Rozdział 1

485 14 0
                                    

Obudziłam się rano przez mój budzik. Strasznie nie lubiłam wstawać wcześnie, ale parę filmów było jeszcze do zmontowania. Może nie mam jakoś za dużo tych obserwujących, no ale jest ich ponad 90 000 i bardzo ich kocham, dlatego muszę się dla nich poświęcać.
Nie mając siły na nic, wzięłam telefon i zaczęłam oglądać media społecznościowe, bo przecież trzeba być na bieżąco, ale to co tam zobaczyłam to aż zmiotło mnie z łóżka.
NAPISAŁ DO MNIE KAROL FRIZ WIŚNIEWSKI Z PROŹBĄ O SPODKANIE.
-Boże ja chyba śnie naprawdę- szeptałam sobie cały czas.
Wstałam i otrzepałam się z podłogi i na spokojnie usiadłam na krześle.
Nadal opanowując emocje napisałam Karolowi, że możemy się spotkać o 17 w Starbucksie. Oczywiście że w Starbucksie bo ja kocham kawę a zwłaszcza ostatnio jakoś tak z Starbucksa. Ubrałam się w wygodne ciuchy i usiadłam do pracy.

~~~

Nadeszła godzina siedemnasta, a ja już czekałam w mojej ulubionej kawiarni. Po 5 minutach przyszedł Karol, przeprosił za spóźnienie i usiad na krześle naprzeciwko mnie.
- Hejka- Powiedziałam na przywitanie. Zawsze bylam miłą osobą i zamiast na pierwszym spotkaniu mówić cześć zawsze wolałam mówić hejka bo to jakoś tak lepiej brzmi.
- Hej- Zrobił krótką przerwę - Chciałem się spotkać ponieważ mam dla ciebie propozycje...
Czułam że robi mi się trochę duszno, ale nadal cały czas słuchałam Karola.
- Widziałem jak działasz w internecie, dużo osób cię lubi i bardzo ich rośmieszasz
ale masz niewykorzystany potencjał. Większość osób nawet nie wie że istniejesz. Dlatego też chciałbym to zmienić. Chciałbym Ci zaoferarować członkostwo w Genzie.
- Jezus Maria naprawdę? Boże nie mogę w to uwierzyć.- myślałam że się tam popłacze że szczęścia.
-To co zgadzasz się na moją ofertę?
-TAK, TAK  OCZYWIŚCIE Karol nie wiem jak ci dziękować naprawdę jesteś wspaniały!!
- Nie musisz dziękować, wystarczy że, będziesz się bardzo starać i nie wymigiwać się z odcinków!
- Okej, okej i mam jeszcze jedno pytanko!?
-Jakie?
-Czy mogę cię przytulić?
-  Tak oczywiście
Do czego to doszło że teraz przytulałam się z Frizem a zaraz moim szefem.

Gdy wypełniliśmy wszystkie papiery i dokumenty Karol powiedział:
- No to oficjalnie witam w składzie kochana!
- Dzięki szefunciu!
-A tak wogóle to pierwszy challenge ode mnie  
to..........  masz 19 godzin na spakowanie wszystkich potrzebnych rzeczy do twojego nowego domu.
- NIE NO TO CHYBA ŻARTY
- O 15 po ciebie przyjadę i pojedziemy do domu GenZie poznać domowników ale najpierw będziesz musiała mi wysłać adres.
- Oki spoko, ALE JA JUŻ LECE BO MUSZE SIĘ PAKOWAĆ PAAAA
- Paaaa- powiedział Karol śmiejąc się - Do jutra- krzyknął ale ledwo co go usłyszałam bo byłam już prawie przy moim aucie.

~~~

Była 1 w nocy, a ja dalej pakowałam te najpotrzebniejsze żeczy. Nie mogę uwierzyć że dołączam do GenZie, nie wiem nigdy nie widziałam żadnego z Genziaków, bo tego nie potrzebowałam i niby teraz mogłabym sobie wejść na kanał i zobaczyć jak wyglądają, ale to by nie było to samo jak bym ich poznała na żywo, więc pozostaje mi tylko dokończenie pakowania, pójście w kimę i czekanie aż pojadę do domu GenZie i zobaczę jak to wszystko wygląda i jakie sią Genziaki.

--------------------------------------------------------------
Hejka z tej strony autorka. Mam nadzieję że podoba wam się książka i jej styl pisania narazie rozdziały będą pojawiały się dosyć często ponieważ są wakacje i mam więcej czasu na pisanie. KOCHAM I DO NASTĘPNEGO!
Słowa:502

Dla mnie liczysz się tylko ty // Patryk Mortalcio Baran x GenZie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz