część 5

233 15 2
                                    

Popatrzyłam się w ich stronę uśmiechając, jak gdyby nic, do momentu gdy nie przyszli.
Georg i Gustav pożegnali się z kaulizami a później że mną. Po czym poszli w przeciwną stronę.

B: Dobra to co idziemy.

T: Nie

Ruszyliśmy w stronę auta.

T: Bill dlaczego, ja jej tam nie chce.

B: Cicho.

N: Mogę wiedzieć o co chodzi?

B: Na miejscu ci powiem.

Wsiadliśmy do auta Bill prowadził. Tom siedział sprzodu a ja za nim.
Patrzyłam się przez okno, przyglądałam się wszystkiemu co znalazło się w moim polu widzenia, ale gdy zobaczyłam mój dom, ucieszyłam się na sekundę. Moja radość by pozostała gdybym mogła odrazu po wyjściu z auta do niego wleźć, ale nie, idę do Kaulitzów.

Wysiedliśmy z auta, ruszyliśmy w stronę drzwi wejściowych.
Starałam się iść pewna i trzymać wysoko uniesioną głowę, ale nie było łatwo przez poczucie nie pewności.

Bill otworzył drzwi, przeszedł przez próg, a za nim Tom. Po czym ja. weszłam do środka, odwróciłam się by zamknąć, drzwi.

B: Rozgość się.

Odwrociłam się w stronę głosu.

N: Po co ja tu.

B: Nie zdejmuj butów, chodź do ans na kanape.

Małymi krokami szłam Po czarnych drewnianych panelach. Ich wnętrze było bogate i luksusowe. Meble były białe, oprócz kanapy. Kanapa była ciemno zielona oraz wszystkie dodatki typu firanki poduszki itp.

Gdy doszłam do wyznaczonego miejsca usiadłam na rogu kanapy, jak najdalej odnich. Wyprostowałam się i zalozyłam nogę na nogę.

T: Ubierasz się jak ja, a zachowujesz jak ksiezniczka.

B: Właśnie, csmeu w szkole taka nie jesteś.

N: Ugh, wkurwiacie mnie. Powiedzcie mi lepiej po co ja wam.

B: Mogła byś dawac korki Tomowi??

N: Słucham!?

T: japierdole- / wymamrotał pod nosem.

Ja rozumiem że Tom nie jest dobry z niczego, ale to nie oznaczało że potrzebuję korków. Szczególnie mnie. Wystarczy że zacznie słuchać i się przyłoży.

N: Ale po co ja wam do tego. Zatrudnijcie se kogoś.

B: właśnie nie możemy, menager nam nie pozwala ze względu na bezpieczeństwo. Jesteś naszą jedyną deską ratunku.

N: No dobra.

T: Nie, nie chce tej księżniczki tutaj.

N: od kiedy zaczniemy??

B: Narazie nie wiem, damy ci znać w szkole.

N: Okej.

Gwałtownie wstalam I podeszłam do drzwi. Przeszłam przez próg, odwrócilam się by zamknąc drzwi, ale podczas tego spojrzałam na Toma który się ja mnie patrzył a bardziej wpatrzył. Rzuciłam mu nie pewny usmiech na co on się odwrócił.

Zakręciłam oczami i zamknęłam drzwi.

Co za palant. Przez niego muszę mieć z nim doczynienia.

Szłam w stronę swojego domu, wyjełam z tylnej kieszeni od spodni telefon. Wyszukalam w kontaktach Eve. Dalej bylam na nią zła, ale wykorzystam ją troszeczkę i dopieke Tomowi. Eve jest osobą która pomoże mi dotego dojść.

------
Odzyskałam wene do pisania, jest dobrze.

hate makes love  // Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz