęcia.

- ZAMKNJI PIZDE !!- wykrzykną Craig który jakoś usłyszał to z kuchni.

- sory, ona jest głupia i ciągle kłamie.- szybko wytłumaczył Craig.

Dziewczyna już wychodziła z domu pewnie spotkać się z koleżanką, a Craig pożegnał ją środkowym palcem.

Craig i Clyde zawołali każdego do salonu.

- Dobra, gramy w prawda czy wyzwanie kręcisz butelką i na kogo wyląduje, wybiera prawde lub wyzwanie!- Wytłumaczył powoli Craig

- Okej, Craig ty zacznij !- Powiedziała Wendy.

Graliśmy tak już od pół godiny już nie jedna osoba się z kimś całowała, została walnięta lub musiała powiedzieć jakąś prawdę.
Ciągle omijała mnie butelka (naszczęście) aż do pewnego momentu.

- Tweek! Prawda czy wyzwanie ?- zapytał głośno Kenny.

- GAH! Prawda.- Jedyny powód dlaczego wybrałem prawde to że jest łatwiejsza.

- Całowałeś się z kimś kiedyś ?- spytał.
- AH! Nie.- odpowiedziałem szczerze, naserjo nie całowałem się z nikim.

Butelka się zakręciła i wypadła na Craiga.
- Prawda czy wyzwanie?- zapytała Bebe.

- Wyzwanie.- powiedział bez zastanowienia.

- Pocałuj Tweeka!- Krzyknęła Bebe.

- PRZEZ 5 SEKUND !- dodał Kenny.

-GAH! CO ?!- Wykrzyczałem.

Craig powoli do mnie podszedł, zchylił się i się ze mną całował puki Bebe odliczała czas.
Parę osób wyciągnęło telefony i zaczęło robić nam zdjęcia. Nie wiem czemu ale uwzieli się na nas. Byłem strasznie czerwony i skuliłem się ,żeby mi nie było widać twarzy. Craig został w tym miejscu i zaczął mnie głaskać po głowie.

POV:𝐶𝑟𝑎𝑖𝑔

Co ja odwalam, dziś rano dopiero go niecierpiałem.

Po chwili poczułem na swoich kolanach leżącego, śpiącego, zkulonego Tweeka.

- Ej Kyle, Stan, pójdziecie do kuchni po piwo i wódkę ?- Spytałem

- Sam nie możesz pójść ?- Zapytał Stan.

- Nie chce obudzić Tweeka.- odparłem.

- Nie chcesz obudzić swojego chłopaka ?- Zachichotał się Kyle.

- Zamknji się.- Powiedziałem.

Chłopacy poszli po alkohol a ja głaskałem Tweeka tak by się nie obudził.

Kiedy wrócili podali każdemu kieliszki i zaczęliśmy pjić, oczywiście bez Tweeka bo on spał.

Zaczęło się robić głośno, więc wziąłem Tweeka na ręce i zaniosłem do swojego pokoju. Tam go położyłem na swoje łóżko, założyłem mu moją czapkę i zeszłem na dół. Powoli się zciemniało więc, wyszliśmy na chwile na podwórko i nadal piliśmy.
Jak wróciliśmy do domu byliśmy upici. Strasznie upici.
Parę osób już poszło bo była już 21 ale jeszcze zostało 7 osób.

Gdy już była północ pożegnałem się z każdym machając ręką a z Bebe,Kennym i Kylem, środkowym palcem.

Jak każdy poszedł to wszedłem do pokoju żeby wziąść piżamę i zauważyłem że nadal śpi na moim łóżku Tweek. Cicho wziąłem ubranie bo nie chce go obudzić, wziąłem prysznic, ubrałem piżamę i zakryłem się kołdrą.

Dziwne że spałem z Tweekiem no ale jest pierwsza rano i coś się może mu stać jeśli wróci teraz do domu.
Po chwili poczółem jak podczas spania Tweek się do mnie przytula.

POV : 𝑇𝑤𝑒𝑒𝑘
(rano)

Jaka to była długa noc. Otworzyłem oczy i zauważyłem że jestem do kogoś przytulony.

- GAH!- TO BYŁ CRAIG!?

- Zamknji się.- Wymamrotał chłopak. Wyglądał jak debil bez czapki.

- AH! Idziesz dziś do szkoły ?- zapytałem.

- Głupie pytanie.- odpowiedział.

- GAH! No powiedz poprostu!- krzyknąłem.

- Nie.- wymamrotał.

- A! Czemu?- spytałem.

- Bo nadal jestem trochę upity. Ty jak chcesz to idź.- odparł chłopak.

Sprawdziłem zegarek i była już 10 więc nie było sensu iść do szkoły.

Zasnąłem w ubraniach więc się nie przebierałem, nie jak Craig który powoli wstawał. Wziął ubrania.

- Możesz się nie gapić ?- spytał Craig.

- AGH! NO TAK SORY!- wykrzyczałem.

.
..
...

- Dobra już możesz patrzeć.- powiedział Craig.

Zeszliśmy na dół i on nam zrobił śniadanie. Nie wiem czemu ale złapał mnie za rękę i ją trzymał aż do kiedy skończyliśmy śniadanie.

- Nie idziesz do domu?- spytał Craig.

- GAH! Nie.. ZNACZY!- odpowiedziałem. Byłem taki zmęczony że nawet nie chciałem się ruszać.

- Jak chcesz to możesz zostać.- odparł Craig.

POV: 𝐶𝑟𝑎𝑖𝑔

Jezu jaki on jest słodki.......
.
.
.
.
Czemu ja się tak dziwnie czułem..
Czy ja...
Się zakochałem?

♡︎Creek♡︎ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz