12.03.2016, sobota
Drogi pamiętniczku,
Myślałem, że po prostu zacznę ryczeć z rozpaczy, gdy rano ujrzałem za oknem ulewę. Z reguły nie miałem nigdy nic do deszczowych dni, a nawet wręcz przeciwnie. Uwielbiałem je! Jednak dziś wyjątkowo mi nie odpowiadał. Byłem przecież umówiony z Minho hyungiem, a na zewnątrz lało tak mocno, że nie było nawet mowy o wyjściu.
Załamany stałem przez jakieś pół godziny przy oknie, opierając głowę o szybę i przeklinając w duszy pogodę, która zrujnowała mi spotkanie ze starszym. Aż w końcu Felix i Innie się obudzili, podchodząc do mnie i pytając co się stało. No to im powiedziałem, a oni nie widzieli żadnego problemu w tym, abym po prostu zaprosił go do siebie i spędził z nim czas w domu. I wtedy automatycznie się ożywiłem. Jestem taki głupi, że sam na to nie wpadłem.
Oczywiście przed napisaniem mu tego zapytałem się mamy czy nie będzie miała nic przeciwko, na co oczywiście zaprzeczyła. A nawet była lekko zawiedziona, gdyż ona akurat wychodziła wtedy na urodziny swojej przyjaciółki i miało jej nie być aż do późnego wieczora. A za tym szło niestety brak możliwości poznania Minho. Minho, który miał być pod jej dachem, o ile się w ogóle zgodzi (spojler, zgodził się).
Zadowolony pobiegłem z powrotem do pokoju, mówiąc o tym szczęśliwy chłopakom, którzy wraz ze mną zaczęli się cieszyć. A zaraz potem napisałem do Minho, który od razu się zgodził, pisząc do tego, że właśnie leżał zakłamany, widząc tą pogodę. Też wpadł na pomysł, aby mnie do siebie zaprosić, ale wtedy przypomniał sobie o moim uczuleniu na kocią sierść. Na szczęście nie było żadnych przeciwwskazań, aby starszy przyszedł do mnie. Umówiliśmy się na czternastą, więc na spokojnie mogłem jeszcze spędzić ten czas z Felkiem i Inniem, którzy już rozmyślali co bym mógł porobić z hyungiem. (...)
Jisung wpatrywał się na dwójkę przyjaciół, wycierając ręcznikiem nie dawno co umyte włosy. Zmarszczył rozbawiony brwi, słysząc te wszystkie pomysły chłopków na jego wspólne spędzenie czasu z Minho, które wymyślili w momencie, gdy on się kąpał. Sam o tym w sumie nie myślał zbytnio. Był zdania, że jak starszy przyjdzie to w międzyczasie znajdzie się jakieś zajęcie, aby zabić nudę.
— Możecie też pograć w uno. — Dodał po chwili Jeongin, dostając krzywe spojrzenie Felixa. — No co?
— Ta gra jest do kitu. — Stwierdził z urazą.
— No skoro nie potrafisz w nią grać to wiadomo, że dla ciebie bez do kitu. — Rzucił z wrednym uśmieszkiem, rozpoczynając między nimi małą, ale zabawną kłótnię, której Han przysłuchiwał się ze śmiechem.
Po chwili wstał z łóżka, siadając przed lusterkiem, które mieściło się obok biurka, aby móc wysuszyć włosy, a następnie wyprostować. Jeśli chodzi o ciuchy, które miał na sobie to nie było to nic wielkiego. Założył zwykle szare dresy i białą bluzkę z nadrukiem szarego kotka z czarnymi okularami, który pod spodem miał wydrukowany napis "meeoowtastycznie". Uwielbiał tą bluzkę, a wiedząc, że hyung kocha koty to jeszcze bardziej nakłoniło go do założenia jej. A no i oczywiście nie mogło zabraknąć długich różowo-białych skarpetek, które były jednymi z mnóstwu innych par znajdujących się w jego szufladzie.
Jisung słynął z tego, że kolekcjonował skarpetki każdego koloru i wzoru. Jedynie jakich nie można było u niego znaleźć to krótkich. Na samą myśl o noszeniu nich Han od razu dostawał ciarek. Nienawidził mieć na stopach krótkich skarpetek, które co chwilę się podwijały i zwyczajnie były nie wygodne. Każdy kto dobrze znał Hana wiedział, że nie można kupować mu krótkich, a już tym bardziej stópek, bo inaczej dostałby białej gorączki. Oczywiście byłby wdzięczny za zakup ich i pomyślenie o nim, aczkolwiek nigdy, by ich nie nałożył.
CZYTASZ
dear diary m i n s u n g
Fanfiction'𝐦𝐚𝐦 𝐣𝐚𝐤𝐢𝐞𝐬́ 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐜𝐳𝐮𝐜𝐢𝐞, 𝐳̇𝐞 𝐭𝐞𝐠𝐨 𝐣𝐞𝐬𝐳𝐜𝐳𝐞 𝐧𝐢𝐞 𝐜𝐳𝐲𝐭𝐚ł𝐞𝐬́, 𝐚 𝐡𝐢𝐬𝐭𝐨𝐫𝐢𝐚 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐧𝐚𝐩𝐫𝐚𝐰𝐝𝐞̨ 𝐬𝐮𝐩𝐞𝐫' ➛ Po uroczystości rozpoczęcia roku w nowej szkole, Jisung postanawia założyć pamiętnik, w k...