Shimano podjechał pod komisariat gdy tylko z niego wyszłam ( tak mi się wydawało bo gdy tylko z niego wyszłam on wysiadł z samochodu
-wsiadaj ! - odparł wściekły
-Jak mogłaś wpakować się za kratki, rodzice będą bardzo źli gdy wrócą z Mongolii - powiedział gdy wsiedliśmy do jego nowego zielono żółtego BMW .
Zrobiło mi się trochę smutno bo to jednak nie był tak zły kot . Gdy w końcu wjechaliśmy do Ohio zostało nam tylko 5 godzin drogi .
Shimano odebrał po drodze swoją dziewczynę Katie która właśnie wracała z pracy ( pracowała jako kelnerka w najlepszej restauracji w mieście.
Przyprowadziła tego dnia do pracy swojego kotka Garfielda, bardzo przypomniało mi to o moim kotku i łzy stanęły mi w oczach.Po kolejnych a paru godzinach zajechaliśmy pod ogromną Willę .
Była ona biała miała 5 pięter na każdym był balkon a na tarasie znajdował się ogromny basen.Nigdy nie byłam w tym domu i ze wszystkich braci znałam tylko Shimano .Przy basenie były leżaki i jacuzzi . Gdy wjechaliśmy do garażu zobaczyłam jaki był wielki w jego wnętrzu znajdowały się sportowe fury dla moich braci.U progu powitał nas Bounty, niewielki piesek rasy Cavalier King Charles spaniel. Idealna rasa dla moich braci bo była bardzo droga, oczywiście mieli więcej zwierząt.Bountiego znałam bo gdy Shimano przyjechał kiedyś na wigilię przywiózł również swojego pieska. Teraz mój brat podał Cavisiowi kilka komend a w nagrodę dał mu przysmak. Gdy podeszłam żeby go pogłaskać on rzucił się na mnie uradowany , wylizał mi
całą buzię.
- Ale masz mokrą twarz zaśmiała się Katie spuszczając Garfielda na podłogę.