Rozdział pierwszy

16.9K 866 214
                                    

Przerwa świąteczna właśnie się skończyła i musieliśmy

wrócić do szkoły. Miami ma to do siebie, że wiecznie jest

ciepło niezależnie od pory roku, pomijając oczywiście wyjątki

pogodowe, które zdarzają się, choć rzadko. Święta

i sylwestra spędziłam oczywiście ze znajomymi, to były

jak dotąd jedne z lepszych imprez. Zwłaszcza że sylwestra

spędziliśmy u mnie, a Alex pomagał mi ze wszystkim, co

chyba nie spodobało się Melanie. Melly Jelly miała swoje

humorki, odkąd zerwałam z Tomem, i nie miałam pojęcia

dlaczego. Wszyscy inni byli przyzwyczajeni do bliskich

relacji między mną a Walshem. W końcu znamy się od

pieluch! Od zawsze w tym samym żłobku, przedszkolu

i szkołach, nawet w tych samych klasach. Dopiero w liceum

nas rozdzielono, bo skupialiśmy się na innych potrzebnych

nam przedmiotach. Alex od dziecka grał w koszykówkę

i liczy na stypendium sportowe na studiach, jedynym jego

przedmiotem zaawansowanym jest angielski, wybrał go,

bo musiał mieć choć jeden. Oczywiście musiał też mieć dobre

oceny z innych przedmiotów i jakieś osiągnięcia sportowe,

ale z każdym rokiem spełnienie jego marzeń stawało

się coraz bliższe.

Ja natomiast nawet w ostatniej klasie nie mogłam się

określić co do swojej przyszłości. Miałam sporo zainteresowań,

ale czy któreś z nich mogłoby stać się w przyszłości

moją pracą? Tego nie byłam pewna, a co za tym idzie,

wciąż nie mogę się zdecydować, na które uczelnie składać

podania, a niedługo zaczyna się drugi semestr, który dla

nas, maturzystów, praktycznie nie istnieje, bo jest zawalony

egzaminami na studia.

Westchnęłam, kończąc ostatnie zadanie z matematyki

dla blondyna. Serio, ostatnio za dużo rzeczy zostawiał

na ostatnią chwilę, a później ja muszę za niego nadganiać.

Spojrzałam przed siebie, gdzie mój przyjaciel razem z kumplami

ganiał za pomarańczową piłką na boisku szkolnym.

Kiedy nasz wzrok się spotkał, podał piłkę do Lewisa i skierował

kroki w moją stronę, rzucając w stronę chłopaków

jakieś słowa.

- Co jest? - Usiadł obok i mnie objął.

- Fuj, cały się lepisz - mruknęłam odpychając go od siebie,

i rzuciłam ręcznikiem prosto w jego twarz.

Zaśmiał się tylko, zdejmując puchaty materiał.

- Twoje zadanie domowe. - Podałam mu kartkę i książki.

- Następnym razem przypominaj sobie wcześniej, bo ci

nie pomogę.

- I tak wiem, że mnie kochasz.

Friend [WYDANA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz