Rozdział 3

1 1 0
                                    

Wysiadłam z samolotu. Przeszłam przez oprawkę i wsiadłam do taxi. Jechałam właśnie do akademika. To dziś. Nowi przyjaciele i studia. Szczerze bardzo się stresowałam przyjazdem tu. Podróż minęła bardzo szybko choć jestem bardzo zmęczona ponieważ koło mnie siedziała pani z małym dzieckiem które cały czas płakało. Nie dało się spać więc moim planem jest wrócić do akademika i pójść spać.
Standardowo.

***

The North Academy. To moje studia a ja wysiadam z auta stojąc przed ogromnym akademikiem. Był naprawdę ogromy i bardzo luksusowy. Przynajmniej na takiego wyglądał. Weszłam do środka i niemal odrazu zastałam przemiłą panią.
- O!!! To nasza Brooke!!! Jak tam podróż słońce? - powiedziała łagodnie
- Nie za dobrze. Obok mnie siedziała pani z małym dzieckiem które cały czas płakało.- odpowiedziałam szczerze.
- Oj to naprawdę słabo- odpowiedziała- dam ci klucze do pokoju. Zapoznasz się z współlokatorami i położysz się spać. Inne informacje zostaną ci przekazane na apelu wieczorem. Godzina 17!!! Nie zapomnij!!!!
- dziękuje - powiedziałam łapiąc kluczyki z napisem 27. Pokój numer 27. Zajebiście.

***

Otworzyłam drzwi od pokoju. Odrazu zastały mnie tam 3 inne dziewczyny które wyglądały na zaskoczone bo po chwili zmarszczyły brwi.
- Przepraszam kim jesteś? - zapytała jedna z nich. Były prześliczne i miały na sobie mundurki. Dobrze że nie czerwono-czarne.
- Wychodzi na to że będę z wami mieszkać- odpowiedziałam niepewnie.
- OMG!!!!! TO TY JESTEŚ BROOKE??!! JESTEŚ PRZEŚLICZNA AA!! JESTEM SOPHIE!! MIŁO CIĘ POZNAĆ!! KURWA! - krzyknęła blondynka.
- Hej! Jestem Natalie. Witaj w naszych skromnych progach- parsknęła
- Już was kurwa lubię- odpowiedziałam tym razem pewna siebie.
Wszystkie parsknęły śmiechem na co sama zaczęłam się śmiać.
Jestem śmieszna.
- Dobra bo już wszyscy się przywitali a ja nic. No to jestem Rose. Jestem niczym róża. Cudownie. No nie?
- Pewnie - odpowiedziałam
- Ogólnie co Ty na to abyśmy dziś się spotkali u Charliego. Zapoznamy cię z naszymi przyjaciółmi.
- Chętnie.
- jakby co to będziemy tam my i kilka chłopaków. Mianowicie Charlie, Michael, William i Nathaniel. Ten ostatni to taki kurwa cwaniaczek że kurwa hit. Jest wolny jakby co.
- UHM OKEJ.. a teraz pozwólcie że pójdę spać. Jestem strasznie zmęczona podróżą- powiedziałam po czym poszłam do oddzielnego pokoju w którym było moje łóżko. Przynajmniej teraz jest moje.

***
Otworzyłam oczy i spojrzałam na godzinę w telefonie. 17:02. CZEKAJ JAK 17:02?! Pierwszy dzień a ja już spóźniłam się na apel.
Kurwa
Pobiegłam jak najszybciej do łazienki. Byłam cała roztrzepana. Rozczesałam szybko włosy, pomalowałam się a na stronie podeszłam do łóżka jednej z dziewczyn. Był tam ładnie poskładany mundurek z przylepioną karteczką
„Trzymaj. Odebrałyśmy ci mundurek :)".
Ubrałam się szybko i zaczęłam pędzić na dół. Jednak zanim mi się to udało wpadłam w czyjś tors.
- Oh przepraszam- powiedziałam zanim spojrzałam na twarz wysokiego bruneta. Był prześliczny. Miał piękne brązowe włosy, niebieskie oczy i był Kurewsko przystojny w mundurku szkolnym- Kurwa szminkę mi rozmazałeś!
- Nie pierdol i nie przeżywaj jebanej szminki.
- Nie przeżywam ale jesteśmy kurwa spóźnieni. Ja tam biegnę. Spóźnij się jak chcesz- powiedziałam zanim ruszyłam na dół. Wbiegłam do sali w której miał odbywać się apel. Wszyscy momentalnie na mnie spojrzeli
-kurwa- mruknęłam pod nosem. Podeszłam jak najszybciej do wolnego miejsca a następnie w ciszy na nim usiadłam. Kurwa dlaczego ja?
Myślałam że gorzej być nie może. A jednak. Obok mnie usiadł znowu ten sam wysoki brunet.
- Witam ponownie- mruknął widocznie niezbyt zadowolony
- Musiałeś tu usiąść? Nie możesz se usiąść obok jakiej innej gorącej kobiety którą da ci potem dupe?
Mogę być to ja? Jestem chętna
- Liczyłem że to raczej Ty nią będziesz. Jesteś gorąca.
Kurwa
- Zajebiście- mruknęłam
Dam ci dupy ale musisz być grzeczny
- Coś jeszcze? Czy wkońcu się zamkniesz?- syknęłam
-Myślę że wyraziłem swoje zdanie na temat ciebie. A teraz pysk.
- słucham?
- chyba nie jesteś głucha kurwa?
- a Ty nie jesteś pierdolnienty kurwa? A nie. Sorry jesteś- powiedziałam naśladując jego głos. Na tym skończyła się nasza rozmowa a ja zaczęłam w ciszy słuchać apelu.

***

-Jak tam apel?- zapytała blondynka
-w huj nudny-odpowiedziałam szczerze. Wolałam nie wspominać o chłopaku którego imienia nie znam.
Dziewczyny na raz parsknęły śmiechem.
- Totalnie. Myślałam że tam umrę z nudy- odpowiedziała- idziemy teraz do chłopaków czy któraś musi coś załatwić?
- Poszła bym poprawić makijaż i możemy iść- odpowiedziałam
-luz potem pójdziemy.

***

Po poprawieniu makijażu poszłyśmy do chłopaków. Poznałam tam Charliego który był bardzo sympatyczny, Michale który był bardziej iconic niż moja stara i Williama który był całkiem spoko. A Nathaniel. Nie wiem bo go nie ma. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Byłam podekscytowana bo wiedziałam że to Nathaniel ale odrazu zmieniłam zdanie kiedy drzwi się otworzyła a ja ujrzałam tam tego samego wysokiego bruneta.
- Kogo moje oczy widzą- zapytał że złośliwym uśmieszkiem Nathaniel spoglądając na mnie- Przyszłaś dać mi dupy czy co?
- To wy się kurwa znacie?- zapytał spoglądając na nas że zdziwieniem.
- Mieliśmy okazję się spotkać- odpowiedział Nathaniel.
- CO? JAK? KIEDY?!- zapytała zszokowana Rose.
- Tak jakoś wyszło. Nie ma o czym opowiadać- powiedziałam szybko.
- Skoro typ cię pyta czy przyszłaś dać mu dupy to raczej jest- prychnęła że śmiechem Natalie.
- Koniec tematu. Nie ma o czym rozmawiać przecież powiedziała- powiedział widocznie wkurwiony Nathaniel- Proste? Proste.
- Dobra stary nie złość się. Tylko żartujemy. A tak w ogóle co ty jej tak bronisz? Czyżbyś się zakochał?- zapytał Michael
- Nie kurwa- sykną- a teraz koniec tego tematu.
Nastała cisza. Wszyscy widocznie nie byli w nastroju a ja zapewne byłam czerwona jak burak. Żenada.
- Może zagramy w butelkę?- zaproponowałam próbując rozluźnić atmosferę- mam aplikację którą losuje pytania lub wyzwania?
-Chętnie!- krzyknęli wszyscy na raz. Oprócz Nathaniela
- Nie- powiedział
- Co ci znowu kurwa nie pasuje?
- To żenujące- prychną.
- Nie bardziej niż tu- prychną Michael naśladując Nathaniela
- Dobra kurwa jak macie taki problem to zagram- odpowiedział wkurwiony
- Dobra kto kręci!- krzyknęła rozbawiona Rose
- JA MOGĘ!!!!- odpowiedziała podjarana Natalie a następnie złapała za butelkę kręcąc ją tak szybko że gdybym była butelką to zemdlała bym już 5 razy.
- CHARLIE!!! PRAWDA CZY WYZWANIE!-krzyknęła Sophie
-Nie będę sztywniakiem. Dawać wyzwanie!!- odpowiedział wstając odrazu niczym jakiś król.
Spojrzałam na ekran aby wybrać wyzwanie. Próbowałam się nie zaśmiać bo to było żenujące.
- Masz zrobić sobie kurewsko gorące zdjęcie w kiblu i wstawić na instagrama- parsknęłam śmiechem.
-Proste- odpowiedział nie wzruszony a następnie wyszedł do toalety.
Po 5 minutach wrócił a wszyscy siedzieli na telefonach czekając na nowo wstawioną relację.
- I wstawione- krzykną.
Wszyscy zaczęli się łącznie ze mną bo zdjęcie było faktycznie kurewsko gorące.
- Dobra- powiedziała jedna z dziewczyn- kręć jeszcze raz.
Butelka kręciła się tak szybko że nawet się nie skapnęłam że wskazała ona na mnie
Kurwa
- UUUUUU-szepną Charlie
-Dobra podaj ten telefon. Wylosuje ci wyzwanie- krzyknęła ale po jej reakcji stwierdziłam że nie będzie za dobrze- „Zdejmij stanik i załóż go jednemu z chłopców w grupie ale osoba kręcąca wybiera chłopaka"
Kurwa

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 22, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Już nie będę samaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz