𐙚𝐟𝐨𝐮𝐫𝐭𝐡 𝐞𝐧𝐭𝐫𝐲: 𝐩𝐢𝐧𝐤 𝐬𝐮𝐢𝐭𝐬 𝐲𝐨𝐮 ‧₊˚ ⋅

372 51 90
                                    

7.03.2016, poniedziałek

Drogi pamiętniczku,

Nawet nie masz pojęcia jak straaaasznie mi się dłużył ten weekend...

Calutkie dwa dni siedziałem w pokoju i oglądałem seriale, by tylko zabić jakoś czas, który i tak niemiłosiernie mi się wydłużał. Mimo przebiegającej akcji, nie mogłem przestać myśleć o zbliżającym się poniedziałku, którego tak bardzo nie mogłem się doczekać!!

Tak, tak, wiem jak to dziwnie brzmi. W końcu kto normalny cieszy się na poniedziałek? Jest to przecież najgorszy dzień tygodnia wraz z niedzielą, aczkolwiek okazał się on bardzo fajny za sprawą pewnego nieziemsko przystojnego drugoklasisty.

Nieziemsko przystojnego.. chryste, jakby on tak nie daj Boże znalazł ten pamiętnik i to wszystko przeczytał, to chyba zapadłym się pod ziemię... No, ale co się będę oszukiwać. Taka jest prawda i tyle.

Minho jest najpiękniejszym człowiekiem jakiegolwiek widziałem na własne oczy. A jeśliby nawet postawiono przede mną, zdaniem całego świata 'najpiękniejszego człowieka' i tak dla mnie nie równałby się w żadnym procencie z pięknością Minho. Jest ona zbyt nieskazitelna, aby ktoś mógł ją przebić albo chociażby się z nią równać.

Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje... Jeszcze nigdy w życiu nie oszalałem tak na czyimś punkcie i to jeszcze w tak krótkim czasie!

Przecież ja dziś nawet sam od siebie wstałem pół godziny przed budzikiem. SAM OD SIEBIE. ROZUMIESZ TO? Byłem po prostu w szoku jak spojrzałem wtedy na godzinę, a o mojej mamie to już nie wspomnę. Ona to aż wyciągnęła termometr z szuflady, aby sprawdzić czy nie mam przypadkiem gorączki, mimo iż zapewniałem, że czuję się bardzo dobrze.

To niesamowite jak człowiek może zmienić tak nagle drugiego człowieka.

Przez to, że tak wcześnie wstałem i łaziłem z uśmiechem od ucha do ucha, ciesząc się przy tym dosłownie ze wszystkiego, moja mama zaczęła być podejrzliwa. Próbowała ze mnie cokolwiek wyciągnąć, aby dowiedzieć się co, a bardziej kto spowodował, że sam od siebie tak wcześnie wstałem. Bo z tym, że byłem szczęśliwy zbytnio ją nie zdziwiłem. Ja praktycznie zawsze mam dobry humor, aczkolwiek nie zmieniło to faktu, że z łatwością zorientowała się, że chodzi tu nie o kogo innego jak o jakiegoś chłopaka. (...)



— Jak ma na imię?

— Mamo.. — jęknął załamany, nie wiedząc jakim sposobem mógłby zbyć rodzicielkę, która nie dawała za wygraną i za wszelką cenę próbowała się dowiedzieć jak najwięcej o tajemniczym chłopaku, który tak namącił w głowie jej jedynego syna, że sam od siebie wstał tak wcześnie. A nie zdarzyło się to od.. nigdy.

— No co mamo? — Oburzyła się, wieszając ścierkę na rączce piekarnika. — Jako twoja mama chyba mam prawo wiedzieć jak nazywa się chłopak, który doprowadził mojego syna do obłędu.

— Minho wcale nie doprowadził mnie do żadnego obłędu. — Odrzekł, zaciskając usta w wąską linie, grzebiąc przy tym widelcem w jajecznicy. Chociaż wiedział, że tak naprawdę była to jak najszczersza prawda.

Po krótkiej chwili dotarły do niego słowa, które wypowiedział. Zastygł, rozszerzając oczy i karcąc samego siebie w myślach.

dear diary   m i n s u n gOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz