Adrien szatan zaprowadził mnie do środka gdzie wcale nie było żadnej imprezy. To był jego dom. Usiadłam na kanapie z adrienem gdy nagle zapytał mnie czy chce coś do picia. Odpowiedziałam mu ze sok pomaranczowy. Gdy tylko adrien zniknął za scianą, zaczęłam rozglądać się po pokoju. Kurwa! Dopiero teraz zauważyłam na ścianach MOJE ZDJĘCIA!!
Co tu się odpierdala?! Przetarłam oczy z niedowierzaniem. Nagle adrien wszedł do pokoju z dwoma szklankami soku. Podał mi szlankę ale gdy tylko się napiłam... poczułam chujowo dziwny smak. Skrzywiłam się lekko, chyba adrien to zauważył
-hajli coś nie tak?
-nie nie wszystko okej.
Gdy wypiłam całą szklankę soku zaczęło mi coś odpierdalać
-kurwa adrien czy to był drink?
-Emm a jeśli tak to co?
-wyrwę ci jaja z dupy kurwa!!
Adrein jednak wbił mi jakąś igłe w dupe
Kurwa ohh
Nagle zaczęło mi się kręcić w głowie i...
