Rozdział 4

6 3 0
                                    


Kolejny poranek zawitał przez okno ,dzisiaj o dziwo coś poczułem ,słoneczne promienie na twarzy sprawiły mi dreszcze. Powoli przebrałem się,ubrałem koszulę na sweter i przydługawe spodnie ,udałem się do łazienki umyć twarz ,zimny strumień wody zaczął mnie przyciągać do rzeczywistości .

Pierwsza lekcja odbędzie się dopiero za półtorej godziny ,a ja nie umiałem spowrotem wrócić do drzemki. Nie mając pomysłu co robić ,ponownie wybrałem się na błonie ,z skrętem w ustach stanąłem pod drzewem ,nie siadałem po prostu stałem obserwując otoczenie. W okolicy nie znajdował się zupełnie nikt, słońce mogło swobodnie opadać na korony drzew.

W mojej głowie zaczęły tworzyć się skomplikowane wzory ,mające mi coś zasugerować , skąd mam wiedzieć co to ma znaczyć ,zauważyłem jakby cienie osób , jakby zaczęły zataczać krąg wokół mnie.

Spokojnie to tylko wytwór mojego umysłu nie ma się co bać , Syriusz by się nie bał.

Kochałem Syriusza tak bardzo ,mam dosyć tego ciągłego znikania jedynych ludzi na których mi zależy . Syriusz był taki doskonały ,pomagał czesać mi włosy i kładł mi dłoń na ramię kiedy tylko odczułem strach . On co rano siadał na schodkach przy wejściu obserwując naturę ,on też dostrzegał moje wzory ,powtarzał często jak fascynuje go mój mózg, on dostrzegał moje różnice i zawsze starał się je zrozumieć.
Chciałbym umieć żyć tak jak on, co piątek wychodził z domu na miasto z Lupinem ,nigdy mi o tym nie wspominał ,sam to zauważyłem. Nie wiem czemu nie chciał mi mówić o swoim romantycznym życiu ,przecież nie śmiał bym się ani nic , no dobra może bym się lekko zaśmiał ,ale to tyle.

Minęła już godzina ,powinienem wracać do budynku , ale moja głowa ruszała się tak wolno a wszystko wokół niej tak szybko . Myśli napływały do mnie po prostu za szybko ,chciałem żeby przestały ,nie jestem wcale odważny ani dzielny to wszystko mnie przerasta a nie mogę się już wycofać . Zacząłem w panice uderzać się własnymi pięściami w głowę ,czułem jakbym nie mógł oddychać ,to dziwne uczucie tworzące ten cały nie pokój ,nie chciało mnie zostawić . Z braku świadomości zacząłem uderzać pięściami w korę drzewa . Zatrzymałem swoje myśli na chwile ,spoglądając na swoje ręcę, były całe od krwi .

Biegiem ruszyłem do dormitorium ,niestety jeden z patrolujących stał z boku korytarza ,musiał nim być akurat Draco Malfoy .

-Nie biegamy po korytarzu Potter- rzucił Malfoy ,wyglądający na o dziwo zmęczonego , pewnie za bardzo się zmęczył imprezowaniem .
Bez umysłu i nie do konća trzeźwo rzuciłem propozycje.

-Chcesz zajarać?Tylko proszę nie mów nic nauczycielom-zapytałem.

-Dobra-rzucił równie mało świadomy chłopak.

Uciekliśmy na tyły szkoły po czym oboje opadliśmy przy najbliższym murku .
Patrzyłem jak Malfoy wypuszcza dym z ust patrząc przed siebie,nagle spojrzał się na mnie.

-To od Toma prawda?-zapytał na co ja kiwnąłem głową - Tom to dupek i tyle ,najlepiej spierdalać od niego jak najdalej .

-Kim jesteś żeby mi cokolwiek mówić.

-Nic ci nie mówię ,nie zamierzam na ciebie marnować więcej słów ,przyszłem tylko zajarać .-prychnął- myślisz ,że wszyscy są tacy źli i że wszystko się dzieje wokół ciebie egoisto. -to mówiąc rzucił wypalony towar na ziemię i przygniotł go butem .

Nie chce żeby cokolwiek się działo wokół mnie ,mam tylko nadzieję ,że nic nie powie nauczycielom bo wtedy to już napewno mnie odeślą na zawsze do wróżbiary .

Podczas lekcji nie mogłem myśleć, ledwo wytrzymywałem bez zamykania oczu ,napięcie przy czekaniu na list wzrastało ,cały czas czuje pustkę i ciągłą presję którą sam sobie nadaję.

Udało mi się dyskretnie ominąć obiad ale opadałem już z sił, miałem wrażenie jakby świat cały czas się kręcił. Złośliwi uczniowie tylko się śmiali a inni dawali przekazywali sobie znaczące spojrzenia .Przesiedziałem resztę dnia w dormitorium ,znowu chcąc coś poczuć , przeszukałem cały pokój , znalazłem dawno zakupione tabletki które szybko skruszyłem . To bardzo gupię ,że jedyną odpowiedzią na wszystko jest tracenie przytomności ,ale jak mam odpowiedzieć? Nie jestem narkomanem po prostu chciałbym cokolwiek doznać a sam z siebie nie umiem. Chciałbym nie siedzieć tu sam tylko w otoczeniu objęcia zaufanej osoby,opierając swoją głowę o jej ramię. Dobrze wiem ,że to by nie zadziałało ,ludzie się mną szybko nudzą,nie jestem ani trochę ciekawy ,ciągle ogłuszony w słuchawkach nieświadomy Potter ,taką mam opinię społeczną.Pominąłem ten fakt gdzie wyzywają mój wygląd. Myślę ,że nie wyglądam aż tak źle ,po prostu jestem ciężarem więc nikt mnie nie chce zabrać ze sobą .

Sowa zastukała dziobem w moje okno , po wpuszczeniu jedynie wrzuciła list i odleciała. Naprawdę nie mam ochoty go czytać ,boję się co we mnie zobaczyli.
Dobra, bez stresu ,muszę po prostu otworzyć tą kopertę i tyle.

Szanowny Panie Potter
Oznajmiam iż przez brak informacji nie byliśmy w stanie wykryć żadnych potencjalnych zaburzeń . Życzymy miłego popołudnia.
Hogwart rada .

Poczułem się jakby dosłownie kamień spadł mi z serca ,uff udało się. Jacie czuje się fatalnie .

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 25, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Znaczenie bliskościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz