Rozdział 3

10 0 5
                                    

Księżyc powoli wchodził na nocne niebo pokryte gwiazdami, a Biała Łapa zasypiała w swoim legowisku. Obok niej leżał Bluszcz. Kotka patrzyła na zasypiającego kota. Coś do niego czuła. Jednak Biała stwierdziła że czas na sen i zasnęła.

Biała stała na krawędzi klifu. Trzymała się pazurami trawy aby nie spaść. Nie wiedziała co tu robi. Ostrożnie odsunęła się od zapadni i zaczęła się rozglądać. Wtem zauważyła Bluszcza idącego w jej stronę. Kocur zdawał się jej nie widzieć.
- Bluszczowa Łapo! - krzyknęła w stronę kota. Jednak po chwili zorientowała się że kot jest już za nią. Przenikł przez kotkę niczym duch. Wtedy Biała zorientowała się że śni. Kocur usiadł na krawędzi klifu i zamknął oczy. Biała zrobiła krok w jego stronę lecz wtedy niewidzialna siła odepchnęła ją w tył.
- Witaj Biała Łapo.
Kotka odwróciła się szybko, i zobaczyła srebrną, starą kocice. Jej futro lśniło gwiazdami, dlatego Biała szybko domyśliła się że przybyła jest z Klanu Gwiazdy.
- Kim jesteś? - spytała. Jej wypowiedź zabrzmiała groźniej niż planowała.
- Twoją babcią. - Powiedziała spokojnie. - matką Brzozowego Serca.
Młoda kotka nigdy nie miała okazji spotkać swojej babci. Umarła zanim się urodziła. Jednak wierzyła kotce. Rozpoznała te same srebrzyste futro, co u jej matki.
- Co tu robisz? - spytała
- Przyszłam Cię ostrzec. - powiedziała. Biała przybliżyła się do kocicy, by na pewno usłyszeć jej cichy i ochrypnięty głos. - Zbliża się wielka zmiana, której nawet Klan Gwiazdy nie może powstrzymać. Mroczna Puszcza zbiera się w siłę i przez to mamy ograniczony kontakt z medykami. Nie możemy pozwolić by usłyszeli chodź by ćwiartkę naszych słów. Wysłali mnie do ciebie, abym przekazała ci tą wiadomość, a ty przekażesz ją Plamistemu Liściowi, okej?
- Okej. - odpowiedziała lekko przestraszona Biała Łapa. Stara kocica obleciała wzrokiem teren wokół, i poszła w stronę niedalekiej polany. Dała znak ogonem, by Biała poszła za nią. Gdy pewnili się że są sami, kontynuowała.
- Nikomu innemu nie wolno ci mówić - jej głos nasilił się , i stał się bardziej stanowczy. Chodzi o to że.. - kocica nie dokończyła, gwiazdy ulatujące z jej futra zaczęły przyciągać ją w niebo. Aż w końcu kocica stała się jedną z gwiazd na niebie
- O co mogło chodzić? - powiedziała sama do siebie zdziwiona. Wtem przypomniała sobie o Bluszczu. Odwróciła się w stronę klifu na którym siedział. Nie było go tam. Czyżby poszedł? Albo skoczył? - W głowie Białej rodziły się różne myśli. Podbiegła do krawędzi klifu. Zobaczyła w dole ciało kocura. Wokół rozlewała się krew.
- Nie, nie, nie! - krzyknęła. Pomimo świadomości że to sen, przerażenie z każdą chwilą narastało. Nagle zobaczyła strome, ale stabilne wejście w dół. Gdy znalazła się obok ciała kocura, poczuła że coś szturcha ją łapą.

- Biała Łapo!
Kotka otworzyła oczy. Była na swoim posłaniu. Brązowa Gwiazda chodził po legowisku i wybudzał uczniów.
- Co się dzieje? - spytała oszołomiona Biała. Nadal nie mogła przestać myśleć o śnie. Co chciała jej przekazać babcia?
- Jest napad na nasz obóz. - krzyknął do uczniów.
Biała szybko wstała i wyjrzała zza legowiska. Stado dzików szalało po całym obozie. Wojownicy walczyli. Nawet karmicielki przyłączyły się do walki. Biała wyjechała z legowiska niczym traktor i zaorała dzikowi w ryj. Po jakimś czasie walka się skończyła, jednak nikt nie przypuszczał że jeszcze kiedyś się powtórzy

Pozdrawiam Białą i jej kebaba :) <3

Dwa Koty Jedno Przeznaczenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz