WAŻNA NOTATKA NA DOLE <3
Pov: Nicola
Niechętnie próbowałem otworzyć jedno oko, ale nie udało mi się ze względu na okropną jasność panującą w pomieszczeniu. Czy ja aż tak się najebałem, że zasnąłem o dwunastej?
- Zawołaj lekarza, wybudza się.- Usłyszałem jak ktoś wrzeszczy. Skrzywiłem się. Jakiego, kurwa, lekarza? I kto się wybudza?
- Nicola, ty żyjesz. Dzięki Bogu.- Kolejny głos dotarł do moich uszu i brzmiał on jak głos Kuby. Lekko otworzyłem oczy i spojrzałem na chłopaka, który z szerokim uśmiechem się nade mną nachylał. Chyba niezłego zgona musiałem zaliczyć. Czułem, że ktoś trzyma mnie za ręke, więc boleśnie przewróciłem głowę w tamtą stronę i zobaczyłem...Casha. Czemu on mnie, do chuja, trzyma za ręke? I gdzie ja, kurwa, jestem, bo to nie wygląda jak dom Roberta. Do pomieszczenia wszedł jakiś typek w sukience i zaczął coś do mnie pierdolić. Spojrzałem na niego ja na debila.
- Dobrze się Pan czuje? Słyszy mnie Pan? Boli Pana coś? Rozumie mnie Pan?- zadawał ciągle pytania, a ja myślałem, że zaraz wybuchnie mi łeb.
- Weź się, kurwa, przymknij, bo nie wiem kim ty jesteś, a mnie męczysz. Mam porządnego kaca, łeb mnie napierdala jak sto pięćdziesiąt, a ty mi to odkurwiasz jakiś wywiad środowiskowy.- Powiedziałem cicho, ale pewnie. Byłem okropnie osłabiony i każdy najmniejszy ruch sprawiał mi ból. Co się wczoraj stało i gdzie ja jestem?
- Panie Zalewski, trochę spokojniej. Po dwumiesięcznej śpiączce to normalne, że boli Pana głowa. I nie możliwe, że ma Pan kaca, bo w naszym szpitalu alkoholu osobom w śpiączce alkoholu nie podajemy.
- Jakiej, kurwa, śpiączce?- Zapytałem, a mózg mi parował. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, które rzeczywiście wyglądało jak sala szpitalna. Przysięgam, że zaraz zwariuję.
- Przez dwa miesiące byłeś w śpiączce, kochanie. Jak wracaliśmy z imprezy w Katarze to potrąciło nas auto, ja miałem tylko złamaną ręke, ale ty niestety zapadłeś w śpiączkę.- Jakie kochanie? Co jest grane? To ja z nim jestem? Pogubiłem się.
- To my jesteśmy razem?- zapytałem głupio, a Matt spojrzał na mnie jak niedojebanego umysłowo.
- Taaak, a czemu pytasz?
- Bo jak byłem w tej śpiączce to się rozstaliśmy.
- Nie, Nico. Dalej jesteśmy razem. I sprzedam ci jeszcze parę newsów. Skoro nie pamiętasz, że jesteśmy razem, to też nie wiesz, że jesteśmy zaręczeni, Kuba jest z Robertem. Michał i Kuba są po ślubie, na którym niestety musiałem być sam. A Czesio już nie jest naszym trenerem.
- Co do chuja wafla? To nie na mój łeb.- Powiedziałem, a Matthew się uśmiechnął.
- Odpoczywaj.- Mruknął, po czym wyszedł z sali, a ja momentalnie zasnąłem.
***
Odkąd się wybudziłem minęło osiem miesięcy. Już zdążyłem przyzwyczaić się do tego, że jestem z Cashem i pasowało mi to. Tak naprawdę to cały czas go kochałem. Nigdy nie przestałem. Całej naszej reprezentacji zafundowaliśmy wyjazd do Nowego Yorku, gdzie obecnie mieszkaliśmy, by do nas przylecieli i towarzyszyli nam w tym pięknym i ważnym dla nas dniu. Jutro bierzemy ślub. Gdy się wybudziłem długo zastanawiałem się czy kocham Matta, ale później zrozumiałem, że nie mam się nad czym zastanawiać, bo to zawsze był on. To zawsze był mój duży piłkarzyk. Czasem tak sobie myślę, że ta śpiączka i życie, które w niej przeżyłem pokazało mi, że prawdziwa miłość to taka kiedy widzisz tą osobę i wiesz, że to jest to. Z Nicol tego nie miałem, a jak widzę Casha, krzątającego się po naszym domu to wiem to. I nie wiem, jak w Katarze mogłem się zastanawiać czy coś z tego będzie.
CZYTASZ
Mój Duży Piłkarzyk Cash x Zalewski
Novela Juvenil2 część " Mojego małego piłkarzyka". Nicola z Mattym już nie byli parą. Nawet się nie przyjaźnili. Po mundialu całkowicie urwali kontakt i poszli w swoją stronę, całkowicie zapominając o tym, co ich łączyło. Unikali siebie nawzajem, choć podświadomn...