Gdy Shimano przyniósł moje bagaże pojawił się Imen, był wysoki ,jego blond włosy były zaczesane na dwa boki,miał na sobie dresy
- Cześć Emma ! - powiedział uradowany
- Zostaw swoje bagaże Shimano wniesie je na górę - powiedział Imen .
Zaprowadził mnie na strych który jak muszę przyznać był pięknie urządzony.Na środku stała kanapa przed którą stał telewizor z grami.W kącie stały dwa fotele na przeciwko siebie, Imen zajął jeden z nich i zaprosił mnie na ten drugi . Mina mu nagle spoważniała.
- Emma mam dla ciebie złe wieści-powiedział smutny .
- Nasi rodzice jak wiesz polecieli do Mongolii, w czasie lotu piloci zostali....- powiedział przełykając ślinę
-Zostali zabici nożem - powiedział
- Niestety nikt nie przeżył...-Poczułam jak serce mi staje i zbiera się na łzy .Nagle Imen łapie mnie za ramię i wyprowadza do mojego nowego niechcianego pokoju.
Pokój był duży, bardzo duży,gdy otwierało się drzwi do pokoju widać było duże piękne łóżko piętrowe na górze było miejsce do spania natomiast na dole było biórko. Na przeciwko łóżka stały ogromne drzwi prowadzące do potwornie dużej garderoby,obok tych drzwi były drzwi do łazienki w której znajdowała się wanna ,prysznic, sauna,toaleta , zlew i pralka.To mnie trochę zdziwiło ,pralka?! Po co mi to w moim pokoju.Zmęczona całym dniem i wydarzeniami padłam na łóżko i zasnęłam.
Następnego dnia wstałam rozpakowałam swoje rzeczy .Nie zabrałam wszystkiego ale Imen obiecała mi że niedługo po nie pojedziemy.Miałam tylko jedną walizkę.Było lato więc liczyłam że niedługo po wszystkim pójdę popływać w basenie albo posiedzę w jacuzzi. Gdy jeszcze mieszkałam z rodzicami ci weekend chodziliśmy na basen miejski .Pomyślałam też że mogę w każdej chwili wejść do swojej prywatnej sauny. Jednak zdecydowałam się na basen, więc przebrałam się w mój kostium kąpielowy, był niebieski z lekko białymi falbankami .