10. Opis(krótkie)

382 20 15
                                    

Pov Remus:

Była już północ więc większość osób wróciła do swoim dormitorium, zostało nas 10. Każda osoba, która była w pokoju zgodziła się na butelkę z małym dodatkiem czyli veritaserum. Usiedliśmy w małym kole, a James podszedł do stołu i wziął z tamtąd pustą już butelkę. W pierwszej rundzie wypadło na Severusa, który wybrał pytanie.

- jesteś z Evans bo ją kochasz czy masz z tego jakieś korzyści?

- jesteś żałosny Potter, oczywiście, że ją kocham

Podczas kolejnych kolejek większość brała wyzwania, które zazwyczaj opierały się na wypiciu dużej ilości alkoholu. Aż w końcu padło na mnie

- no Lupin w końcu. Prawda czy wyzwanie? - Rosier zapytał mnie z charakterystycznym dla niego uśmieszkiem. Nie lubię alkoholu więc wziąłem pytanie

- hmm zastanówmy się o co można by się zapytać największego aniołka z hogwartu - udał zamyśloną mine, nie powiem, że nie. Trochę zacząłem się stresować - z iloma z osób tutaj obecnych robiłeś coś więcej? Chodzi mi o jakieś głębsze pocałunki, seks czy co tam jeszcze.

- nie żartuj sobie Evan, myślisz że robił z KIMKOLWIEK coś więcej - zaśmiał się Barty

Spojrzałem na osoby, które były wtedy w pokoju

James, Syriusz, Peter, Lily, Frank, Mary, Regulus, Severus. O Boże.

- z ósemką

- Czekaj co!? Przecież jest nas tu dziesiątka a skoro ani ja ani Barty to...

- ale z ciebie mała dziwka Lupin. Niby taki grzeczniutki, a tak naprawdę leci do każdego.

- jego przynajmniej ktoś chce - James wstawił się za mną - Rosier to że jedyne usta, których mogłeś dotknąć to Crouch i Black nie znaczy, że musisz się naśmiewać z lepszych od ciebie w tych tematach

- a ty co Potter tak dzielnie go bronisz. No przyznaj się ile razy Lupin dla ciebie obciągnął i pomagał Ci po odrzuceniu przez Evans. A może mieliście jakiś trójkącik - tym razem wtrącił Barty

- dość tego! - krzyknęła Lily - oboje się ogarnijcie. Barty nie twoja sprawa z kim, ile razy i co robił Remus, a ty - zwróciła się do Evana - jesteś po prostu żałosny.

Nie mogłem tego więcej słuchać. Poszedłem w stronę dormitorium mojego i reszty huncwotów. Gdy byłem na schodach zobaczyłem, że James też wstaje i idzie za mną. Jak wszedłem do środka położyłem się na moje łóżko i poczułem pierwsze łzy spływające po moich policzkach. To była tak bardzo żenująca sutuacja. Nikt nigdy miał się nie dowiedzieć o sytuacjach z tamtymi osobami. Do pokoju wszedł James i położył się obok mnie. Zobaczył, że płacze

- Luniek nie przejmuj się nimi, chwilę pogadają i przestaną

- ta na pewno, już widzę jak zostawiają te wyznanie w spokoju

- oj tam, to nie jest żadna zbrodnia, ale..

- ale? Co?

- serio Renus? Że ze Snape'm?

- nie oceniaj mnie, po prostu pomagałem wzbudzić zazdrość

- mhmm - odwróciłem się do niego i wtuliłem się jego ciało

- przepraszam

- co? Za co ty mnie przepraszasz?

- obroniłeś mnie więc ludzie będą gadali, że my coś.. no że my

- się ze sobą przespaliśmy?

- no

- Cóż. Na dobrą sprawę wiele w tym kłamstwa nie będzie - uśmiechnął się

- Boże Potter ogarnij się

- No co!? Chce cie pocieszyć

- nie pomagasz

- mogę pomóc w inny sposób - zawisnął moim ciałem i lekko musnął moje usta

(Jezu co ja mam w głowie zaczynając wątek Remus×James🤨🤨)

Instagram HP (Era Huncwotów)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz