Dziś jest impreza w Atlantis, od rana chodziłam i wymiotowałam z stresu, nie raz chcieliśmy odpuścić i po prostu wyrzucić te torby do wody ale wtedy ryzykujemy swoim życiem.-Wyglądamy cudownie. - westchnęła Sophia patrząc na nas w lustrze.
-Czuje się jak dziwka. - zaśmiałam się krótko patrząc na moją czerwoną sukienkę, która ledwo sięgała mi do ud.
-Musimy się wtopić w tłum, tam są same dziwki. - odpowiedziała Sophia poprawiając włosy.
Poprawiłam usta, założyłam na siebie czarna skórzaną kurtkę i body. Nie czułam się w tym dobrze ale byłam w stanie zaryzykować.
Zeszliśmy z Sophią na dół czekając na chłopaków.
-Jak coś by się działo dzwońcie, proszę was. - powiedziała Aria patrząc na nas błagalnym wzrokiem.
-Będziemy. - kiwnęłam głową biorąc łyk soku.
Po paru minutach pod dom podjechało auto Nate, wyszliśmy z domu szybkim krokiem kierując się do auta.
-Nie jest za krótka? - zapytał Nate zaciągając moją sukienkę niżej.
-Musimy wyglądać tak, jakbyśmy chodziły tam na każdą imprezę. - wtrąciła się Sophia.
-Okej, umiem się bić. - powiedział Nate całując mnie w czoło.
Kiedy byliśmy już w drodze, czułam coraz większy stres, nie byłam pewna czy to co robimy jest dobre.
-A co jak ktoś na nas doniesie? - spytałam patrząc na Nate w lusterku.
-Nikt tego nie zrobi, inaczej sami by trafili do pudła. - uspokoił mnie Nate.
Nie cierpliwie czekałam aż dojedziemy na miejsce.
Podeszliśmy do bramki a dwóch mężczyzn przepuściło nas w bramce bez sprawdzania czego kolwiek.
-Nie mogę być tu na trzeźwo. - wzdrygłam się widząc jak co druga para tutaj dosłownie uprawiali seks gdzie popadło.
Chłopacy ruszyli w głąb domu a my z Sophia zgarnęliśmy pół wódki, wzięliśmy parę łyków i zaczęliśmy wtapiać się w tłum.
Minęła godzina, dopiero sprzedaliśmy cztery saszetki kokainy czy jakiegoś innego gówna.
-Chujowo nam idzie. - westchnęłam opierając się o bar.
-Co wam dziewczyny podać? - przerwał nam starszy mężczyzna.
Spojrzałam na Sophie posyłając jej znaczące spojrzenie.
-Szukamy czegoś.. mocniejszego. - powiedziała nie pewnie Sophie.
-Co dokładnie? - zapytał opierając się dłońmi o bar.
Patrzyłam na mężczyznę modląc się aby sam coś zaproponował, nie znałam się na narkotykach, a to mnie cieszyło.
-W tej chwili może być cienko z tym, strasznie duży ruch jest wszystko się sprzedaje. - odpowiedziała nalewając piwo do dużego kufla i podając kobiecie obok.
Kobieta koło czterdziestki spojrzała na nas, jej makijaż był rozmazany, jej źrenice były powiększone.
-Pierdole to. - westchnęłam a następnie zwróciłam się do kobiety.
Sophia chwyciła mnie za dłoń, próbojąc mnie odciągnąć od kobiety.
-Musimy sprzedać w chuj tego gówna, mam nim wypchany cały stanik i jak zaraz się tego nie pozbędę to kogoś zabije. - wypuściłam to z siebie a kobieta się uśmiechnęła, skrzywiłam się na widok jej mało widocznych zębów.
CZYTASZ
Destroyed - Dzień W Którym Się Pokochaliśmy
Novela JuvenilWystarczy że okazała mi trochę uwagi, a ja chciałam się mu oddać, mimo że nienawidziłam go całym sercem przez całe moje życie, nie wiedziałam że stanie się dla mnie aż tak ważny. 17.06.2023 - 12#teen 20.06.2023 - 01#dorosłość 26.06.2023 - 06#przyszł...