Siedziałem w milczeniu w tym jebanym stroju kota. Samo siedzenie w stroju mogę jako tako znieść. Ale jeżeli zostanę nazwany "kotku" chodziby jeden raz, to go normalnie zajebie. Pierdoli mnie to że mnie właśnie kupił. Ja go kurwa uduszę i utopie po czym zgadzam na śmierć!
Jakiś czas później, nie mam pojęcia dokładnie ile czasu minęło bo mi to szczerze wisi. No więc jakiś czas później poczułem jak auto się zatrzymuje i staje. usłyszałem nagły dźwięk odpinania pasów i otwierania i zamykania drzwi. Nagle drzwi po mojej stronie zostały otwarte, a ja zostałem szybko i zręcznie wyciągnięty z auta. To stało się tak szybko że nie wiedziałem jak i kiedy Yuki zdołał mnie podnieść na ręce. Zamkną drzwi od samochodu i skierował się w stronę swojego domu. Gdy już znajdowaliśmy się w środku zaniósł mnie do jakiejś sypialni i położył na łóżku, po czym nademną zawisną.
Zamarłem gdy poczułem jego dłoń na moim udzie. Yuki pocałował moją szyję i zaczął robić mi malinki na szyji i obojczyku. Piszczałem by przestał, ale on nie słuchał. Dalej mnie macał rękami. Czułem się okropnie. I bałem się jak cholera. Nagle Yuki się odemnie odsuną, wstał i wyszedł z zakołopotaną miną. Usiadłem na łóżku I się skuliłem. Schowałem twarz w kolanach, a po moich policzkach z płynęły słone łzy. Nagle do pokoju wrócił Yuki i usiadł obok mnie. Nawet nie zareagowałem.
– Przepraszam za tamto, nie wiem co mi odbiło
Powiedział szczerze. Nie wontpliwie coś mu odbiło że mnie kupił jak jakiś przedmiot, I nawet tak potraktował. Ale niech sobie nie myśli że od tak mu poprostu wybaczę! Nie ma. Musi najpierw sobie zasłużyć. Nagle Yuki podał mi jakieś ubrania. Spojrzałem skeptycznie na nie.– nie bój się, to są zwykłe ubrania. Mogą być najwyżej trochę za duże zważając na twoją sylwetkę. Ale prócz tego to powiny być w porządku
Nie pewnie je przyjąłem i się im przyjąłem. Miał rację, to były normalne ubrania i w dodatku za duże. Ale nie narzekam. Przyjrzałem się ubraniom jeszcze raz, I w tedy zauważyłem jakąś pojebaną bieliznę. Spojrzałem na niego z wrzutem.– ja tego nie ubieram
Fuknołem zuczajac mu na twarz tą bieliznę. On spojrzał trochę zmieszany na mnie, a ja przewróciłem oczy.– posłuchaj, nie mam pojęcia co moji rodzice ci nagadali. Ale wiedz jedno. Jestem szanującym się człowiekiem, a nie jakąś napaloną dziwką
Warknołem. Chłopak przyjrzał mi się uważnie, po czym się uśmiechną. Zirytowało mnie to. Z jakiego kurwa powodu się kura usmiecha!? Nagle poczułem jak Yuki pzrecionga mnie bliżej niego i ukradkiem sadza mnie na swoich kolanach. Gdy to domnie dotarło chciałem coś krzyknąć, ale nagle poczułem twarde wybrzuszenie w jego spodniach i momentalnie spaliłem buraka. Yuki uśmiechną się zadowolony, po czym przybliżył nas jeszcze bardziej. Naze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów.– jesteś od teraz tylko mój~ rozumiesz to Gabriela?~ a może raczej mam Ci mówić Gabriel?~
Wyszeptał. Spotałem zaskoczony na niego. Myślałem że tylko Mikami o tym wie. A tu taka checa. Ciekawe jak się dowiedział.... może się domyślił? A może podsłuchał moją rozmowę z Mikami? Nie ukrywam jest szansa że Mikami mogła mu powiedzieć, mimo iż mówiłem jej by o tym nie mówiła. Nawet jeżeli miała dobre intencje.Z mojcich rozmyśleń wyrwał mnie nagły pocałunek. Spojrzałem zdiwiony na Yukiego, a on tylko pogłębił pocałunek. Zamknołem oczy, a on próbował wepchnąć mi jego język do ust. Gdy nie dałem mu dostępu przegryzł mi wargę, sprawjąc że jęknołem i uchyliłem usta. On to szybko wykorzystał i wsuną mi jego język do moich ust. Podałem się i dałem mu zrobić to co chciał, a on zaczął penetrować każdy milimetr mojej jamy ustnej. Gdy się odemnie odsuną była między nami cieka struga śliny. Sapłem cicho, a Yuki mnie do siebie przytulił.
– później znajdę ci jakąś normalną bieliznę, ale na teraz musisz ubrać tą co ci dałem~
Mruknąłem nie zadowolony, ale się zgodziłem. Przynajmniej tymczasowo. Yuki mnie puścił, bym się ubrał I tak zrobiłem. Ubrałem się nad zwyczaj szybko. Okazało się że koszulka nie była trochę za duża. Ona była o wiele na mnie za duża. Sięgała mi normalnie poniżej kolan. Yuki na ten widok się Zaśmiał, a ja miałem ochotę mu przyjebać.Reszta dnia minęła na łamaniu pierwszych lodów. Yuki szybko się odemnie dowiedział o Mikami i o naszym codzienym rytulale. Po dłuższym argumentowaniu pozwolił mi kontynułować spotykanie się z Mikami. Co mnie ucieszyło, bo bardzo mi się podobała przyjaźń z różowo włosą. Zapoznałem się z panojuncymi zasadami I dostałem własny pokój z łazienką. Zasady jak zasady, nie były jakoś dziwne. Były raczej normalne i podobne miałem w domu więc dam radę je zapamiętać. Następnego dnia dostałem śniadanie i polecenie bym szybko zjadł i się przygotował do szkoły, co zrobiłem. Gdy tylko byliśmy w szkole odszukałem Mikami.
Dziewczyna siedziała tam gdzie zawsze i na mnie czekała, przy czym czytała jakieś yaoi. Podszedłem do niej, a gdy mnie zauważyła to podskoczyła z radość i mnie przytuliła. Yuki który stał nie daleko mnie spojrzał na Mikami wrogo. Co najwyraźniej zauważyła bo szybko Powiedziała.
– wolę czereśnie i brzoskwinie od bananów
To najwyraźniej uspokoiło go trochę. Ja spojrzałem na Mikami trochę rozbawiona i pokręciła głową.– to nie jest yaoi, to jest... ee... A chuj wie jak to się nazywa. Ale to nie jest boy x boy, tylko girl x girl . . .
Spojrzałem na nią z bananem na buzi.– a fajne?~
– Bardzo!
Powiedziała radośnie. Po czym zaczęliśmy się śmiać. Nagle do Yukiego podbiła ta Regitol I zaczęła się strasznie do niego puszyć, co mnie z jakiegoś powodu zaczęło denerwować. Spojrzałem na Mikami. Ona zawsze miała cięty język w stronę Agaty, ale nie tym razem. Patrzyła się na nią rozmażona w obfitym rumiecu. Przychnołem cicho i zacząłem się śmiać. Co wyrwało Mikami z jej świata i sprowadziło na ziemię.– to jeden sposób by powiedzieć że jest się lesbijką~
Mikami się zaśmiała.– to prawda. Ja o twoją orjetacje chyba pytać nie musz, bo myślę że jesteś gejem
Odparła pewna siebie. Nic jej na to nie powiedziałem. Zaciekawiła mnie manga którą trzymała w ręce.– co to za manga? A właściwie jakie to yaoi?
Mikami się zaśmiała.– to nie yaoi, to jest o kobietach
– aha... czyli takie japoniwke opowiadanie o lesbijkach, tak?
– tak
Gdy tak z sobą rozmawialiśmy zauważyłem że Regitol podeszła do Yukiego i zaczęła się strasznie puszyć i do niego przymilać. Co z jakiegoś powodu mnie zaczęło denerwować. Mikami która zawsze miała do innych cięty język, teraz nic nie mówiła. Wpatrywała się cała czerwona w Agate. Gdybym nie wiedział lepiej pomyślał bym że się zakochała w jednej z dziewczyn które wszędzie chodzą za Agatą. Ale dobrze wiedziałem że tu chodzi o Agate. Szturnołem Mikami w ramię by zwrócić na siebie uwagę.– Mikami mam pytanie, I proszę odpowiedź mi na nie szczerze
Dziewczyna spojrzała na mnie i skinęła głową.– zakochałaś się w Agacie?
Mikami momentalnie zarumieniła się tak mocno że wyglondem przypominała dorodnego pomidora.– n-nie, s-skąd. Czemu tak mylisz!?
Sporalem na nią jednoznacznie, a dziewczyna zamilkła i wbiła wzrok w ziemię.– to aż tak oczywiste?. . .
– bardziej niż myślisz
Odparłem. Mikami tylko schowała twarz w rękach i oparła się o ścianę.– i co ja mam zrobić? Agatą jest taka piękna i fantastyczna. Ja jej nawet do pięt nie dorastam. . . Ona nigdy nie zakocha się w kimś takim jak ja. . .
Powiedziała smutno i zaczęła płakać. Zdlizyłem się do niej i ją przytuliłem. Zacząłem ją pocieszająco głaskać po włosach.– jesteś fantastyczną osobą, a jeżeli Agatą tego nie dostrzegnie to jest ślepa ja but! Nie przejmuj się, na pewno kiedyś cię zauważy
Powiedałem, próbując ją pocieszyć. Biedna Mikami. Zakochała się w największej suce w całej szkole. Jest mi jej żal i to bardzo. Nie wierzę żeby Agata kiedykolwiek by zakochała się w kimś innym niż w Yukim. Ale lepiej dla Mikami będzie lepiej jeżeli jej tego nie powiem i będę tam dla niej nie ważne co by się stało. Pomogę jej. Nie ważne za jaki koszt.
