Część IV

168 10 6
                                    

Część IV

**DRRR** - po pokoju rozległ się dzwonek z telefonu Kojiro.
-Mhhh... - Zamruczał Kaoru przeciągając się całym ciałem w ramionach ukochanego mężczyzny, po czym otworzył z trudem oczy i spojrzał w równie zaspane oczy Joe.
- Kurde... Przepraszam. Miałem wyciszyć dźwięki.
- Kto dzwoni o tak wczesnej porze? - Wymamrotał Cherry.
- Złotko.. jest 12.00 ....
-Mhhmm... - Kaoru westchnął i z powrotem wtulił się w klatkę piersiową przyjaciela, przymykając oczy, żeby zaraz pozwolić dotrzeć do swojej świadomości temu, co przed chwilą usłyszał i zerwać się z łóżka - ... COOO?!?
- Nie krzycz tak ... Halo? Aha, aha.... Mhhmmm... No to super.
- Kto to?
- Shadow. - szepnął Joe.
- Ooo.. daj na głośnik...
- \\No, bo przecież umówiliśmy się dziś na popołudniowy telefon \\
- Jest równo w południe! - wtrącił ze zdenerwowaniem Kaoru.
- \\Cześć Cherry.\\
- Wszystko pod kontrolą? Reki i Langa dają radę?
- \\Aż za bardzo... Wtrącają się we wszystko, co robię... Wczoraj zaczęli nalegać na obsługę klientów. ACH! CO CHCESZ?!?\\
- ....
- \\ Boże... \\
- // Hej Panie szafie!//
- Siema Reki, co słychać?
- \\Wybacz Joe, młodzik kazał mi dać na głośnik\\
- // U nas świetnie! Zarobiliśmy niezłe napiwki! A wiesz, co odwalił Langa?!// - Emocjonował się Reki.
- || Cicho! Nie mów tego || - Snow włączył się do rozmowy.
- //Podszedł do pięknej kobity siedzącej na ulubionym miejscu Cherry'ego i powiedział "Przepraszam Panią, czy mogę już zabrać brudne naczynia?" A ona się spojrzała i krzyknęła grubym, męskim głosem "JAKA PANI, SZCZENIAKU?!? GUZA SZUKASZ? NO I JESZCZE JEM!" Buhahaha!!! //
- || Bardzo śmieszne, Reki, bardzo śmieszne. Ciekawe, co ty byś zrobił na moim miejscu. Też byś się zesrał || - Tłumaczył Snow
- ×× Trzeba było przewidzieć, że na tym miejscu lubią siadać faceci przebrani za kobiety, skoro Cherry zawsze tam siada ×× - wtrącił niespodziewanie Miya.
- \\ A ten młody skąd się tu wziął?!? \\ - Zaskoczył się Shadow
- Nie przebieram się przecież za kobietę!!! - Odparł Cherry jeszcze bardziej zdenerwowanym tonem, niż poprzednio. - Zwyczajnie mam długie włosy i jestem szczupły! - tłumaczył.
- Masz długie, różowe włosy, jesteś szczupły z figurą mega laski i przez to, że najczęściej nosisz yukaty, bardzo łatwo można pomylić cię z kobietą. Zwłaszcza, że golisz sobie nogi. Chłopaki... Ja sam go parę razy pomyliłem z dziewczyną.
- Klepiesz mnie po tyłku nawet wtedy, kiedy wiesz, że ja to ja. Więc nie zmyślaj!
- No nie! Tylko wtedy cię klepię. Przecież nie dotknął bym twoich pośladków, gdybym myślał, że jesteś jakąś babką... Już raz to kiedyś zrobiłem i dostałem od jednej plaskacza.
- \\ Ej... Chłopaki...\\
- To uważaj, żebyś ode mnie nie dostał...
- Daj spokój... To po co się tak wypinasz w moją stronę?
- \\ EJ! CHŁOPAKI!\\
- Ostatnio to akurat sięgałem po deskę, gorylu jeden!
- Ja cię klepię w tyłek, ty mnie kopiesz w tyłek. Jesteśmy kwita.
- Jakie kwita?!?!
- \\ CHŁOPAKI!!!!!!!!\\
- CO?!? - Odkrzyknęli razem Kaoru i Kojiro
- \\ My wcale nie musimy tego słuchać! Joe, będziemy powoli kończyć. Restauracja dalej stoi, dzieciarnia dalej żyje. Wszystko gra...\\
- ×× Mogę też popracować, jak mi zapłacisz? ×× - dalej wtrącał Miya.
- Jesteś za młody na pracę. Ogarnij się - Skwitował Joe.
- ×× Mogę zmywać naczynia ×× - targował się chłopak.
- || Joe, przydałaby nam się tutaj pomoc.|| - stwierdził Langa.
- No niech mu będzie. Dobra kolesie. Kończymy, bo Kaoru zaczyna się drażnić ..
- Wcale nie debilu jeden!
- \\ Joe, jeszcze jedno... Uznałem, że powinieneś o czymś wiedzieć. Adam tutaj był. Szukał cię. \\
- Że co?! - odparł zaskoczony Kojiro.
- \\ Nie mówił w jakiej sprawie. Pytał tylko, gdzie jesteś. Stwierdziłem, że to żadna tajemnica, więc powiedziałem mu, że wyjechałeś do rodziny, do Włoch. Powiedział, że wróci w przyszłym tygodniu \\
- Czego mógł chcieć?... - zastanawiał się umięśniony skater.
- \\ Mnie nie pytaj. Nie wnikam w wasze relacje. Dobra.. mamy klientów. Trzymajcie się \\ - powiedział Shadow i zakończył połączenie.
- Co to miało być?!
- Umówiłem się z Shadowem na telefon, żeby sprawdzić, czy wszystko gra w restauracji.
- Pytam o Adama..
- Ty mi powiedz... Jestem tak samo zaskoczony jak ty. Wiesz co, Kaoru? Nie zaprzątajmy sobie nim dzisiaj głowy! - rzucił Kojiro i zdecydowanie podniósł się z łóżka. - Wstawaj! Zanim się ogarniesz będzie pora obiadowa, a przecież mamy na dzisiaj ambitne plany, prawda?
- Jasne - uśmiechnął się Cherry, po czym wstał z łóżka i zaczął szukać swojej yukaty, odziany jedynie w stringi. Gdy tylko schylił się do walizki, poczuł lekkiego klapsa w pośladek. Kiedy odwrócił się powoli z wymalowanym na twarzy "Ty tak na serio..?", dostrzegł zadziorne spojrzenie przyjaciela i jego prześmiewczy uśmiech, na co zareagował śmiechem i ignorując żarty Joe, kontynuował szperanie po torbie.

"Chcę Zrujnować Naszą Przyjaźń"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz