Stał tylko w bieliźnie, zakrywając rękoma przyrodzenie. Czuł się nieco skrępowany.
- Ręce wzdłuż ciała - polecił Pan Maxwell
Tobias z pewnym wstydem odsłonił ręce. Dostrzegł, że mężczyzna obrzuca bacznym spojrzeniem wypukłość w jego bokserkach. Poczuł ukłucie irytacji.
Czego się gapisz...?!
Mężczyzna jednak w żaden sposób nie odniósł się do jego erekcji.
- Stań z mojej prawej strony - polecił.
Tobias zbliżył się niepewnie.
- Postępowanie podczas tej czynności jest następujące: kładziesz się na moich kolanach. Kości biodrowe powinny oprzeć się na lewym udzie. Moje prawe udo znajdzie się nieco pod twoimi lędźwiami. Ręce trzymaj z przodu. Kara zacznie się kiedy zsunę ci bieliznę, odsłaniając pośladki i uda. W momencie, kiedy twoje ręce pojawią się w okolicy pośladków, lub co gorsza zaczniesz się zasłaniać, wszystkie uderzenia zostają anulowane.
O cholera! - pomyślał Tobias
- Po każdym uderzeniu powiesz: "Dziękuję, sir!". Normalnie formuła jest nieco dłuższa, ale dziś skorzystamy z wersji uproszczonej. Za naganne uważa się: uciekanie pośladkami, wierzganie nogami czy wszelkie próby zejścia z kolan. Czy to rozumiesz?
- Ymm... Tak - odparł Tobias
- Dobrze, zatem zacznijmy. Połóż się na moich udach.
Tobias niezgrabnie położył się na kolanach mężczyzny. To było dziwnie niepokojące.
- W czasie kary mogę przytrzymywać cię za kark, włosy lub ramię - wyjaśnił spokojnie mężczyzna - Jasne?
- Rozumiem - powiedział Tobias i zastygł, czekając na działanie Pana Maxwella.
- Zaczynam. Zdejmę twoją bieliznę - rzekł ten i zsunął ją delikatnie niemal do kolan.
Tobias zaczął się zastanawiać czy jego jądra nie są widoczne między jego udami. Na samą myśl poczuł dziwną przyjemność w członku.
Kurde...co się ze mną dzieje! - starał się uspokoić
Tymczasem dłoń mężczyzny oparła się na jego pośladku. Tobias poczuł gwałtowne zażenowanie. Miał poczucie, ze jego członek stwardniał jeszcze bardziej.
- Yyyyy! - wymruczał
- W porządku? - zapytał mężczyzna
- Mogę jednak zmienić zadanie? - zapytał chłopak piskliwie
- Mówiłem, że nie w trakcie zadania - rzekł spokojnie mężczyzna - Co się dzieje?
Tobias spąsowiał. Przygryzł wargi.
- Nie czuję się komfortowo - wydusił z siebie
- Cóż... następnym razem będziesz wiedział aby tego nie wybierać - rzekł mężczyzna z rozbawieniem - Zaczynam. Przypominam o podziękowaniu po każdym uderzeniu.
Uniósł rękę i wymierzył uderzenie prosto w prawy pośladek. Tobias poczuł dziwne wibrowanie w samym czubku członka. Nim zdążył się powstrzymać, zerwał się z kolan mężczyzny, wciągnął bokserki i uciekł z zasięgu ramion mężczyzny. Stanął do niego tyłem, okrywając genitalia dłońmi.
- Nie chcę tego! - wykrztusił
Mężczyzna spoważniał.
- Powiedziałem ci jakie czynności są zabronione - rzekł dziwnie miękkim tonem - Wróć!
CZYTASZ
Naturalni wrogowie
General FictionJerzyki niemal nie mają naturalnych wrogów, jedynie sokoły są na tyle szybkie i zwinne, że są w stanie na nie polować. Tobias jest świetny w uciekaniu i chowaniu się. Ale Maxwell to wytrawny Sokół, który świetnie poluje. Wystarczy, że cierpliwie...