4. Kolacja z gwiazdami. Part. 2.

939 40 3
                                    

Kiedy zasiedliśmy do stołu przybyła reszta.
Pov Hailie
Dziś miałam poznać Vincenta, Dylana i Tony'ego. Siedliśmy z Shanem, Harper i Holly przy stole, a w drzwiach restauracji pojawiło się 4 mężczyzn. A dokładniej 2 mężczyzn i 2 chłopaków. Willa już znałam więc kiedy stanął w drzwiach wiedziałam już, że 3 pozostałych ludzi to moi bracia. Wiedziałam, że Vincent jest najstarszym z braci więc go poznałam od razu. Jego twarz była bez emocji a oczy były zimne jak góra lodowa. Na początku pomyliłam go z innym z moich braci, bo był wyższy. Ale Vince podobno ma najciemniejsze włosy i tylko po tym go poznałam.
Pov Dylan
Weszliśmy do restauracji. Od razu zobaczyłem Shane'a z 3 dziewczynami. Znaczy z jedną dziewczyną i 2 dziewczynkami. Chociaż dla mnie wszystkie były malutkie. Nie zasłóżyły na utratę mamy i babci, zwłaszcza te młodsze. Nagle do mojego ucha trafił szept Tony'ego:
- Dylan patrz. Ta najstarsza wygląda jak ty.
Wlepiłem moje spojrzenie w najstarszą dziewczynę. Ona chyba je poczuła bo odwróciła twarz w moją stronę. Malowało się na niej przerażenie. Lecz kiedy jej rysy złagodniały, bo popatrzyła na 2 dziewczynki zobaczyłem podobieństwo między nami. Miała takie same ciemne oczy i dość podobną twarz. Jedną z niewielu rzeczy które nas od siebie różniły był uśmiech. Mój był kpiarski a jej szczery. Zwłaszcza wtedy kiedy patrzy na swoje siostry.
- Dylan, Tony chcecie poznać swoją siostrę czy nie?.- Vince spytał nas jak zwykle niewzruszony, że odnalazła się nam nasza siostra.
-Mam nadzieję, że będzie miła. I te małe też- pomyślałem.
Natychmiast zauważyłem to, że w ogóle nie są podobne do mojej siostry. One miały płomienne rude włosy. Oczy miały Hailie ale to tyle z ich podobieństwa.
Ruszyłem w stronę stołu. Dziewczyna unikała kontaktu wzrokowego. Miałem ochotę ją przytulić i powiedzieć jej, że cieszę się, że jest. Ale skoro unikała kontaktu wzrokowego to tym bardziej nie będzie chciała kontaktu fizycznego.
- Cześć jestem Dylan.
Pov Hailie
- Cześć jestem Dylan. - powiedział chłopak którego na początku pomyliłam z Vince'em.
Ach, więc ten z tatuażami to zapewne Tony.
- Cześć Dylan jestem Hailie.
Zamieniłam później parę słów z Vince'em, Tony'm i Dylanem. Holly i Harper ciągle mnie zagadywły pewnie trochę się bały. Ale ja się nie bałam. Wręcz przeciwnie. Czułam się jak na kolacji z gwiazdami.
Kiedy zjedliśmy, wsiedliśmy do auta. ( Ponownie prowadziłam ). ( Ponownie Shane był pod wrażeniem ). Zajechaliśmy pod Rezydencje Monetów ostatni. Kiedy wysiadam od miejsca kierowcy Tony zrobił wielkie oczy.
Pov Tony
Dojechaliśmy pierwsi. Sukces. Ciekawe dlaczego Shane jechał tak wolno. Spytam się go później. Kiedy na nasz podjazd wjechała czerwona Honda, ucieszyłem się. Ale zrobiłem wielkie oczy kiedy od strony kierowcy wysiadła Hailie...

Rodzina Monet. Starsza siostra.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz