Nasza wyprawa była nieźle w pełni, gdy dotarliśmy do głębi laboratorium. Pomiędzy ruinami i zgliszczami, próbowaliśmy zrozumieć, co tak naprawdę się tu wydarzyło.
"Kicenko, patrz, tu jest jakiś dziennik naukowy! Może coś nam powie o tych eksperymentach?" powiedziałem, trzymając stary, zakurzony zeszyt.
Kicenko podszedł bliżej, starając się przeczytać fragmenty wpisów. "Wygląda na to, że te dziwne anomalie w laboratorium są wynikiem manipulacji przez Monolit. Ale nie ma żadnych szczegółów na temat Striełoka czy "Spełnianiacza Życzeń" - odpowiedział z frustracją.
W międzyczasie, reszta zespołu dokładnie przeszukiwała laboratorium w poszukiwaniu cennych artefaktów i dowodów. Nikt nie wiedział, co tak naprawdę nas czeka, ale nikt z nas nie odważył się wycofać.
Nasza droga prowadzi nas głębiej w Zonę, a może Striełok odnalazł Spełniacz Życzeń?" zapytałem z niepokojem.
"Musimy iść dalej, nie możemy się teraz zatrzymać. Niezależnie od tego, co odkryjemy, musimy znaleźć Striełoka i dowiedzieć się, co to tak naprawdę jest za artefakt" powiedział Kicenko zdecydowanie.
Wkrótce po naszej rozmowie, dotarliśmy do głównego laboratorium, w którym prawdopodobnie przeprowadzano najbardziej niebezpieczne eksperymenty.
Rozejrzeliśmy się po pomieszczeniu, aż nasze spojrzenia padły na dziwną, otwartą anomalię w podłodze."Niezbyt dobrze się z tym czuję, ale musimy to zbadać" mruknąłem, unosząc swój detektor anomalii. Reszta zespołu wydawała się równie nerwowa.
Wkraczając ostrożnie w anomalię, świat zawirował wokół nas. Widzieliśmy migoczące światło i słyszeliśmy dziwne dźwięki, ale nie byliśmy pewni, czy to rzeczywistość, czy też tylko złudzenie. Po chwili, anomalia wypluła nas na drugą stronę.
W tamtej chwili zrozumieliśmy, że to było coś znacznie więcej niż tylko przypadkowa anomalia. Było to wejście do
innego wymiaru, a my byliśmy w innym miejscu w Zonie.
Tam jednak nie spodziewaliśmy się tego, co nas czeka. Niespodziewanie znaleźliśmy się w obliczu legendarnego Stalkera Striełoka, ale wyglądał na to, że nie zamierzał się z nami przywitać. Zamiast tego, wyjął swój karabinek i zaczął do nas strzelać."W dół!" krzyknął Kicenko, a my wszyscy rzuciliśmy się na ziemię, by uniknąć pocisków.
Striełok uciekał przed nami, ale jednocześnie nieustannie do nas strzelał. To była rozpaczliwa sytuacja, nie spodziewaliśmy się, że spotkanie z legendarnym Stalkerem okaże się takie nieprzyjemne.
Niespodziewane starcie z Striełokiem sprawiło, że zespołowi przyświecały mieszane uczucia. Ostatnie chwile sprawiły, że zaczęliśmy się zastanawiać nad prawdziwymi motywami legendarnego Stalkera. Było jasne, że nie miał ochoty na spotkanie z nami."Mamy teraz dwa wybory" powiedział Kicenko, kiedy opadł kurz po strzelaninie. "Możemy kontynuować pościg za Striełokiem, ale ryzykujemy utratę naszej misji. Albo możemy powrócić do laboratorium, przemyśleć sytuację i dopadniemy go kiedy indziej."
Zastanawialiśmy się przez chwilę, ale ostatecznie doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie odpuścić jak na razie. Nie mieliśmy pewności, co tak naprawdę ukrywał Striełok i co próbował chronić. Wydawało się, że nasza obecność go zaniepokoiła, a to było coś, co musieliśmy uważać.
"Wróćmy do laboratorium. Przeszukamy jeszcze raz te zapiski i wyjaśnimy, co tak naprawdę oznacza "Spełnianiacz Życzeń" i dlaczego tak bardzo Striełok go chce" powiedziałem.
Po powrocie do laboratorium, zbadaliśmy każdy fragment dzienników i dokumentów. Zrozumieliśmy, że Striełok szukał tego potężnego artefaktu ze względów osobistych. Być może chciał go wykorzystać dla swoich własnych pragnień, co stanowiło potencjalne zagrożenie dla całej Zony.
Wiedząc, że Striełok prawdopodobnie uciekł w bardziej oddalone rejony Zony, postanowiliśmy na razie wrócić do naszego obozu. Mieliśmy już dużo do przemyślenia i przygotowania. Nasza przygoda nie skończyła się tu, a "Spełnianiacz Życzeń" wciąż kusił nas swoją potężną mocą.
Czasami, najlepszą decyzją jest powrót, by zebrać siły, zrozumieć ryzyko i dopiero potem podjąć kolejny krok. Nasza wyprawa w Zonie wciąż była pełna niebezpieczeństw i zagadek, ale byliśmy zdeterminowani, by odkryć prawdę ukrytą za tym legendarnym artefaktem i zrozumieć Striełoka i jego motywacje.
Tak więc, z głowami pełnymi pytań, ale również nowym zapałem, szczęśliwie wróciliśmy do laboratorium. Tam czekało na nas wiele pracy, ale byliśmy gotowi stanąć przed dalszymi wyzwaniami i tajemnicami Zony, aby odkryć prawdziwą naturę "Spełnianiacza Życzeń"