8. Więc co chcesz, żebym zrobił?

832 75 7
                                    

Nie zdołasz się przede mną uchronić.

Jego słowa odbijały się w mojej głowie niczym echo. Wiedziałam, że z każdą sekundą spędzoną z nim, jestem coraz bardziej zagubiona, bardziej podatna na to co robił i przestraszona przez to jak ciężkie do zrozumienia wszystko było.

Jego palce wciąż dotykały moje, wysyłając dreszcze przez moje ciało, a błękitne tęczówki skupione na moich bezwstydnie skanowały moją twarz. Sposób w jaki Niall swobodnie oddychał, dawał mi możliwość zauważenia jak pewny siebie był i jak dumnie uwydatniał swoją dominującą stronę.

- Twoje oczy iskrzą, kiedy jesteś przestraszona. – Wypuściłam z dłoni szklankę, słysząc jego głęboki głos, a ona wydała głośny huk, spadając na blat i pękając.

Zrezygnowałam z bronienia swojej pozycji, bo wydawał się przejrzeć mnie na wylot, a moje kłamstwo nie było tu potrzebne.

- Um... przepraszam. – Cofnęłam się szybko o krok od chłopaka. Spojrzałam na jego klatkę piersiową, która uniosła się nieznacznie, gdy tylko wykonałam swój gwałtowny ruch. – Przepraszam, posprzątam to.

Ominęłam Nialla, aby wyciągnąć zielono-żółtą szmatkę ze zlewu, lecz zatrzymał mnie, twierdząc, że on się tym zajmie. Odesłał mnie na kanapę w salonie, a kiedy on zajmował się moim bałaganem, ja próbowałam uspokoić kołatanie mojego serca i wyrzucić z głowy jego wciąż powracające słowa.

Nie zdołasz się przede mną uchronić.

- Cholera – szepnęłam do siebie.

- Mówiłaś coś? – Niall pojawił się w salonie ze swoją beztroską aurą, a jego udo dotknęło mojego, kiedy usiadł obok na kanapie. Odsunęłam się kilka centymetrów, co nie było tak dyskretne, jak myślałam, że będzie. Jego wzrok ponownie spoczął na mnie, a ja zawstydzona z prawdziwą paniką w sobie, spuściłam głowę.

- Co myślisz, że mógłbym ci zrobić? – zapytał i przez chwilę myślałam, że żartował jednak szybko, stało się to poważne. Jego dłoń niespodziewanie znalazła się na moim karku i to było dalekie od sytuacji, w których czułabym się komfortowo. Choć będąc przyzwyczajona do ciągłego dotyku Shane'a, poczułam jakby paraliż dopadał moje kończyny, gdy palce Nialla sunęły po mojej szyi, zahaczając o kołnierz granatowej bluzy i wślizgując się pod nią.

Nie odpowiedziałam, bo nic nie wydawało się na tyle odpowiednie by otworzyć usta. Niall oblizał swoje wargi, a w mojej głowie zadźwięczał alarm. Zerwałam się na równe nogi, chcąc uciec od niego jak najprędzej, lecz jego dłoń zacisnęła się na moim udzie. Wydałam z siebie pisk, kiedy pociągnął mnie w swoją stronę, a ja upadłam na jego kolana.

- Niall... - zaczęłam, ale ucichłam, czując, jak układa mnie na sobie, pozostawiając w jednej z najgorszych pozycji do jakich mogło dojść. Jego dłonie trzymały moje biodra, kiedy siedziałam na nim okrakiem, próbując zejść i zachować między nami jakikolwiek dystans.

- Przestań, Demi – powiedział stanowczo, a ja przestałam napierać rękoma na jego ramiona. Wyraz jego twarzy stał się mniej przyjazny niż dotychczas, a ja nie miałam pojęcia, dlaczego to stało się tak szybko.

Spojrzałam w dół i oblała mnie fala gorąca, widząc, że nasze biodra są do siebie dociśnięte i z łatwością mogę wyczuć jak członek Nialla staje się twardszy. To było ponad moje siły.

- Dlaczego to robisz? – wyszeptałam, ciężko oddychając.

- Rozluźniam cię – odpowiedział skupiony.

- To nie pomaga – wymamrotałam zgodnie z prawdą. Jeśli chciałby sprawić bym była mniej zdenerwowana wystarczyłoby, by zaczął wygodny temat. Dobieranie się do mnie, było fatalną myślą.

I Hate You, Don't Leave Me | Niall Horan + Demi LovatoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz