22.

341 22 28
                                    

Snape przechadzał się po korytarzu, na którym akurat miał dyżur. Było już po 18 więc większość ludzi była w sowim dormitoriach albo w bibliotece. Do ciszy nocnej były 4 godziny, a Severus miał skończyć swoją wartę za 20 minut. Gdy był koło jednej z opuszczonych sal, w których przeważnie stały jakieś rupiecie usłyszał kroki za nim, jednak gdy odwrócił się, aby zobaczyć kto za nim idzie, nikogo tam nie było. Nie raz słyszał o tym, że Potter posiada pelerynę niewidkę, ale jakoś nigdy nie chciało mu się w to wierzyć. Chociaż z drugiej strony, jak huncwoci robiąc tyle żartów i psikusów nadal nie były wyłapywani przez dyżurujących. Czarnowłosy był przekonany co do tego, że tuż obok niego znajduje się Potter. Albo sam, albo ze swoimi przyjaciółmi

- Potter jeśli szukasz zaczepki to źle trafiłeś. Znów chcesz zarobić punkty minusowe dla swojego domu? Hm?

- Niestety Smarku - z pod peleryny wyłonił się starszy z braci Black - źle trafiłeś z osobą

- Czego ode mnie chcesz? - powiedział przez zaciśnięte zęby. Miał już serdecznie dość tych wszystkich idiotycznych pomysłów

- ale czemu od razu z taką pretensją. Mam propozycję. Jeśli chcesz się czegoś przekonać przyjdź o 24 do wrzeszczącej chaty.

Syriusz po powiedzeniu tego dla Severusa znów zarzucił na siebie pelerynę i szybko uciekł zostawiając zdezorientowanego ślizgona na pustym korytarzu. Nie wiedział jakie wobec niego intencje miał gryfon, ale zaciekawiła go ta rozmowa. Stwierdził, że pójdzie tam, ale będzie uzbrojony w wypadku zwykłego psikusa huncwotów.

------>♡<------

Book_lov3r: Piękna, ale to jak bardzo krzywdzi :/

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Book_lov3r: Piękna, ale to jak bardzo krzywdzi :/

528 815 polubień

*Komentarze wyłączone przez twórcę*

------>♡<------

Severus kierował się do starego drzewa gdzie kryło się wejście do chaty. Gdy dotarł do środka usłyszał głosy z jednego pokoju. Stwierdził, że to właśnie tam znajduje się Black. W momencie gdy otworzył drzwi wiedział, że wpakował się w niezłe gówno. Tylko wtedy jeszcze nie wiedział, że w aż takie.

- no pięknie Black, czyli dobrze się domyślałem chciałeś mnie po prostu zwabić w wasze sidła. Ogarnij się w końcu nie masz już dziesięciu lat. Czas na głupie żarty dawno się skończył!

Krzyczał poddenerwowany, ale coś ku nagle przerwało.

- Snape uciekaj stąd! NATYCHMIAST! - krzyknął Remus, który zwijał się z bólu

- co oni ci zrobili Lupin?

- powiedziałem coś. Spierdalaj!

Nagle chłopak wydał z siebie głośny wrzask. Jego oczy przybrany żółtawą barwę, po czym zaczął przechodzić przemianę. Na miejscu trzech pozostałych huncwotów wylądowały zwierzęta a Severus stał ciągle w jednym miejscu nie wiedząc co ma zrobić. Właśnie w tym momencie przed nim stanął wielki wilkołak a obok Jelen podchodzący do niego, żeby choć trochę odwrócić uwagę potwora. Niestety ślizgona był tak bardzo zdziwiony, że nie był w stanie racjonalnie myśleć bądź przynajmniej się ruszyć. Wilkołak rzucił się na niego powalając ciało. W tym momencie odzyskał świadomość tego co się dzieje. Kątem oka zobaczyłem, że Jeleń ciągle próbował odwrócić uwagę od chłopaka na siebie i reszte zwierząt. Jakimś cudem udało mu się wydostać spod pazurów wilka jednak na klatce piersiowej miał bardzo widoczną ranę. Po chwili poczuł jak coś bierze go za tył koszuli i wyprowadza na zewnątrz gdzie zamienią się w normalnego człowieka

- Potter!?

- nie drzyj się. Kto cię tutaj do jasnej cholery przyprowadził?

- Black

- Regulus? A skąd on niby miał o tym wiedzieć. Gadaj prawdę cymbale

- mówię prawdę? Chodzi mi o twojego pożal się Boże koleżkę

- Syriusz? Ale przecież... jak on mógł..

Liczę na Wasze komentarze:>>
Dobranoc<3

Instagram HP (Era Huncwotów)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz