Eyes don't lie - Faustyna Fugińska i Bartek Kubicki

Wstęp🫶🏻

Jestem Faustyna przeprowadziłam się do Krakowa ponieważ moja stara szkoła splajtowała. Mój ukochany braciszek Patryk chodzi tam do bardzo bogatego prywatnego liceum do którego tez miałam zacząć uczęszczać. Patryś jest o mnie cholernie zazdrosny i nie pozwala mi mieć chłopaka którego oczywiście w Warszawie miałam ale nikt o nim nie wiedział i to dobrze zaczął mnie wyzywać i inne takie. Teraz skoro przeprowadziłam się z powrotem do Krakowa chce zacząć nowy rozdział w życiu być może znajdę miłość mojego życia w nowej szkole? O jeśli Patryk nie zabije tego kogoś z kim będę się spotykać. Z tego co słyszałam on ma dziewczynę chociaż nie powiedział mi tego nigdy w twarz jeśli dowiem się ze to prawda zatłuke go bo mi nie powiedział. Ale teraz chce się skupić w 100% na nauce w końcu to bardzo dobre liceum (nie wiem dlaczego tam jest Patryk skoro jest polmuzgiem). Uwielbiam się uczyć i nigdy nie sprawiało mi to problemu a w szczególności kocham matme wiem dziwnie to brzmi ale taka prawda. W Warszawie udzielałam korków z przedmiotów ścisłych dostawałam za to marne grosze ale z własnego wyboru sprawiało mi to przyjemność nie chciałam dostawać dużej pensji za coś co sprawiało mi przyjemność. A do Warszawy przeprwadizlam się ponieważ dostałam stypendium za wybitne osiągnięcia w nauce. Patryk jeszcze nie wie ze przyjeżdżam spowrotem do Krakowa chce mu zrobić niespodziankę z tego co wiem bardzo za mną tęsknił co uważam ze jest mega słodkie codziennie wieczorem rozmawialiśmy odrabiałam mu tez często prace domowe bo biedak albo zapomiał albo nie wiedział jak to zrobić. Jak miał jakaś klasówkę to udzielałam mu korków taka lekka pomoc czasami się przydaje tez mu nawet ściągi pisałam chociaż tego nie popieram to oferował mi 20 złotych za ściągę z fizyki to bardzo dobra cena wiec co miałam zrobić on nie chce się uczyć a ja mogłam trochę zarobić. Jutro przyjeżdżam do Krakowa na 16 i Patryś powinien być już wtedy w domu chyba ze znów pójdzie gdzieś z kolegami.