1+1

51 5 6
                                    

Jan Peteh, utalentowany gitarzysta zespołu Joker Out, nie tylko rozgrzewał dłonie na strunach swojej gitary, ale także poświęcał swój czas na udzielanie korepetycji z matematyki młodszemu bratu swojej przyjaciółki. To niezwykłe połączenie zdolności muzycznych i matematycznego zacięcia sprawiało, że Jan był postacią niezwykle wszechstronną.

Jego przyjaciółka, Urša, była świadkiem tych korepetycji od samego początku. Znali się od czasów liceum i pomimo upływu lat, ich przyjaźń nadal kwitła. Oboje jednak skrywali przed sobą pewien sekret - coś, co mogłoby spowodować zmianę w ich relacji. W głębi serca oboje czuli coś więcej niż przyjaźń, ale obawiali się to wyznać, bojąc się utraty tego cennego więzi.

Pewnego dnia, podczas jednej z lekcji matematyki, Urša usłyszała śmiech dochodzący z salonu. Ciekawość przywiodła ją do drzwi, a tam ujrzała Jana wraz z jej bratem w ekscytującej rozmowie. Gdy tylko Jan zauważył, że Urša jest w progu, śmiech zatrzymał się gwałtownie.

"N-no cóż, Urša, co tam u ciebie?" Jan zachichotał, starając się ukryć swoje zażenowanie.

Urša, nie dając sobie w zęby, postanowiła poznać przyczynę ich śmiechu. Bez ogródek zaczęła podrabiać się z matematyką obok Jana i jej brata, z nadzieją, że uda jej się wydobyć tajemnicę. W końcu, po chwili, złapała ich na gorącym uczynku.

"Oho, zatem co takiego was rozbawiło?" rzuciła pytanie, uśmiechając się drwiąco.

Jan wymamrotał coś niezrozumiale, próbując odwrócić uwagę dziewczyny, ale jej wytrwałość przyniosła efekty. W końcu jej brat przedstawił wulgarny żart, który sprawił, że Jan nie wytrzymał i zaczął się śmiać jeszcze głośniej niż wcześniej. Jednak gdy tylko spojrzał na Uršę, śmiech umilkł natychmiast.

W międzyczasie Urša sama zaczęła się śmiać, widząc ich zakłopotanie. Postanowiła pozostać i posłuchać lekcji swojego przyjaciela. Kiedy jednak po pewnym czasie zasnęła na ramieniu chłopaka, on nie odważył się jej obudzić. Zamiast tego, Jan poprosił brata przyjaciółki o koc, którym przykrył ich oboje.

Jednak w środku nocy, gdy Jan nagle się obudził. Jego spojrzenie przesunęło się po pokoju, a jego serce szybciej zabiło, kiedy zorientował się, że Urša zniknęła z jego objęcia. Zaniepokojony po chwili dostrzegł ją na balkonie. Bez wahania wstał z kanapy i poszedł w tamtą stronę. Gdy tylko wszedł na balkon, Urša od razu wiedziała, kto dołączył do niej.

Przytuliła się bokiem do Jana, a on owinął ramiona wokół jej ciała. Stali tak przez kilka minut, w komfortowej ciszy, tylko ich obecność mówiła wszystko. Wreszcie, z odwagą, którą zdobyła w ich objęciu, Urša postanowiła wyznać mu swoje uczucia.

"Jan... Muszę ci coś powiedzieć."

Chłopak nie odpowiadał słowami, ale jego uścisk stał się mocniejszy, przysuwając ją jeszcze bliżej.

"Wiem, że to może zburzyć to, co mamy... ale nie mogę tego dłużej ukrywać. Kocham cię, Jan."

Jan nie musiał mówić niczego więcej. Jego uścisk i ciepły uśmiech były odpowiedzią wystarczającą. Pochylił się i szepnął jej do ucha: "Ja też, Urša. Ja też."

Ich długo oczekiwane uczucia wreszcie zostały wyznane, a cały świat zdawał się zatrzymać. Stanęli na balkonie, wciąż przytuleni do siebie, gotowi stawić czoła nowym wyzwaniom razem.

One shoty z Joker Out ft. chat gptOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz