Minęło 4 miesiące. Jutro są moje 18 urodziny. Wyprowadzam się z domu. Spełniam swoje marzenie. Opuszczam tych ludzi. Ludzi którzy zniszczyli mi życie. Jednak to jeszcze nie koniec dzisiejszego dnia. Nie spodziewałam się tego co się wydarzy. Ale cóż. Zniosłam to.
***
Wstałam rano jak zawsze. Wyszykowałam się i poszłam do szkoły. Dzień zapowiadał się zwyczajnie. Jak każdy. Oprócz moich rodziców i wnerwiających ludzi ze szkoły nic się nie działo. Przynajmniej tak myślałam, zanim wróciłam do domu. Tego nie spodziewał się nikt. Nawet ja. Osoba ze zrytą psychiką. Tego dnia zmieniło się wszystko. Rodzice przyszli samych siebie.
***
Otworzyłam drzwi do domu. Było cicho. Zazwyczaj było słychać odgłosy rozmów rodziców i telewizji. Coś było nie tak. Zawsze kiedy wchodziłam do tego domu czułam niepokój. Nie taki jakby były tu duchy. Wiedziałam że moich rodziców stać na wszystko. Był to niepokój nie do określenia. W tej chwili przeszły mnie dreszcze. Bałam się. Cicho zaczęłam ruszać w stronę schodów. Myślałam że może mnie nie zauważą. A jednak. Nie udało się.
-Czy mogła byś tu przyjść córeczko- powiedziała mama. Bałam się. Tak strasznie się bałam. Najgorsze było to że jak weszłam do pokoju nie tylko zastałam mamę, ale też tatę.
-słyszałem że niegrzecznie się zachowywałaś. Twoja matka powiedziała że strasznie pyskowałaś. Trzeba urządzić ci karę- sykną jadowicie.
-A teraz proszę połóż się na kanapie. Najlepiej na brzuchu. Pobawimy się- dodał
Po chwili usłyszałam dźwięk rozpisanego pasa. Wiedziałam co zamierza zrobić. Bić mnie.
-Wszystkiego najlepszego córeczko. To taki prezent urodzinowy!!- krzykną
Pierwsze uderzenie. Bolało. Tak bardzo bolało. Walił coraz mocniej. Czułam że skóra zaczyna mi schodzić. Dlaczego ja? Dlaczego to ja muszę się z tym męczyć.
-Trzynaście, czternaście, piętnaście, szesnaście, siedemnaście, osiemnaście, dziewiętnaście i DWADZIEŚCIA!!!- krzyczał. Zrobił to jeszcze dziesięć razy. Walił różnie. W plecy i niżej. Nawet po nogach. Najgorzej że miałam gołą skórę. Krótka spódnica i podwinięta koszula. Żałowałam że byłam po szkole. W czarno-czerwonym mundurku.***
Pobiegłam na górę i oczyściłam rany. Było ich dużo. Aż za dużo. Przebrałam się w czarną bluzę i szare dresy. Wzięłam przygotowaną wcześniej walizkę i bilet na lotnisko. Tak to dziś. Wyprowadzam się od rodziców. Lecę do stanów gdzie zacznę nowe życie. Lepsze życie.
***
Zeszłam na dół. Podeszłam do rodziców i jedyne co powiedziałam to
- DO ZOBACZENIA! WYPROWADZAM SIĘ! JUŻ NIE NIE ZOBACZYCIE! ZACZNĘ NOWE ŻYCIE I STUDIA! A O TO MÓJ PREZENT URODZINOWY! SZACH MAT
-Słucham? - odparł ojciec
- Głuchy kurwa jesteś? Wyprowadzam się.
W oczach matki zobaczyłam złość i smutek. Czemu się więc smuci a nie skacze z radości? Przecież to ja byłam jej rozczarowaniem. Nienawidziła mnie tak samo jak ojciec. No może mniej. Co więc wywołało u niej smutek? Będzie za mną tęsknić?
- Nie masz prawa! -sykną
- Mam i mi nie zabronisz. Skończyłam 18 lat nie pamiętasz? Jeszcze dziś mi składałeś życzenia.
Skurwiel
-Szmata
- Jak twoja żona- odpowiedziałam oburzona na co matka otworzyła szerzej oczy
- Ciekawe kto zapłaci za to wszystko- prychną
- Ty - odpowiedziałam krótko
- Chyba śnisz! W głowie ci się pomieszało suko?
- Nie. Miałam kolego informatyka. Wkradł ci się na konto i przelał mi 1 mil zł. Skoro jesteś bogaty to chyba dla ciebie to mało co?
- TY SZMATO! -krzykną wyraźnie wkurwiony.
Miałam wyjebane. Jedyne co zrobiłam to pobiegłam do drzwi otworzyłam je przy okazji trzaskając i pobiegłam jak najszybciej do taxi którą zamówiłam wcześniej. Niemal wskoczyłam do środka bo wiedziałam że ojciec mnie goni.
- JEDŹ SZYBCIEJ!-wydarłam się na co zdziwiony kierowca szybko ruszył.
TO BYŁ KONIEC. PIERDOLONY KONIEC TEGO WSZYSTKIEGO. 18 LAT CZEKANIA A TA TU TAKA KURWA NIESPODZIANKA. JESTEM WOLNA.***
Wchodzę właśnie do swojego samolotu. Dużego białego samolotu. 8b... 8b o tu! Siedzenie 8b. Co więc za tym stoi? Jestem wolna? To już koniec całego piekła? To się dzieje! To pierdolony koniec. Zaczynam nowe życie.
CZYTASZ
Już nie będę sama
Romance17 letnia Brooke przeżywa trudną sytuację w rodzinie. Rodzice dziewczyny przy każdej możliwej okazji pogrążają dziewczynę i wyżywają się na niej. Jednak po ukończeniu 18 lat ta wyprowadza się z domu i układa życie na nowo. Dziewczyna jednak przeprow...