4.

17 1 0
                                    


Król zwołał pilne posiedzenie małej rady.

- Trzeba zabić tę całą Daenerys. - Rzekł władca. - Varys zawiadom Joraha, będzie wiedział co zrobić.

- Panie nie powinieneś. Mianowałeś mnie swoim namiestnikiem, więc przedstawię moje zdanie na ten temat. - Rzekł Ned. - Masz silną armię i z pewnością pokonałbyś Viserysa, nie odważy się ruszyć na Westeros, a Daenerys to młoda, niczemu winna dziewczyna.

- Wroga trzeba wyeliminować, nie podważaj rozkazów swojego króla.

- Wywołasz tym ogromną wojnę, a nawet nie wiadomo czy to prawda.

Władca zignorował słowa namiestnika i ruszył w stronę wyjścia z komnaty.

- Rezygnuję z urzędu namiestnika.

Robert spojrzał na Eddarda i wyszedł.


***

Ned siedział wściekły w swojej komnacie. Uważał, że Robert popełnia ogromny błąd, nie wziął nawet pod uwagę jego racji. Na co zatem mu taki namiestnik?

Jego myśli przerwało pukanie do drzwi.

- Panie, król Robert jest umierający, spadł z konia na polowaniu.

- Prowadź mnie do niego, natychmiast.

Po wejściu do królewskich komnat Eddard zastał władcę na łożu wraz z krzątającym się obok medykiem. Robert był cały rozpalony, każdy oddech stanowił dla niego coraz większy ból.

- Ned, drogi przyjacielu, przed śmiercią mam ostatnią prośbę skierowaną właśnie do ciebie. Ty jako jedyny będziesz potrafił nauczyć mego syna, jak być dobrym władcą, dlatego błagam zostań w Królewskiej Przystani i... - Nie zdążył dokończyć, ponieważ do komnat wbiegł Tommen wraz z matką.

- Co z nim? - Zwróciła się królowa do medyka, a książę ukląkł obok Neda, przy ojcowskim łożu.

Tommen nie chciał by bogowie zabrali jego ojca, czuł że nie jest gotów, aby objąć władzę, której bardzo się obawiał.

- Ojcze...

Robert spojrzał z uśmiechem na syna, pragnął coś rzec, lecz nie wykrztusił ani słowa. Jego klatka piersiowa poruszyła się po raz ostatni.

Król Robert Baratheon opuścił swoje królestwo.

Different Fate || Gra o tronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz